Quantcast
Channel: Paula Jagodzińska
Viewing all 983 articles
Browse latest View live

Historia małej czarnej / #klasykitrzymająsięrazem

$
0
0

Są takie rzeczy, które nigdy nie zawodzą. To takie klasyki, które z pokolenia, na pokolenie sprawdzają się tak samo. Co zaliczamy do nich? To zdecydowanie „mała czarna”, czerwona pomadka, perfumy Chanel i np. wafelek Prince Polo! Te wszystkie klasyki wprawdzie zmieniały się na przestrzeni lat, ale do dziś każdy z ogromną przyjemnością po nie sięga. Marka Prince Polo ruszyła z akcją #klasykitrzymająsięrazem i poprosiła mnie o stworzenie listy swoich klasyków! Na początek możecie zobaczyć historię małej czarnej a także porównanie jak zmieniało się opakowanie Prince Polo na przestrzeni tych samych lat. No bo nie ukrywajmy… Prince Polo zna każdy: Twoja babcia, Twoja mama, siostra czy przyjaciółka. Tak jak z małą czarną, którą nosi każda kobieta niezależnie od wieku. Na koniec całego wpisu mam dla Was filmik. Filmik, w którym chcę Wam przedstawić swoje klasyki. Klasyki XXI wieku. To co, gotowi? Enjoy!

50’s

50's

Historia małej czarnej sięga lat 20! My jednak przenosimy się od razu do lat 50 i do kolekcji, którą stworzył Dior! Kolekcja New Look była rewolucją jeśli chodzi o małą czarną – Christian Dior sprawił, że mała czarna przez rozkloszowany dół na pełnym kole nabrała niesamowitej elegancji i klasy. Prosta, ale efektowna. Pokochały  ją Brigitte Bardot, Marilyn Monroe czy Rita Hayworth.

60’s

60's

Lata 60, to czas klasycznych, wszystkim dobrze znanych sukienek. To z jednej strony eleganckie, proste fasony tak jak w przypadku popularnej sukienki Audrey Hepburn z filmu „Śniadanie u Tiffany’ego”. Sukienka od Givenchy była dla części kobiet kultowym wyborem. Zresztą ja do dzisiaj się nią zachwycam jak i całą stylizacją Audrey! Druga część kobiet sięgała wtedy po krótkie mini, które zaprojektowała Mary Quant. Sięgała po nie nawet małżonka prezydenta Stanów Zjednoczonych Jacqueline Kennedy (lewy, górny róg). Swoją małą czarną założyła wracając z Grecji od Arystotelesa Onassisa. W płaskich butach, z wielkimi okularami i w tak prostym fasonie sukienki wyglądała obłędnie!

70’s

90's1

W latach 70 mała czarna na chwilę odeszła w odstawkę. Ciężko znaleźć informacje na jej temat z tamtych lat. Nie została jednak totalnie zapomniana. Najczęściej występowała w rockowej wersji (głównie na koncertach) lub tej hipisowskiej!

90’s

90's2

Lata 90, to kultura grunge’u. Małe czarne zaczęto nosić z płaskimi butami, glanami, ciemnymi rajstopami i mocniejszą biżuterią. Stawiano głównie na ciężkie dodatki, ale same fasony sukienek pozostały jednak proste i klasyczne. Kate Moss często stawiała na ciężkie dodatki, za to Monica Belucci pozostawała przy klasyce dobierając co jedynie mocniejszą biżuterię. Księżna Diana też lubiła kontrowersyjne małe czarne – wybierała niby prosty fason, który jednak zawsze miał w sobie coś ekstrawaganckiego: asymetrię, duży dekolt itd. (prawy górny róg). Wszyscy pamiętają jej piękną kreację, którą wybrała na taniec z Johnem Travolta. Chociaż była to prosta sukienka maxi, to zrobiła furrorę swoim dekoltem, dobraną biżuterią i rozkloszowanym dołem. I w właśnie od tego czasu zaczęły się wszelkie wariacje na temat małych czarnych, a kobiety sięgały po coraz odważniejsze stylizacje.

XXI wiek

Dzisiaj króluje dowolność. Często wracamy do sukienek z lat 50, czy do tych z lat 90. Odnawiamy je jednak dodatkami. Poniżej możecie zobaczyć moją wersję małej czarnej oraz filmik, w którym zdradzam Wam moje klasyki XXI wieku!

prince

Processed with VSCO with hb1 preset

sukienka – the house of fluff

buty – christian louboutin

torebka – aldo

naszyjnik – no name

okulary – caroline abram

billboard_PP_507x222cm_v4a_pl1

No dobra, to przyznajcie się, które opakowanie Prince Polo pamiętacie? :) Albo pokażcie grafikę babci i zapytajcie, które ona pamięta! Zdradźcie też jakie rzeczy zaliczają się do Waszych klasyków!

Do następnego!

Post Historia małej czarnej / #klasykitrzymająsięrazem pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Z miłości do podróży / BFSxPANDORA

$
0
0

Zawsze powtarzam, że najważniejsze, to mieć w życiu pasję. Realizować się w tym co kochamy. Nieważne, czy jest to łowienie ryb, moda, podróże, architektura czy jazda na rowerze. Nie wyobrażam sobie życia bez pasji. Od dziecka rodzice zaszczepili we mnie przekonanie, że trzeba się realizować, poszukiwać tego czegoś, co sprawia, że czujesz, że żyjesz. Mama powtarzała mi, że kobieta silna, to kobieta, która ma swoje pasje, która wie czego chce od życia. Dla mnie takim bodźcem, który sprawia, że czuje się silna są…podróże.

Processed with VSCO with hb2 preset

Podróże niesamowicie uczą, uczą szacunku do natury, do drugiego człowieka, ale też niesamowicie mnie wzmacniają. I nieważne, czy jest to wyprawa do Afryki (w której nauczyłam się ogromnej pokory i radości z życia), na koniec świata do Nowej Zelandii (która nauczyła mnie ogromnego szacunku do natury) czy wyjazd na Sardynię (który pokazał mi, że czasami po prostu trzeba wyluzować) – dla mnie każda podróż jest niesamowicie wyjątkowa. No właśnie… zatrzymajmy się na chwilę na Sardynii. To był inny wyjazd niż wszystkie. W końcu pojechaliśmy bez planu, poszliśmy na żywioł i zregenerowaliśmy siły. Tym razem spacerowaliśmy bez celu po włoskich uliczkach, kąpaliśmy się w krystalicznej, lazurowej wodzie i delektowaliśmy przepyszną kuchnią. W porównaniu do Islandii mogłam też zaszaleć trochę ze stylizacjami, które mogliście oglądać na IG, FB, a niedługo pojawią się też na blogu. Dlatego też oprócz stylizacji przygotowałam dzisiaj dla Was mały przegląd letniej kolekcji marki PANDORA (klik). Ale, ale… chwila! Co ma biżuteria do pasji? Po co ten wstęp?

niedziela wpis blog

PANDORA, to marka tworzona z ogromną pasją, z wielkim przywiązaniem uwagi do detali i wysokiej jakości. Biżuteria skierowana jest do silnych, pewnych siebie kobiet. Ja osobiście utożsamiam się z tą marką. Zresztą dobrze wiecie, że często sięgam po tę ręcznie wykończoną biżuterię i do dzisiaj cały czas tworzę swoją indywidualną, personalizowaną bransoletkę, na której mam między innymi charmsy w postaci globusa (które reprezentują moją pasję do podróży), charmsa z cytatem motywacyjnym, charmsa z psią łapką (moja miłość do zwierząt) itd. PANDORA oprócz podkreślania tego, jak ważna jest siła i pasja w życiu każdej z nas, skupia się też na takich wartościach, jak dbanie o prawa człowieka – podróżując po świecie widzę, jak sposób traktowania ludzi różni się w zależności od szerokości geograficznej (dlatego jest to dla mnie tak ważne).

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Stąd właśnie ten wstęp na temat pasji. PANDORA szerzy idee samorealizacji i siły kobiet, które są wierne swoim zasadom. Dziś chciałabym pokazać Wam nową, wakacyjną kolekcję, która idealnie wpisuje się w klimat podróży. Plecione, kolorowe bransoletki, naszyjniki z morskimi elementami i delikatne kolczyki w kształcie rozgwiazdy to nowości, które odbiegają trochę od klasycznych, wszystkim dobrze znanych modeli. Kolekcja przyciąga oko i pięknie komponuje się z nadmorskim krajobrazem i wakacyjnymi stylizacjami. Zatem z miłości do podróży i  z miłości do biżuterii zachęcam Was do podzielenia się swoimi typami tej kolekcji! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Na blogu pojawią się jeszcze dwie stylizacje z wakacyjną kolekcją marki Pandora! A Was, co najbardziej urzekło? :) Ja zdecydowanie stawiam na plecione bransoletki i „morskie” charmsy!

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

niedziela wpis blog1

Do następnego!

Post Z miłości do podróży / BFSxPANDORA pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Analiza włosów z System Professional

$
0
0

Bardzo lubię swoje włosy, dlatego dbanie o nie jest dla mnie obok pielęgnacji cery niezwykle istotne. Jakiś czas temu miałam okazję skorzystać z bezpłatnej analizy włosów, która dokładnie pokazała mi na czym muszę się skupić, aby moje włosy były zdrowe i piękne, ale po kolei…

Processed with VSCO with hb1 preset

Na tzw. „maping włosów” wybrałam się do salonu VIP ROOM w Warszawie, a wszystko to pod patronatem marki System Professional. Po snapach z tej wizyty pojawiło się sporo pytań o to, gdzie jeszcze można wykonać taką analizę. Jeśli chcecie dowiedzieć się gdzie w swoim mieście możecie ją wykonać piszcie w wiadomości na FB marki – klik.

Processed with VSCO with hb1 preset

Na początku został przeprowadzony ze mną krótki wywiad: co mi się podoba w moich włosach a co nie, jak o nie dbam itd. Następnie przy pomocy małego urządzenia został zbadany każdy najdrobniejszy szczegół moich włosów poprzez skórę głowy (stan naskórka, wrażliwość), grubość włosa, strukturę, cebulki itd. Wyniki były bardzo zadowalające. Okazało się, że moje włosy są jednak grube (zawsze myślałam, że są cienkie, ale jest ich dużo). Na czubku głowy mam bardzo delikatną skórę, co widać po popękanych naczynkach, ale ogólnie włosy są zdrowe i mocne. Nie ma rozdwojonych końcówek, jest dużo nowych małych włosków, a sam włos jest bardzo mocny. Nie sądziłam, że ta analiza będzie aż tak dokładna! Pozytywnie mnie to zaskoczyło. Podczas badania włosów, pojawiło się też jedno główne „ale”.

Processed with VSCO with hb1 preset

Włosy są trochę przesuszone (od prostownicy i od słońca). Dlatego analiza wykazała, że muszę je bardziej nawilżać i starać się unikać prostownicy. Takie „badanie” włosów pozwala na indywidualne dobranie produktów do codziennej pielęgnacji. Mój osobisty kod produktów do włosów to S1+SOL2+SOL4+H5. Oznacza to, że idealne produkty, które wzmocnią moje włosy pod względem nawilżenia i ochronią je przed przesuszeniami, to: oczyszczający i wygładzający szampon, następnie odżywka-krem ratunkowy na lato, po myciu spray nawilżający i ułatwiający rozczesywanie, a na koniec olejek chroniący przed szkodliwym promieniowaniem UV. Podczas takiej analizy dostajemy też maila od razu ze wszystkimi wynikami i produktami, które są dla nas odpowiednie.

Processed with VSCO with hb1 preset

Swoją „kurację” nawilżającą zaczęłam zaraz po wizycie w salonie. Olejek, który chroni przed promieniowaniem UV świetnie sprawdził się na Sardynii. Przede wszystkim nie obciąża włosów i jest delikatny. Pięknie pachnie i szybko się wchłania nie przetłuszczając włosów (nakładałam go na włosy po każdej kąpieli w morzu i przed wyjściem z domu). Kosmetyków używam od ponad tygodnia i to jest niesamowite, że widzę pierwsze efekty. Włosy są przede wszystkim gładkie i miękkie. Ciekawa jestem jak sprawdzą się na dłuższą metę!

Processed with VSCO with hb1 preset

W salonie, po analizie został wykonany zabieg czyli maska nawilżająca z ampułką wygładzającą (to już jest dodatkowa, płatna opcja). Dowiedziałam się też jak dokładnie stosować wybrane dla mnie produkty i jak pielęgnować włosy. Uważam, że wykonanie takiej analizy jest naprawdę bardzo przydatne. Dzięki temu potrafimy ukierunkować swoje potrzeby i o nie zadbać. Śmiałam się, że na początku miałam wykonaną analizę cery, teraz analizę włosów i dzięki temu wiem, że jednak ten czas, który poświęcam na pielęgnację (a nie ukrywam, że poświęcam go sporo) ma swoje odbicie w efektach! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Do następnego!

Post Analiza włosów z System Professional pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Stylizacja z Sardynii / Szerokie spodnie

$
0
0

Dzisiaj mam dla Was kolejną stylizację z Sardynii. Tym razem w roli głównej szerokie spodnie, które upolowałam przed wyjazdem w sklepie Oysho. Tak, tak – ostatnio to zdecydowanie mój ulubiony sklep ^^ Wróćmy jednak do szerokich spodni, które są absolutnym hitem tego sezonu! Aktualnie praktycznie w każdym sklepie znajdziemy spodnie o takim fasonie (długie, krótkie czy te o długości 3/4). Sama już czekam na moje wyprzedażowe łupy (2 pary takich spodni), którymi oczywiście podzielę się z Wami tutaj, na blogu. W tej stylizacji postawiłam też na delikatne sandałki i plecak, który wykorzystałam jako torebkę. Obydwie rzeczy idealnie współgrają z wzorami na spodniach. Do tego (wcale nie taki) klasyczny top! Pięknie ozdabia stonowaną górę. Na koniec wakacyjna biżuteria od marki Pandora i voila! Kolejny włoski look gotowy! Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Enjoy!

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

8i2

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

8i1

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

8i

spodnie – oysho

top – mosquito

buty – made by sarenza

plecak/torebka – zara

biżuteria – pandora

Do następnego!

Post Stylizacja z Sardynii / Szerokie spodnie pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Niezbędnik plażowicza / Koloryzujący krem z filtrem

$
0
0

Podczas wypadu na Sardynię opowiadałam Wam na snapchacie o moich plażowych niezbędnikach. Pojawiły się w nich między innymi kapelusz, książka, olejek do włosów, filtr do opalania i… dwa produkty, o których chcę Wam dzisiaj tutaj opowiedzieć. Jak wiecie bardzo dbam o ochronę przeciwsłoneczną, dlatego jednym z absolutnych niezbędników jest krem z filtrem. Tym razem chciałabym Wam polecić absolutny hit!!! Krem Energy-Boosting (klik) z mojej ulubionej serii GinZing od marki Origins, to moim zdaniem idealny wybór na lato, na wakacje, na plaże.

Processed with VSCO with g3 preset

Po pierwsze i najważniejsze, jest to krem do twarzy z filtrem 40 SPF! Zatem nakładamy go rano przed wyjściem, lub podczas plażowania i ochrona przed słońcem gwarantowana. Po drugie, krem idealnie nawilża i odżywia cerę zatem nadaje się też na co dzień. Po trzecie, jest to krem koloryzujący – wyrównuje koloryt cery, wygładza i rozświetla skórę. No właśnie i przy tym trzecim punkcie na chwilę się zatrzymamy. Krem dostosowuje się do cery niezależnie od jej typu, koloru itd. Na początku wygląda jak zwykły krem, ale po rozsmarowaniu możemy zaobserwować jak zmienia się jego konsystencja i powstaje delikatna kryjącą powłoka. Po chwili cera jest gładka i rozświetlona – sama używałam tego kremu wychodząc na plaże czy wieczorem na miasto! Dla mnie totalny hit!  Ma też niesamowity zapach grejpfruta, cytryny i mięty!

Processed with VSCO with g3 preset

Kolejny produkt, który znalazł się w moim niezbędniku plażowicza, to odświeżająca mgiełka do twarzy z tej samej serii (mgiełka Energy-Boosting GinZing). Dawniej nie doceniałam zastosowania mgiełki do twarzy, jednak po wprowadzeniu koreańskiej pielęgnacji przekonałam się jak ważne jest jej używanie. Mgiełka pozwala nam utrzymać odpowiednie nawilżenie cery, a podczas plażowania, to bardzo ważne. Zatem po każdej kąpieli w morzu, po wystawieniu cery na słońce, po zabawie na piasku warto jej użyć. Mgiełka sprawdzi się świetnie także na co dzień, podczas upałów! Gwarantuje szybkie nawilżenie (można jej użyć nawet na makijaż) a nasze cera momentalnie jest odświeżona i nabiera blasku! Uwielbiam jej energetyzujący zapach – ba! Nawet Radek używał jej na Sardynii! :)

Processed with VSCO with g3 preset

Oprócz tych dwóch produktów nie zapominam jeszcze o olejku do włosów (który używam przed wyjściem na słońce i po kąpieli w morzu) i kremie z filtrem do ciała. To takie moje must have, bez których nigdzie się nie ruszam (zwłaszcza podczas wakacyjnych wypadów). A Wy jakie kosmetyki dorzucacie jeszcze do swojej plażowej kosmetyczki?

Do następnego!

Post Niezbędnik plażowicza / Koloryzujący krem z filtrem pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Romantyczna koronka VS kobieca mała czarna / Love the dress

$
0
0

Sezon letni, to czas wesel. Gdy zostajemy zaproszeni na taką uroczystość w naszej głowie momentalnie pojawia się myśl: „w co się ubrać?”. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować aż dwie stylizacje na taką właśnie okazję. Obydwa zestawy, są bardzo kobiece, ale są też zupełnymi przeciwieństwami. Pierwszy look jest niezwykle delikatny, zwiewny i romantyczny. Błękitna, koronkowa sukienka za kolano jest po prostu przepiękna! Bardzo też polubiłam taki fason sukienek i spódnic, które sięgają za kolano, a nawet do połowy łydki – mimo zasłoniętych nóg są niezwykle kobiece i romantyczne (idealny wybór na wakacje). Drugi look, to tak jak wspomniałam zupełne przeciwieństwo. To mała czarna, po którą każda kobieta sięga z ogromną przyjemnością. Nie oszukujmy się, tak jak opowiadałam Wam ostatnio – klik, są takie klasyki, które się po prostu nie zmieniają. Mimo, że sukienka jest zabudowana, to taki fason jest również niezwykle kobiecy i sexy. Do tego moje ulubione ostatnio sandały z piórami i obowiązkowo czerwona szminka. Tym sposobem powstały nam dwa, zupełne różne zestawy, które idealnie nadadzą się na wszelkie imprezy okolicznościowe!

No właśnie, często wybierając kreacje na imprezę taką jak wesele, komunia, studniówka (trochę nie na czasie, ale to też się liczy ^^) kupujemy ubrania, które zakładamy tylko raz. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam jeszcze wspomnieć o platformie Love The Dress (klik). Jest to internetowa wypożyczalnia sukienek polskich i zagranicznych projektantów. Wybieramy sukienkę, która nas interesuje, zaznaczamy opcję dostawy (czas wypożyczenia) i tyle. Sukienka dociera do nas przed uroczystością, a po odbiera ją kurier zamówiony przez platformę. Nie trzeba się też martwić drobnymi uszkodzeniami sukienki czy praniem, bowiem w cenie każdej sukienki jest też ubezpieczenie. To naprawdę fajna opcja – po pierwsze, mamy pewność, że nikt nie wystąpi w takiej samej sukience. Po drugie, mamy pewność, że nie będzie leżeć w szafie i zalegać (przyznaj się, na pewno kupiłaś kiedyś sukienkę tylko na jedną okazję). Po trzecie, wszystko jest niesamowicie łatwe i przyjemne! :) Tymczasem zostawiam Was z dzisiejszymi stylizacjami właśnie z sukienkami z wypożyczalni Love The Dress. Koniecznie dajcie znać, który look wybieracie! Enjoy!

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon2

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon1

sukienka – self portrait (Love The Dress)

buty – deezee

torebka – parfois

naszyjnik – lilou

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon3

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon5

Processed with VSCO with g3 preset

LTD Pon6

Processed with VSCO with g3 preset

sukienka – tomaotomo (Love The Dress)

buty – paso a paso

torebka – parfois

kolczyki – apart

Do następnego!

Post Romantyczna koronka VS kobieca mała czarna / Love the dress pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Filmik z Islandii / Moje TOP 10 na Islandii

$
0
0

Przyszedł czas na ostatni już wpis z Islandii! Podobno najlepsze zostawia się na koniec, a ja już cały dzień przebieram nogami, żeby Wam pokazać nasz pierwszy filmik z drona! Drona kupiliśmy właśnie z myślą o tej wyprawie (o samym urządzeniu już niedługo na blogu). Świat z góry wygląda zupełnie inaczej i mam nadzieję, że teraz z większości wyjazdów będziemy tworzyć dla Was materiał filmowy (z czasem bardziej rozbudowany). Na pierwszy rzut idzie filmik z widokami z naszego tripu. Ja jestem zachwycona!!! Niestety nie udało nam się zrobić wszystkich ujęć o jakich marzyliśmy (np. przy wraku samolotu albo bryłach lodowych – ze względu na ogromny wiatr), ale i tak wyszło wspaniale. Koniecznie dajcie znać czy Wam się podoba! Pamiętajcie, żeby włączyć jakość HD.

A teraz czas na moje subiektywne TOP 10, które po prostu trzeba zobaczyć na Islandii. Nie ukrywam, że baaaardzo ciężko było stworzyć taką listę. Momentami nie byłam w stanie wybrać co mi się bardziej podobało i to właśnie jest niesamowite. Nie było ani jednej rzeczy, która by mnie rozczarowała, która by mnie zniechęciła. Islandia jest magiczna pod każdym względem. Dlatego poniżej moje TOP 10, ale pamiętajcie, że to tylko garstka tego, co warto zobaczyć! :) Enjoy!

10. Blue Lagoon

U mnie klasyfikuje się na 10 miejscu, za to cały kompleks uznany jest za jeden z najlepszych ośrodków SPA na świecie!!! Jest to płatna atrakcja, bez której z jednej strony można się obyć, ale z drugiej jeśli nie żal nam pieniążków, to naprawdę warto ją zobaczyć. Pośród totalnego pustkowia pól lawowych unosi się para prosto z turkusowej, gorącej wody, która ma właściwości lecznicze. Temperatura wody to około 38-40 stopni. Dla mnie największą atrakcją była maseczka z błota krzemionkowego, którą można nakładać co chwile siedząc w gorącej wodzie! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

9. Seljalandsfoss

To wodospad, który muszę uwzględnić w TOP 10. Chociaż ma tylko 60 metrów i jest bardzo skromny, to mnie totalnie zauroczył (może dlatego że można też za nim przejść)!

Processed with VSCO with hb1 preset

8. Wrak samolotu Dakota

Tutaj nie tyle co wrak, ale droga do wraku. 4 km w jedną stronę, totalnym pustkowiem. Wybraliśmy się tam w dzień, kiedy wiatr osiągał chyba z 80km/h (momentami miałam wrażenie, że mnie zdmuchnie)!!! Nie było nikogo! Tylko my, pustkowie, szalejący wiatr i na końcu wrak samolotu.

Processed with VSCO with hb1 preset

7. Jezioro w kraterze Viti

Nigdy nie widziałam tak turkusowej wody! Podchodząc do krateru nie widzieliśmy jeszcze jeziora, nawet wcześniej o nim nie przeczytaliśmy. Możecie sobie wyobrazić nasze zdziwienie i zachwyt! Białe bryły lodu, które odbijały od turkusowej wody wyglądały obłędnie!

Processed with VSCO with hb1 preset

6. Źródła geotermalne Hverir

Bulgoczące błoto, gotująca się woda, parujące kopce – jedno wielkie WOW! I chociaż gorące, geotermalne źródła odwiedziliśmy już w Nowej Zelandii, to jednak te na Islandii zrobiły na mnie większe wrażenie. Może przez krajobraz niczym z MARSA!

Processed with VSCO with hb2 preset

5. Wodospad Detifoss

Czas na kolejny wodospad i pierwszą piątkę! Na miejscu piątym klasyfikuje się Detifoss, który jest najpotężniejszym wodospadem w Europie! W każdej sekundzie przepływa przez niego około 193 metrów sześciennych wody. Zrobił na nas ogromne wrażenie, ale to wcale nie on był tym TOP OF THE TOP….

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

4. Gejzer Strokkur

Na miejscu czwartym znajduje się Gejzer Strokkur, który wybucha średnio co 5 minut (w rzeczywistości są to czasami 3 minuty, 5 minut, albo i więcej). Niemniej w miarę systematycznie pokazuje wszystkim swoją siłę i… jest zachwycający! Wszyscy czekają, odliczają i obserwują, aby zrobić idealnie ujęcie i podziwiać wybuch. Trochę nam zajęło zanim udało nam się uchwycić go na filmie, ale jest to na pewno niesamowity pokaz natury!

ICELAND1

DCIM100MEDIADJI_0014.JPG Processed with VSCO with hb2 preset

3. Wodospad Hengifoss

Czas na podium! To właśnie wodospad Hengifoss wygrywa ze wszystkimi wodospadami! Jest skromny, ale wysoki. Jest wąski, ale droga, która do niego wiedzie podkręca klimat tego miejsca. Rdzawe warstwy gliny w skałach bazaltowych wyglądają obłędnie! Ktoś może powiedzieć, że nie ma co porównywać tej cienkiej nitki do wielkiego i potężnego Detiffosa. Moje odczucia mówią mi jednak inaczej. Coś magicznego było w tym całym krajobrazie. Coś, co klasyfikuje ten wodospad na trzecim miejscu.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

2. Bryły lodowe na jeziorze Jokulsarlon

Czas na srebro, które otrzymują bryły lodowe! Ich widok zapierał dech w piersiach! Pogoda tylko potęgowała te doznania (nastawał powoli wieczór i było baaardzo zimno). Niestety, ze względu na silny wiatr nie udało nam się zrobić ujęć z drona, ale nic straconego (jeszcze tu wrócimy!). Pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego i stwierdzam, że… ja chce jeszcze raz! To dopiero potęga natury!

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

1. Oglądanie wielorybów na północy Islandii

Czas na miejsce pierwsze. Złoto przyznaję wielorybom! Przyznam, że moment, gdy wieloryb wynurzył się przy naszej łodzi, był jednym z najpiękniejszych momentów w moim życiu. W dodatku ta niesamowita, mała mieścinka (Hauganes), w której się zatrzymaliśmy – było w niej coś magicznego! Pamiętajcie, że jeżeli chcecie wybrać się na oglądanie wielorybów, to koniecznie na północy! Tam spotkanie tych „maluchów” jest wręcz gwarantowane!

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Tym wpisem kończymy naszą przygodę z Islandią!

Całą relację z wyjazdu możecie zobaczyć tutaj – klik.

Natomiast wpis o tym jak zorganizować taki wyjazd znajdziecie tutaj – klik.

A już niedługo obiecany wpis o tym jak zorganizować wyjazd na Sardynię :) STAY TUNED!

Do następnego!

Post Filmik z Islandii / Moje TOP 10 na Islandii pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Włoski klimat / Stylizacja z Sardynii

$
0
0

Patrząc na zdjęcia z dzisiejszego wpisu i na pogodę za oknem wzdycham do słońca i do włoskich uliczek. W ogóle pobyt na Sardynii sprawił, że Włochy zawładnęły moim sercem i już szukam tanich lotów na kolejny wypad w tamte rejony. Wstępne plany już są, ale o tym niedługo. Tymczasem dzisiejszy look… Uwielbiam ten kapelusz! Kupiłam go podczas naszej wyprawy po Azji i sama nie wiem jak udało mi się go przewieźć w tak idealnym stanie! Niemniej jest świetny i tak bardzo pasuje mi do włoskiego klimatu. Zgodzicie się ze mną? Do tego spódnica do połowy łydki i wysokie sandały, które (uwierzcie mi na słowo) nadają się nawet na dłuuugie spacery! Są bowiem niezwykle wygodne, stabilne no i pięknie się prezentują. Bieliźniany top z Oysho już dobrze znacie, ale nowością jest jeszcze torebka z pomponami z Aldo, którą również kupiłam tuż przed wyjazdem. I chociaż tym razem cały look utrzymany jest w biało-beżowej kolorystyce, to właśnie torebka (a raczej pompony) ożywia całość! Tymczasem życzę Wam wspaniałego weekendu i zostawiam Was ze zdjęciami :) Enjoy!

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

pt

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

pt2

Processed with VSCO with hb2 preset

pt3

Processed with VSCO with hb2 preset

pt1

top – oysho

spódnica – new yorker

kapelusz – na name (kupiony w Tajlandii)

torebka – aldo

bransoletki – pandora

buty – conhpol

Do następnego!

Post Włoski klimat / Stylizacja z Sardynii pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Sardynia – praktyczne wskazówki

$
0
0

Dzisiaj mam dla Was obiecany wpis na temat Sardynii! To był nasz pierwszy wyjazd od dłuższego czasu, który był stricte nastawiony na odpoczynek i doznania kulinarne. Jak dobrze wiecie uwielbiamy aktywną formę wypoczynku, ale raz na jakiś czas pozwalamy sobie na taki wypad bez konkretnego planu (z nastawieniem na chillout). Tak też było tym razem. Kiedy nasi przyjaciele zapytali czy nie chcielibyśmy z nimi pojechać na Sardynię od razu kupiliśmy bilety i zaczęliśmy odliczać dni. Na początku wspomniałam Wam, że był to też wjazd nastawiony na doznania kulinarne. No właśnie… już na miesiąc przed wyjazdem dzwoniliśmy do siebie z Justyną i Kamilem i wyliczaliśmy co pysznego zjemy, co wypijemy itd. W końcu włoska kuchnia jest jedną z najlepszych na świecie! I wiecie co… nie rozczarowaliśmy się! Do dzisiaj pamiętam ten smak espresso, najlepszej pizzy w Cagliari, sera pecorino czy słodkiego tiramisu! Dlatego też dzisiaj mam dla Was kilka wskazówek jak zaplanować taki tygodniowy wyjazd na południe Sardynii! Gotowi? Zaczynamy!

Processed with VSCO with hb2 preset

*właśnie przed chwilą moja czytelniczka wysłała mi zdjęcie z gazety w Cagliari, w której umieścili powyższe zdjęcie z plaży Cala Domestica! :) Ale czad!!!

BILETY LOTNICZE

Polecieliśmy na tydzień. Od soboty (17/06), do soboty (24/06). Wybraliśmy loty linią Ryanair z Warszawy do Cagliari, czyli na południe Sardynii. Nastawiliśmy się głównie na zwiedzanie południa wyspy (chociaż już teraz wiem, że na pewno wrócimy też na północ i środek wyspy, które podobno jeszcze bardziej zachwycają. Nie dotarliśmy np. na plażę Cala Goloritze, która podobno bije wiele pięknych miejsc na świecie). Wróćmy jednak do biletów lotniczych. Lecieliśmy z lotniska w Modlinie (Warszawa Modlin) do Cagliari. Za bilety w dwie strony z bagażem do 15 kg (na jedną osobę) zapłaciliśmy 1579 zł – co na osobę dało nam 790 zł.

Processed with VSCO with hb2 preset

NOCLEGI

Jeśli chodzi o noclegi, to zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach. Na pierwsze dwie noce wybraliśmy małą mieścinkę San’t Antioco, która totalnie nas zauroczyła. To tylko godzina drogi z lotniska z Cagliari. Małe miasteczko, urocze uliczki, zero turystów i mnóstwo smacznego jedzenia. W niedziele wieczorem, na głównym placu odbywają się tańce – niesamowity klimat! Nie ważne czy w dzień, czy w nocy – San’t Antioco po prostu zachwyca!

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Nocleg w Sant’Antioco znaleźliśmy na airbnb u Susy – klik. Mieszkaliśmy w domu, który ma ponad 150 lat! Piękne wnętrze w uroczej małej uliczce. Wszędzie blisko, standard bardzo dobry. Za 2 noclegi dla czterech osób zapłaciliśmy 208 euro czyli około 880 zł. Na osobę wyszło 110 zł za noc.

Desktop

Po dwóch dniach w Saint Antioco pojechaliśmy do Cagliari, gdzie spędziliśmy 5 nocy. Mieszkaliśmy w starej kamienicy, w praktycznie samym centrum (obok placu Piazza Yene). Chociaż standard nie był wysoki, to mieliśmy wszędzie blisko (całe centrum zwiedziliśmy na piechotę) a i tak spędzaliśmy w mieszkaniu tylko noc. W tym przypadku również skorzystaliśmy z noclegów na airbnb i zatrzymaliśmy się u Alessandro (klik). Za 5 nocy zapłaciliśmy 920 zł, co na osobę dało 46 zł za dobę. Poniżej możecie zobaczyć uliczkę, na której mieszkaliśmy.

Processed with VSCO with hb1 preset

Jeśli chodzi o Cagliari, to jest to naprawdę piękne miejsce! Cudowne uliczki, śliczne ścisłe centrum, niesamowite punkty widokowe, przepyszna kuchnia (jest tutaj mnóstwo restauracji z nagrodami) i bogate nocne życie. W dzień jest bardzo pusto! Ale za to wieczorem zaczyna się tutaj prawdziwe życie! Wszyscy wychodzą na ulicę, siedzą w małych, klimatycznych knajpkach, piją wino i delektują się włoską kuchnią. Sami wielokrotnie tak spędzaliśmy wieczory! Coś wspaniałego! W Cagliari koniecznie musicie zwiedzić ścisłe centrum, pospacerować, pobłądzić. My nasz dzień zwiedzania zaczęliśmy od kierowania się na amfiteatr, a potem podążaliśmy za tabliczkami… Całe centrum można zejść w dwie godzinki, ale zapewniam, że będziecie zachwyceni!!! <3

SARDYNIA

SAMOCHÓD I PALIWO

Samochód wypożyczaliśmy przez rentalcars.com. Całą kwotę (1071 zł) pobrało nam przy rezerwacji, w Polsce. Jest to kwota za auto z pełnym ubezpieczeniem (we Włoszech naprawdę warto je wykupić ^^). Za auto na osobę wyszło ok. 268 zł. Ważne jest to, aby mieć ze sobą też kartę kredytową, którą trzeba okazać na miejscu (jako zabezpieczenie dla wypożyczalni). Jeżeli nie mamy karty kredytowej, to trzeba dopłacić jeszcze dodatkowo 190 euro.

Processed with VSCO with hb1 preset

Wypożyczyliśmy Citroena Berlingo, ale na miejscu dostaliśmy Renault Kangoo (który jest bardzo podobny). Auto wygodne, przestronne i wydajne – jednym słowem idealne na taki wypad. Spalanie: 5,1 litra. Zrobiliśmy ponad 1000 km i tankowaliśmy tylko raz (na koniec) za kwotę 80 euro.

PLAŻE

SARDYNIA2

Oprócz pysznego jedzenia (o którym wspomnę poniżej), i uroczych, klimatycznych miasteczek, Sardynia słynie przede wszystkim z przepięknych plaż. Biały piasek, turkusowa woda i piękny krajobraz, to idealny wybór na odpoczynek. Powstał nawet taki przewodnik po najlepszych plażach na Sardynii. Znajdziemy w nim na początku TOP 15 plaż, a potem kolejne warte uwagi – klik. Nie ukrywam, że właśnie tymi mapkami kierowaliśmy się podczas zwiedzania. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zwiedzili prawie wszystkich na południu ^^ Cagliari, to też idealna baza wypadowa, aby pozwiedzać właśnie te plaże. Naszym absolutnym numerem 1 była Cala Domestica, na której byliśmy dwa razy przez prawie cały dzień! Piękne otoczenie i sama trasa do tej plaży bardzo malownicza. Cudna jest tez Su Giudeu (Domus de Maria), Porto Giunco (Villasimius) i wiele innych – wszystko zależy od Waszych upodobań (a informacje co i jak znajdziecie na tej mapce). Tak naprawdę wszystkie są warte uwagi, ale też dobrze czasami odjechać od tej plaży TOP i poszukać czegoś obok, co będzie piękniejsze i mniej oblegane :)

SARDYNIA1-001

lewy górny róg: Cala Domestica (zdjęcie tytułowe wpisu, to również Cala Domestica z drona) / lewy dolny róg: Domus de Maria / prawy górny róg: Castiadas / Prawy dolny róg: Villasimius

JEDZENIE

No właśnie… jedzenie! Jak już wspomniałam w Cagliari jest mnóstwo smacznych miejsc – najlepiej po prostu zagubić się w jakiejś uliczce i usiąść tam, gdzie jest sporo lokalnych mieszkańców. Słodkie śniadania i pyszne espresso czekają na każdym kroku. Są jednak trzy miejsca, które bardzo Wam polecam! Jest to nasza ulubiona restauracja (w której byliśmy trzy razy) – Su Cumbidu (adres: Via Napoli 13). Jeżeli tam będziecie koniecznie pozdrówcie od nas kelnera Angelo! Koniecznie spróbujcie też kalmarów, dobrego wina, tiramisu i tuńczyka! Polecam Wam też najlepszą pizzę w mieście (co prawda znajduje się w dosyć niepozornym miejscu, ale zapewniam, że jest przepyszna) – Pizzeria Floris (adres: Via Lanusei 59). I na koniec restauracja z licznymi nagrodami (ale bardzo przystępna cenowo), w której jadłam po raz pierwszy ser pecorino i oszalałam ze szczęścia! Koniecznie zamówcie przystawki z lokalnymi smakami Sardynii! Nazwa tej restauracji, to Sa Domu Sarda (adres: Via Sassari 51). Wskazówka: uważajcie na sjestę! Sporo restauracji jest na ten czas zamykana! :) Np. nasza pizzeria po sjeście otwierała się dopiero o 18:30.

SARDYNIA3

po lewej przysmaki Sardynii w restauracji Sa Domu Sarda / po prawej obiad w porcie w Villasimius

PRZYKŁADOWE CENY

(w zależności od knajpy, miejsca itd)

Espresso – około 1 euro

Cappuccino – około 2 euro

Bagietka śniadaniowa – około 6/7 euro

Nalesniki z nutellą – około 5/6 euro

Pizza – około 7/8 euro

Wino w restauracji – około 8 euro

Różne dania np. obiadowe – przedział od 8-16 euro

Pozostałe:

Leżaki na plaży – różnie: 15 euro za dwa leżaki i parasol / 5 euro za wstęp na plaże a np. leżaki darmowe / 25 euro za baldachim na plaży

Processed with VSCO with hb2 preset

w drodze na Cala Domestica

INTERNET

Tym razem nie musiałam kupować lokalnej karty sim, ani specjalnie szukać wi-fi. Dla tych, którzy nie wiedzą, to od 15 czerwca został zniesiony roaming. Co oznacza, że wszystko działa zgodnie z naszym pakietem jaki mamy w swojej sieci. Z internetem jest tak, że my w ramach naszego abonamentu możemy wykorzystać 3,4 GB za granicą na jeden okres rozliczeniowy. Zatem bez problemu korzystałam z internetu na bieżąco :)

Processed with VSCO with hb2 preset

w drodze do Villasimius

Sardynia nas zauroczyła. Piękny krajobraz, pyszne jedzenie i niesamowity klimat! Nie trzeba się też obawiać o pogodę – w nocy było 27 stopni! Jeżeli zatem chcecie pojechać w miejsce, gdzie będziecie mogli poplażować, skosztować lokalnych przysmaków i tak po prostu delektować się czasem wolnym, to Sardynia jest idealnym wyborem na taki wakacyjny wyjazd! Koniecznie odwiedźcie Cagliari i Sant’Antioco, a także miejscowość Iglesias. Pozwiedzajcie też wszystkie plaże, a jeżeli przyjedziecie na dłużej, to koniecznie jedźcie na środek wyspy i na północ!

Processed with VSCO with hb2 preset

port w Villasimius

To by było na tyle! :) Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące Sardynii śmiało piszcie w komentarzach pod tym wpisem – na wszystkie odpowiem! <3 Tymczasem ja już planuję kolejny wypad do Włoch, w których totalnie się zakochałam! A może coś polecacie? :)

 Do następnego!

Post Sardynia – praktyczne wskazówki pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Ulubieńcy miesiąca!

$
0
0

Czas na ulubieńców miesiąca! Dawno nie było tego wpisu, więc dzisiaj mam dla Was aż 12 ulubieńców z różnych kategorii. Będą oleje, bez których nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji, książka, do której na początku nie byłam przekonana, szpilki z wyprzedaży za 49,90, idealny podkład na lato i kilka innych! To co, jesteście gotowi zobaczyć co zachwyciło mnie w tym miesiącu? Zatem zaczynamy!

1. Kosmetyczni ulubieńcy

Processed with VSCO with hb1 preset

Olej z pestek śliwki, Ministerstwo dobrego mydła, cena: 18 zł , klik

Olej z pestek śliwki poleciła mi Justyna z Juui (klik). Uwielbiam jej polecenia, bo zawsze te kosmetyki okazują się strzałem w dziesiątkę. Tak też było z tym olejem… Zacznijmy od tego, że ma obłędny, słodki zapach. To mieszanka śliwek i marcepanu, zatem samo nakładanie go jest już przyjemnym, zapachowym rytuałem. Po drugie olej niesamowicie szybko się wchłania, a po trzecie perfekcyjnie nawilża i regeneruje naskórek. Najczęściej używam go do rąk i wieczorem do skórek przy paznokciach. Idealnie sobie z nimi radzi, zmiękcza je i pielęgnuje paznokcie. Zawiera w sobie kwas oleinowy, linolowy, witaminę E i antyoksydanty. Polecany jest też do włosów.

Processed with VSCO with hb1 preset

Olej z nasion konopi, Nacomi, cena: ok. 12 zł , klik

Ten olej miałam okazję testować na Sardynii i od tamtego czasu się z nim nie rozstaję! Jest boski pod każdym względem. Nie ma może cudownego zapachu, ale ogromnym plusem jest to, że momentalnie się wchłania. Używam go do twarzy – najczęściej po nałożeniu kremu, lub mieszam kilka kropel z maską nawilżającą na noc. Olej świetnie sobie radzi z wszelkimi wypryskami, popękanymi naczynkami, z przesuszoną skórą od słońca, wody, piasku itd. Ja po miesiącu stosowania zauważyłam znaczną poprawę przede wszystkim w popękanych naczynkach i elastyczności skóry. Nieproszonych gości na twarzy też się dzięki niemu pozbyłam ^^ Ciekawostką jest fakt, że ma też działanie antyrakowe! Jedyny minus jest taki, że po otworzeniu buteleczki może być ciężko z przewiezieniem oleju (żeby się nie rozlał). Zatem jeżeli wybieramy się gdzieś samolotem na wakacje, to lepiej kupić po prostu nowy.

Processed with VSCO with hb1 preset

Chusteczki do demakijażu, Clinique, cena: 65 zł, klik

Czas na chusteczki do demakijażu, które przetestowałam podczas ostatniego wypadu do Paryża. Pierwszy raz leciałam tylko z bagażem podręcznym, więc trzeba było trochę pokombinować z miejscem i kosmetykami ^^ Chusteczki zastąpiły mi płyn micelarny i olej do demakijażu w jednym. Sprawdziły się naprawdę świetnie: pozbyły się makijażu, oczyściły, ale też nawilżyły cerę. To idealny wybór na podróż!

Processed with VSCO with hb1 preset

2. Makijażowi ulubieńcy

Processed with VSCO with hb2 preset

Podkład niwelujący widoczność porów, Benefit, cena: 169 zł , klik

Zacznijmy od podkładu, którego zadaniem jest maskowanie niedoskonałości swoją niezwykle lekką konsystencją. Na początku coś mi się nie chciało wierzyć, że lekka konsystencja może tak zadziałać, a jednak! Nie jestem fanką takich podkładów, bo po prostu nigdy mi się nie sprawdzały. Tym razem było inaczej. Ten produkt zabrałam ze sobą na Sardynię i tutaj znowu musze przyznać, że jest to absolutnie wspaniały wybór na lato, upały, słońce itd. Podkład ma bardzo delikatną konsystencję, ale po nałożeniu go na twarz konsystencja trochę się zmienia i naprawdę maskuje niedoskonałości i przede wszystkim matuje cerę nie zapychając jej. Nawet podczas upałów utrzymuje się naprawdę długo, pięknie wygląda na twarzy i zmniejsza widoczność porów. Ja tym podkładem jestem pozytywnie zaskoczona i bardzo Wam go polecam! Ja mam odcień numer 3.

Processed with VSCO with hb2 preset

Matowe pomadki w płynie, LASplash, cena: 55-60 zł, klik

To kolejne matowe pomadki w płynie (po tych od Smashboxa i Anastasii Beverly Hills), które są naprawdę godne polecenia! Do wyboru cała gama kolorystyczna, różne serie itd. Ja jednak najbardziej polecam Wam serię VelvetMatte, która nie dość, że bardzo długo utrzymuje się na ustach, to nie ściąga ich i bardzo dobrze nawilża. Po nałożeniu pomadki na usta, trzeba chwilę poczekać aż zaschnie i potem możemy cieszyć się trwałym kolorem przez dłuuugi czas!

IMG_7912

Rozświetlający korektor pod oczy, Smashbox, cena: 109 zł, klik

Tym razem chcę Wam polecić perfekcyjny korektor, który zakrywa po prostu wszystko! Świetnie sobie radzi z cieniami pod oczami i z niedoskonałościami na twarzy. W dodatku pięknie rozświetla i nadaje blasku. Ja najczęściej używam go pod oczy. Ma kremową konsystencję dzięki czemu bardzo łatwo go rozprowadzić (najlepiej gąbeczką lub pędzelkiem). Ja mam odcień light. Korektor jest trwały i przy tym wygląda bardzo naturalnie.

Processed with VSCO with hb2 preset

3. Wyprzedażowi ulubieńcy

Czas na wyprzedażowych ulubieńców. Koszyk i torebka z rafii, to dwie rzeczy, na które czaiłam się już od jakiegoś czasu, ale cały czas wydawały mi się za drogie. W końcu pojawiły się przeceny, obok których nie mogłam przejść obojętnie. Koszyk sprawdzi się idealne podczas wakacji czy np. wypadu za miasto na piknik! Torebka z rafii, to idealny dodatek do stylizacji w stylu boho. Jeśli chodzi natomiast o szpilki, to nie planowałam ich zakupu. Podczas przeglądania wyprzedaży na stronie Zary wpadły mi w oko, zobaczyłam cenę, upewniłam się jeszcze raz czy dobrze widzę i kupiłam! Są piękne! Niesamowicie klasyczne i bardzo wygodne. Już niedługo pojawi się na blogu stylizacja z nimi w roli głównej!

Processed with VSCO with hb1 preset

Koszyk, Oysho, Cena: na początku kosztował ponad 100 zł, potem 89,90 a ja kupiłam go za aktualną cenę czyli 49,90, klik

Processed with VSCO with hb1 preset

Torebka z rafii, Zara, cena: z 199 zł na 119 zł, klik

Processed with VSCO with hb1 preset

Czarne buty na obcasie, Zara, cena: z 119 zł na 49,90!, klik

Processed with VSCO with hb1 preset

4. Pozostali ulubieńcy

Processed with VSCO with hb2 preset

Książka „25 miniemerytur”, Jakub B.Bączek, cena: 40 zł, klik

Czas na ostatnich ulubieńców i mały mix! Na początek książka. Książka, która na początku mnie nie zachęciła. Jej tytuł do końca do mnie nie przemawiał, a wstęp autora też jakoś tak średnio. Niemniej, gdy zaczęłam się w niej zagłębiać, to z każdym kolejnym rozdziałem było lepiej. I teraz po skończeniu książki mogę Wam śmiało powiedzieć, że bardzo Wam ją polecam. Jakub B. Bączek dobrze wie jak zainteresować swoich czytelników. Niech Was tylko nie zniechęci tytuł i wstęp ^^ Nie będę Wam zdradzać o czym jest książka, ale w środku znajdziecie sporo inspirujących słów, które dają ogromnego kopa. Są tez przemycone wątki z podróży oraz kilka „zadań” dla każdego z nas. Ja już kilka realizuję! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Zdrowy koktajl w postaci bomby owocowo-warzywnej, Natural Mojo, cena: 99,99 zł , klik

Czas na coś dla zdrowia, dobrego samopoczucia i pięknej sylwetki. Produkty Natural Mojo, to zdrowe produkty, które pomagają nam w utrzymaniu odpowiedniej masy ciała, które pomagają nam oczyścić organizm, wzmocnić go, które uzupełniają naszą codzienną dietę itd. Ja zdecydowałam się na polecany przez wszystkich HIT czyli Berry Boost, który ma za zadanie wzmocnić i oczyścić organizm. Smakuje wyśmienicie. Posiada w sobie totalną bombę owocowo, warzywną i jest idealnym wyborem na śniadanie czy drugie śniadanie! Posiada w sobie całą masę zdrowych składników (sprawdźcie koniecznie co, bo będziecie naprawdę w szoku – klik!). Berry Boost piję od tygodnia i czuje się naprawdę świetnie. Przy okazji mam też dla Was -15% zniżki na zakupy w sklepie Natural Mojo na hasło: „JAG15” :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Fotoksiążka, Empik, cena: bardzo różnie w zależności od wielkości, ilości zdjęć itd. , klik

No to czas na ostatniego ulubieńca jakim jest fotoksiążka. Może niekoniecznie jest to odkrycie i nowość tego miesiąca, ale stwierdziłam, że podzielę się z Wami swoim sposobem na przeniesienie wspomnień. Po każdym wyjeździe tworzę taki swój spersonalizowany album. Aktualnie jestem w trakcie robienia książki z Islandii i Sardynii! To wspaniała pamiątka na lata. Najczęściej korzystam z edytora na Empik Foto, który jest prosty i przejrzysty. Jestem bardzo zadowolona z jakości albumów i czasu oczekiwania. To zdecydowanie ulubieniec nie miesiąca, a całego roku! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Uffff, to by było na tyle! To co, który ulubieniec wpadł Wam najbardziej w oko? :)

Do następnego!

Post Ulubieńcy miesiąca! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Zwiewna maxi / Piknikowa stylizacja

$
0
0

W końcu zrobiło się trochę cieplej! Może to lato jeszcze do nas przyjdzie (?)^^ Niemniej korzystając z pięknego słońca wybraliśmy się dzisiaj na piknik. Uwielbiam to, że w okolicach Poznania mamy tyle pięknych, zielonych miejsc, gdzie można posiedzieć z przyjaciółmi, delektować się śpiewem ptaków i czystą naturą. Dlatego też dzisiaj mam dla Was kilka energetyzujących zdjęć :) Czas na sukienkę maxi! Uwielbiam taki fason (w swojej szafie mam już takie dwie). Delikatna, lekka, zwiewna, puszczona luźno od pasa z rozciętymi rękawami. Jest kobieco, ale i dziewczęco – trochę jak w epoce romantyzmu. Sukienki maxi, to moim zdaniem idealny wybór na lato (o ile są z lekkiego, przewiewnego materiału!). Dzisiaj dobrałam do niej wieeelki koszyk, który upolowałam w Oysho na wyprzedaży (za 49,90 zł!). Idealny na wypady za miasto, ale też na wakacje! Całość lekka, zwiewna – idealna na piknik z przyjaciółmi! Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami i zapraszam Was jutro na recenzję książkowych ulubieńców miesiąca! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

polana

Processed with VSCO with hb1 preset

polana3

Processed with VSCO with hb1 preset

polana2

Processed with VSCO with hb1 preset

sukienka – naoko

koszyk – oysho

kolczyki – apart

Do następnego!

Post Zwiewna maxi / Piknikowa stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Książkowi ulubieńcy miesiąca

$
0
0

Dzisiaj czas na kolejnych, książkowych ulubieńców. Nie ukrywam, że ostatnio miałam trochę mniej czasu na czytanie, ale w końcu udało mi się skończyć kilka nowych pozycji, ale też tych, które kiedyś zaczęłam i ich nie dokończyłam :) Zatem czas na kilka słów o książkach, które w tym miesiącu Wam polecam. Jest trochę o podróżach, o zwierzakach i o Bliskim Wschodzie. Gotowi? Zapraszam na wpis!

1. Australijczyk, Marek Niedźwiecki, klik

Uwielbiam wszystko co związane z podróżami. Uwielbiam zarówno albumy podróżnicze, reportaże jak i powieści o tej tematyce. Dzisiaj taki prywatny zbiór Marka Niedźwiedzkiego, który jest zakochany w Australii! W środku znajdziemy mnóstwo zdjęć i ciekawostek z tego kraju. Krótkie opisy i dużo zdjeć sprawiają, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór. To taki bardziej album podróżniczy. Marek Niedźwiedzki w prosty, ale bardzo interesujący sposób opowiada o swoich przeżyciach, o zachwytach, o przygodach. I powiem Wam szczerze, że książka niesamowicie wciąga! Po przejrzeniu tych wszystkich pięknych miejsc nabiera się ochoty na podróż do Australii. Nie ukrywam, że jest to nasze kolejne marzenie, ale gwarantuję, że nawet jeśli nie myśleliście o tym odległym lądzie, to po przeczytaniu książki nabierzecie takiej ochoty! :) Obowiązkowy album dla każdego podróżomaniaka! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

2. Duchowe życie zwierząt, Peter Wohlleben, klik

Na początku było „Duchowe życie drzew”, o którym też Wam już pisałam. Gdy tylko dowiedziałam się, że autor wypuszcza kolejną książkę, tym razem o zwierzakach, to czekałam na nią z niecierpliwością. Miałam ją już w dniu premiery i wiecie co… nie zawiodłam się. Po pierwsze kocham naturę, kocham zwierzęta i ich obserwacja, oraz obcowanie z nimi jest dla mnie niesamowicie interesujące. Po drugie książka wciąga. Jest w niej dużo tekstu, ale język jest prosty. Zamawiając wydanie ilustrowane będzie też trochę naprawdę pięknych kadrów, Autor opierając się na wielu badaniach i obserwacjach przedstawia nam zachowania zwierząt i pokazuje, że mają też swoją duchową stronę. Książka opowiada nam niesamowite historie zwierzaków: historie o przyjaźni, miłości, radości ale też smutku i gniewie. Po trzecie, nie można też wszystkiego w niej brać śmiertelnie poważnie. Niemniej myślę, że wszystkim miłośnikom przyrody zdecydowanie przypadnie ona do gustu! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

3. Sekrety księżniczki, Jean Sasson, klik

Tym razem przechodzimy do trochę innej tematyki. Sekrety księżniczki, to zwierzenia saudyjskiej księżniczki, która zdradza nam jak wygląda życie współczesnych muzułmanek. Opowiada o tym jak w dzisiejszych czasach są traktowane kobiety na Bliskim Wschodzie: jak są karane za nieposłuszeństwo, jak żyją w poligamii, jak broni się im jakiejkolwiek edukacji itd. Wiele rzeczy ciężko zrozumieć nam, ludziom spoza muzułmańskiego świata. Temat jest niezwykle na czasie, jest interesujący, ale niekiedy (a raczej bardzo często) te historie są poruszające i wstrząsające. Z drugiej zaś strony pokazują też niesamowitą siłę kobiet i determinację do spełniania marzeń. Co prawda ja od dawna interesuję się tym tematem, ale uważam, że każda z nas, każda z kobiet powinna ją przeczytać.

Processed with VSCO with hb2 preset

4. Między światami. Moje życie i niewola w Iranie., Roxana Saberi, klik

Na koniec książka, którą czytałam na dwa razy. Na początku nie mogłam przebrnąć przez pierwsze rozdziały i ją odłożyłam. Po kilku miesiącach wróciłam do niej i przepadłam. Niesamowita i wstrząsająca historia amerykańskiej dziennikarki, która została oskarżona o szpiegostwo. Została aresztowana w Iranie, była torturowana i skazana na 8 lat więzienia. Książka jest po prostu niesamowita. Zawiera bardzo realistyczne opisy, autorka opisuje każdy drobny szczegół. Jest przerażająca, ale z drugiej strony niesamowicie motywująca. Opowiada o walce o wolność, godność i po raz kolejny porusza temat siły kobiet. Porusza też ważny temat jakim są prawa człowieka oraz pokazuje też kontrasty życia w Iranie, różnice kulturowe. Jest naprawdę interesująca. Jeżeli lubicie literaturę faktu (ja uwielbiam), to na pewno Wam się spodoba! Chociaż nie ukrywam, łatwa nie jest.

Processed with VSCO with hb2 preset

A Wy, co ostatnio przeczytaliście? :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Do następnego!

Post Książkowi ulubieńcy miesiąca pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Domowe SPA z Color Therapy / KONKURS z Sally Hansen!

$
0
0

Każda z nas robi sobie od czasu do czasu domowe spa, prawda? W końcu fajnie poświęcić sobie trochę czasu i zadbać o lepsze samopoczucie! Dlatego też dzisiaj przygotowałam dla Was moje niezawodne 5 sposobów na domowe SPA. Każdej czynności odpowiada inny kolor. Kolor nowych lakierów Color Therapy od Sally Hansen (klik). Ale od początku…. Jak dobrze wiecie od dawna robiłam hybrydy zamiennie z żelami. Jakiś czas temu zrezygnowałam z robienia paznokci, aby zregenerować swoje naturalne paznokcie. Tutaj, na ratunek przychodzi właśnie Sally Hansen ze swoimi nowymi produktami Color Therapy. Lakiery mają za zadanie pielęgnować paznokcie. Bazują bowiem na olejkach: arganowym, acai i z wiesiołka. Do tego nadają piękny kolor. Zatem możemy regenerować paznokcie, ale też cieszyć się pięknymi odcieniami na paznokciach przez długi czas. Aplikacja składa się z trzech czynności: na początku malujemy kolorowym lakierem, następnie nakładamy top coat a na koniec olejek do paznokci i skórek. Top coat i olejek mogą być stosowane także osobno jako kuracja wzmacniająca! :) Wszystkie te produkty zawierają w sobie pielęgnacyjne olejki.

IMG_8800

Ja bardzo lubię te lakiery. Łatwa aplikacja (płaski pędzelek) sprawia, że malowanie idzie szybko i sprawnie. Do tego lakiery bardzo szybko schną i co najważniejsze… są trwałe! Cena jednego lakieru to 33 zł. Cała gama kolorystyczna zawiera 27 odcieni w 3 paletach kolorystycznych: 1) nude, 2) róże i korale, 3) głębokie, intensywne odcienie. Dostępne są między innymi w Hebe i Super Pharm. Poniżej możecie zobaczyć moje TOP 5 kolorów (w zasadzie TOP 6), które towarzyszą mi najczęściej. Przy okazji zobaczcie jakie kolory wybrałam do poszczególnych czynności a na końcu wpisu… mam dla Was niespodziankę!

I.

Swoje domowe SPA zaczynam od maseczki. Glinka, do idealny wybór, bo zbyt często jej nie robię. Do tej czynności wybieram delikatny odcień nude. Uwielbiam nudziaki, one zawsze wyglądają dobrze niezależnie od ubioru, od pory roku, od karnacji, czy koloru włosów. Odcień 180 Chai On Life jest delikatny, naturalny wpadający w ciepłą barwę.

IMG_8795

Processed with VSCO with hb2 preset

II.

Po maseczce czas właśnie na malowanie paznokci! Z tą czynnością kojarzy mi się koral, który z jednej strony jest delikatny, z drugiej trochę szalony. Odcień 320 Aura’nt you Relaxed? idealnie kojarzy mi się z domowym SPA!

IMG_8797

Processed with VSCO with hb1 preset

III.

Skoro maseczka zrobiona, paznokcie pomalowane, to czas na chwilowy reset z książką. To, że uwielbiam czytać, to dobrze wiecie. Do czytania lubię ciszę, dlatego z tą właśnie czynnością kojarzy mi się granat (420 Good as Blue), który jest spokojny i stonowany.

IMG_8799

Processed with VSCO with hb1 preset

IV.

Joga i medytacja towarzyszą mi bardzo często. Dzięki temu mogę się wyciszyć i oczyścić umysł. Gdy pomyślałam o tym, to od razu w mojej głowie pojawił się niebieski kolor, który kojarzy mi się z harmonią. Srebrny kolor kojarzy mi się natomiast z samodyscypliną, dlatego również ujęłam go w tym zestawieniu. Moim zdaniem te dwa odcienie: 460 Teal Good i 130 Therapewter idealnie ze sobą współgrają.

welne

V.

Muzyka! Czasami potrafi zrelaksować bardziej niż wszystko inne razem wzięte. Potrafi poprawić humor, pozytywnie nastroić czy nawet dodać odwagi i pewności siebie. Muzyka kojarzy mi się z dobrą energią, zatem nie wyobrażam sobie innego wyboru jak klasyczna, soczysta i energiczna czerwień! Też tak macie? :)

IMG_8796

Processed with VSCO with hb1 preset

No dobrze, to teraz czas na obiecaną niespodziankę! Wraz z Sally Hansen mamy dla Was konkurs!

Z całej gamy kolorystycznej – klik, wybierzcie swój kolor i napiszcie w komentarzu, dlaczego akurat ten i z jaką czynnością Wam się kojarzy. Na 10 najbardziej kreatywnych opisów czeka zestaw: TOP COAT + OLIWKA + wybrany KOLOR. Konkurs trwa 5 dni. Od dziś do soboty do godziny 23:59. Następnego dnia (w niedzielę 23.07), tutaj w notce konkursowej ogłoszę zwycięzców :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Do następnego!

Post Domowe SPA z Color Therapy / KONKURS z Sally Hansen! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Jaki jest Twój wakacyjny look? / Wygraj 10 000 zł na wakacje od Travelplanet.pl i Zalando

$
0
0

Dzisiaj, przy współpracy z marką Zalando i Travelplanet.pl chciałabym Wam przedstawić moje wakacyjne propozycje stylizacji inspirowane danym miejscem! Zacznijmy jednak od tego, że Zalando stworzyło wakacyjny przewodnik po różnych stylach podróżowania – KLIK. Znajdziemy tam mnóstwo inspirujących porad dotyczących wakacyjnych stylizacji oraz wielki konkurs, ale o tym na końcu wpisu :) W dzisiejszym poście prezentuję Wam trzy różne stylizacje, które kojarzą mi się z danym miejscem, które są moim zdaniem takim klasykiem odpowiadającym każdej destynacji. Zobaczymy czy się ze mną zgodzicie :) Na każdy kierunek wybrałam sukienkę – w końcu podczas wakacyjnych wypadów, to właśnie w sukienkach czuję się najlepiej! To co, gotowi? Zaczynamy! 

I. 

Pierwsza destynacja, to Hiszpania! Chociaż na razie byłam w Barcelonie i Maladze, to marzy mi się zwiedzić jeszcze Andaluzje! Pamiętam jak w Barcelonie zachwycałam się kolorowymi stylizacjami Hiszpanek i jeśli dobrze zauważyliście, sama teraz staram się przemycać trochę takich akcentów w swoich zestawach. Mój look inspirowany Hiszpanią, to przede wszystkim kolory i szalone połączenia! A co! Hiszpanki mają gorący temperament, więc trzeba im trochę dorównać ^^ Kolory, kolory i jeszcze raz kolory! Wybieram modne w tym sezonie kolczyki i „koszykową” torebkę! Obowiązkowo też lekką, zwiewną sukienkę! Mój plan na zwiedzanie Hiszpanii? To przede wszystkim trochę pobłądzić. Cudownie jest zgubić się w uliczkach i odkrywać klimat danego miejsca!

IMG_7188

sukienka – klik, torebka – klik, buty – klik, kolczyki – klik

oferty wyjazdów na Costa Bravę – klik

II.

Czas na Włochy, w których absolutnie się zakochałam! Zakochałam się we włoskim jedzeniu, w pięknych widokach, klimacie, espresso i oczywiście elegancji, którą można dostrzec na każdym kroku. Moja „włoska przygoda” zaczęła się daaawno temu w Wenecji. W tym roku odwiedziliśmy południe Włoch (Bari, Alberobello, Polignano a Mare, Matera) a także niedawno wróciliśmy z Sardynii, która sprawiła, że już totalnie przepadłam! Moim kolejnym marzeniem podróżniczym jest obowiązkowo Sycylia, a także Positano i Capri (mam nadzieję, że już niedługo spełnię to marzenie!). Jeśli chodzi o włoską stylizację, to po powrocie z Sardynii dobrze wiem, w czym lubią chodzić Włoszki! Obowiązkowo buty na koturnie, kapelusz i zwiewna sukienka :) Mój plan na zwiedzanie Włoch? To obowiązkowo poświęcenie czasu na delektowanie się włoską kuchnią! Najlepiej w pięknych miejscach!

IMG_9149

sukienka – klik, kapelusz – klik, torebka – klik, buty – klik

oferty wyjazdów na Sycylię – klik

III.

Jak myślę o Grecji, to przed oczami pojawia mi się klasyczny model sukienki z odciętą talią. Jest delikatna, lekka i zwiewna (coś podobnego wybrałam na swój ślub!). Dlatego taki fason, to obowiązkowy wakacyjny, grecki look! Do tego klasyczne sandałki i biżuteria w greckim stylu! W Grecji byłam dwa razy w życiu. Gdy chodziłam do szkoły, odwiedziłam Ateny, a potem z mężem wybraliśmy się na Kretę. Chciałabym, aby moim kolejnym przystankiem było Santorini i Zakynthos. Zatoka Wraku podobno zachwyca – byliście? :) Sposób na zwiedzanie Grecji? Obowiązkowo samochód i eksploatowanie wysp!

IMG_9152

sukienka – klik, torebka – klik, buty – klik, bransoletka – klik, kolczyki – klik

oferty wyjazdów na Zakynthos – klik

No dobrze, to jednak jeszcze nie koniec stylizacyjnych inspiracji! Mam dla Was jeszcze jeden, ostatni look – zgadnijcie jakim krajem jest inspirowany? :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

tod1

Processed with VSCO with hb1 preset

tod2

Processed with VSCO with hb2 preset

tod3

Processed with VSCO with hb2 preset

sukienka – klik / buty – klik / torebka – klik / kolczyki – podobne znajdziesz tutaj

To co, który look wybieracie? :) I jaki jest Wasz wymarzony kierunek? Jeśli ciągle nie możecie się zdecydować to zerknijcie TUTAJ i poznajcie TOP15 wakacyjnych kierunków, polecanych przez Travelplanet.pl. A Na koniec mam dla Was obiecane info o konkursie!

Zalando_blog_800x200_2 (1)

Jeśli chcecie wygrać 10 000 zł na Wasze wymarzone wakacje to zapraszam Was do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Zalando i Travelplanet.pl.

Nagrody są bardzo atrakcyjne, nagroda główna to voucher o wartości 10 000 zł do Travelplanet.pl oraz 5 zestawów nagród dla pozostałych zwycięzców: 1 000zł do Travelplanet.pl + 500zł do Zalando. Łącznie wygra, aż 6 osób!

Aby wziąć udział w konkursie wejdźcie na tę stronę – KLIK – poznacie tam wszystkie szczegóły konkursu. Zadaniem konkursowym jest właśnie stworzenie stylizacji inspirowanej wymarzonym kierunkiem!

Rzućcie okiem na moje stylizacje w tym poście, na pewno będą dla Was inspiracją!

Konkurs trwa do 30 lipca 2017.

Powodzenia!

Do następnego!

Post Jaki jest Twój wakacyjny look? / Wygraj 10 000 zł na wakacje od Travelplanet.pl i Zalando pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

To wcale nie jest klasyczny look

$
0
0

Weekend dobiega końca – mam nadzieję, że naładowaliście się pozytywnie na nowy tydzień! My, spędziliśmy dwa ostatnie dni w Przesiece: z dala od zgiełku i w otoczeniu samej natury! I chociaż przez te dwa dni biegałam w dresach, to dzisiaj mam dla Was elegancki look sprzed wyjazdu. Niech Was jednak nie zmyli to klasyczne połączenie na zdjęciu głównym wpisu. Biała koszula i czarny zegarek mogłyby nawiązywać do prostego i klasycznego zestawu, a dzisiejszy look jest zupełnym przeciwieństwem. Chociaż góra jest stonowana, to dół mocno odbiega od klasyki. Soczysty kolor na spodniach i ekstrawaganckie buty podkręcają całą stylizację i sprawiają, że jest elegancko, ale i efektownie! Uwielbiam taki fason spodni – na pewno pamiętacie niejedną stylizację właśnie z takimi luźnymi spodniami (klik). Zdaję sobie sprawę, że nie każdy przepada za takim fasonem. Ja jednak czuje się w nich doskonale! Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami. Koniecznie dajcie znać czy zestaw przypadł Wam do gustu :) Enjoy!

Processed with VSCO with hb1 preset

r

Processed with VSCO with hb1 preset

r3

Processed with VSCO with hb1 preset

r4

Processed with VSCO with hb1 preset

r2

Processed with VSCO with hb1 preset

r1

koszula – preska

spodnie – zara (są aktualnie za 39,90 zł i zostały już tylko w rozmiarze S!)

torebka – love moschino

buty – aldo

okulary – kenzo

zegarek – daniel wellington

Chociaż buty, to już stara kolekcja, to chciałabym Wam przypomnieć, że aktualnie trwa wyprzedaż w stacjonarnych sklepach marki ALDO. Na podane przy kasie hasło: „aldopaula” otrzymacie rabat -10% jeszcze od cen z wyprzedaży! Kod rabatowy dotyczy tylko przecenionych produktów i obowiązuje do zakończenia wyprzedaży! Można upolować piękne rzeczy w niskich cenach! :)

Do następnego!

Post To wcale nie jest klasyczny look pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Sesja zdjęciowa #każdakoszulapomaga

$
0
0

Dzisiaj mam dla Was kilka zdjęć z backstage’u i sesji zdjęciowej dla Fundacji Omena Foundation i marki James Button (klik). Ale po kolei… gdy jeszcze w czerwcu odebrałam telefon od Omeny i usłyszałam, że szukają ambasadorek do akcji #każdakoszulapomaga wiedziałam, że z wielką przyjemnością wezmę udział w akcji. Jest to akcja mająca na celu wesprzeć budowę szkoły w Ghanie. Będąc w Afryce przekonałam się na własnej skórze jak ważna jest tam edukacja. Jak istotne jest to, żeby dzieci mogły się kształcić i jednocześnie czerpać z tego ogromną radość. Nasz dobry kolega, który wraz z Omeną był kilka razy w Ghanie pokazywał nam filmiki z ośrodka Child Protection Centre. Dzieci trafiają tam często z ulicy, znajdują schronienie, ale brakuje im właśnie budynku szkolnego. Budowa szkoły rozpoczęła się w kwietniu, ale wciąż brakuje połowy kwoty. Dlatego też powstała akcja #każdakoszulapomaga, w której każda sprzedana koszula marki James Button zasila konto fundacji w wysokości 5% ceny koszuli.

Processed with VSCO with hb2 preset

Dlatego też jakiś czas temu wraz z Omeną, jej córką Vanessą, Kasią Glinką, Dominiką Kunicką (IG: dominica888) i Michałem Będźmirowskim (Modny Tata) wzięliśmy udział w sesji zdjęciowej prezentując na sobie wybrane modele koszul. Sesja odbyła się na 50 piętrze apartamentów Złota 44. Tylko spójrzcie jakie piękne widoki na Warszawę towarzyszyły nam podczas tego dnia.

bac1

Pierwszy raz byłam tak zadowolona z makijażu wykonanego na sesji! Kasia Sujka, jest dla mnie absolutnym mistrzem makijażu! Jest też niesamowicie pozytywną i wspaniałą osobą :) Powyżej możecie zobaczyć efekt makijażu bez żadnego filtra.

bac2

Makijażem zajęła się Kasia Sujka (klik), natomiast włosami Przemek z Vip Room Warszawa (klik). Duet wręcz idealny! :)

bac

Processed with VSCO with b5 preset

Zdjęcia wykonał Tomek Tomkowiak (klik). Poniżej możecie zobaczyć kilka, wybranych zdjęć z sesji. Pozostałe będziecie mogli zobaczyć niedługo na moich kanałach social media!

IMG_9341

_DSF8459

_DSF8321a

_DSF8074

_DSF8095

_DSF8086cb

_DSF8173cb

_DSF8393cb

_DSF8392

_DSF8510cb

_DSF8461

_DSF8442

_DSF8380

_DSF8379cb

_DSF8402

_DSF8186

_DSF8310acb

Jeśli chodzi o koszule, to część z nich, które widzicie na zdjęciach, to kolekcja jesienna, która dopiero pojawi się w sklepach. Ja totalnie zakochałam się w białej koszuli w kwiaty (ze zdjęcia głównego), w białej z żabotem, w granatowej w kwiaty oraz w „hiszpance”, którą już mogliście widzieć na moich kanałach social media! Modele są proste i ponadczasowe! Więcej modeli możecie zobaczyć na stronie James Button – klik. I pamiętajcie: każda koszula pomaga! :) Na koniec mam dla Was jeszcze filmik z planu :) Enjoy!

Do następnego!

Post Sesja zdjęciowa #każdakoszulapomaga pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Analiza cery – dlaczego warto ją zrobić?

$
0
0

Jakiś czas temu trafiłam w najlepsze możliwe ręce czyli do Instytutu Salamandra w Poznaniu. To właśnie tam po raz pierwszy w życiu przeprowadzono na mojej cerze diagnozę skóry, dzięki której mogłam poznać prawdziwe potrzeby mojej cery. Ale po kolei. Gdy wspominałam Wam o tej analizie posypało się mnóstwo pytań na czym polega, co pokazuje, jak działa i gdzie można ją wykonać. Dlatego też dzisiaj mam dla Was kilka informacji na ten temat! :) Żeby jednak nie było nudno to zamieszczam krótkie pytania i odpowiedzi. Enjoy! :)

Jak to działa?

Visia Complexion, to diagnoza skóry, która pokazuje nam prawdziwe potrzeby naszej cery. Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda całe urządzenie (trochę jak u okulisty, prawda? ^^). Analiza polega na skanowaniu twarzy ze wszystkich stron, a następnie polega na dogłębnym zbadaniu wszystkich warstw skóry. Skanowanie trwa dosłownie kilka chwil, a po chwili siadamy obok kosmetologa, który zaczyna omawiać z nami wyniki.

Processed with VSCO with hb1 preset

Dla kogo?

Dla każdego! Nie ważne czy masz lat 15, 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80, 100! I co najważniejsze nie ma się czego bać! Po snapach z analizy pojawiło się kilka komentarzy pt. „chyba bym się przeraziła jakbym zrobiła taką analizę”. Pamiętajcie jednak, że taka analiza pokaże Wam przede wszystkim to, nad czym warto pracować, jaką pielęgnacje stosować. Wskaże obszary, które wymagają „pomocy”. Czasami wystarczy zmienić drobne nawyki, aby to poprawić. Niekiedy wykonać jeden lub serię zabiegów. Nie ma się czego bać, a na dowód możecie zobaczyć dzisiaj moje wyniki.

Co pokazuje?

Co z tego, że powiem Wam, że urządzenie bada wszystkie warstwy skóry – tu potrzebne są dowody, prawda? :) Urządzenie po skanowaniu momentalnie pokazuje nam ilość rozszerzonych naczynek na twarzy, blizn potrądzikowych, rozszerzonych porów. Pokazuje nam też gdzie dokładnie występują przebarwienia słoneczne i hormonalne, zmarszczki i wypryski. Pokazuje też która część twarzy jest najbardziej narażona na problemy itd.

Processed with VSCO with hb1 preset

Wyniki!

Tak jak Wam już wyżej wspomniałam analiza ta pokazuje o co musimy zadbać, jaką pielęgnacje stosować, jakie kroki podjąć. W moim przypadku efekty były bardzo zadowalające, ale nie idealne. Im większy procent pod danym obszarem tym lepiej – „wskaźniki procentowe odzwierciedlają wynik pacjenta w porównaniu z osobami w tym samym wieku, tej samej płci i rodzaju skóry”. Oznacza to, że jeżeli mój wynik przy zmarszczkach to 52%, to znaczy, że mam lepszy wynik od 52% kobiet, w moim wieku, które zostały przebadane. Visia jest dokładna do tego stopnia, że przenika w głąb skóry i pokazuje nam też rzeczy, które nie są widoczne gołym okiem.

Analiza pokazała, że mam bardzo wysoki procent przy wszelkich przebarwieniach słonecznych, co oznacza, że moja cera nie jest „skażona” słońcem. To dowód na to, że jednak używanie kremów z filtrem popłaca! Pokazała też, że wskaźnik nierówności jest na wysokim poziomie, ale za to pokazała, że muszę jeszcze mocniej skupić się na pielęgnacji okolicy oczu, ponieważ pojawiają się tam pierwsze zmarszczki – kolor lekko zielony oznacza, że muszę po prostu mocno nawilżać skórę pod oczami. Najsłabszy wynik i jednocześnie mój nawiększy problem, to rozszerzone pory! Tam wskaźnik procentowy jest bardzo niski, co oznacza, że właśnie nad tym musze się skupić.

Processed with VSCO with hb2 preset

Na koniec takiej analizy urządzenie Visia określa wiek naszej skóry czyli tzw. TruSkin Age. Ja mam 25 lat, a wiek mojej cery z lewej strony został określony na 21 lat, natomiast z prawej strony na 24 lata. To bardzo dobry wynik! Na pewno też będziecie mieć różne wyniki w zależności od prawej, lewej strony (u mnie gorszy jest prawy bok). Często na to, że jedna strona ma gorsze wyniki wpływa np. strona na której śpimy, strona po której siedzimy w samochodzie, biurze (gdzie pada słońce) itd.

Na koniec takiej konsultacji kosmetolog udziela rad jak możemy zwalczyć swoje problemy. Niekiedy wystarczą zmiany w nawykach żywieniowych, w pielęgnacji, a czasami są potrzebne różne zabiegi. Ja zdecydowałam się na serię trzech zabiegów mesotherm, które mają zwalczyć moje rozszerzone pory. Najfajniejsze jest to, że po tej serii zabiegów ponownie wykonam taką analizę cery i wtedy porównam efekty! Jak tylko skończę (pewnie pod koniec września na pewno się z Wami podzielę efektami i całym porównaniem!).

Processed with VSCO with hb1 preset

Gdzie zrobić taką analizę i ile kosztuje?

Ja swoją analizę robiłam w Poznaniu w Instytucie Salamandra. Jeżeli jesteście z innego miasta najlepiej zapytać w danym salonie kosmetycznym czy jest możliwość przeprowadzenia diagnozy skóry urządzeniem Visia. W Salamandrze koszt analizy, to 100 zł. Przy decyzji na zabieg powyżej 300 zł, analiza jest bezpłatna. Jednak z tego co wiem, aktualnie w Instytucie Salamandra jest miesiąc darmowych konsultacji także naprawdę warto z tego skorzystać i dowiedzieć się jak wygląda nasza cera! :)

Do następnego!

Post Analiza cery – dlaczego warto ją zrobić? pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Biel, róż i odkryte ramiona!

$
0
0

Moda na odkryte ramiona ciągle trwa! Pamiętam jak ponad rok temu zaczęła się mania na bluzki hiszpanki. Do dzisiaj w mojej szafie pojawiają się fasony odkrywające ramiona: jedne mocniej, drugie mniej. Dzisiaj prezentuję Wam właśnie jedną z takich koszul. To elegancki, subtelny fason, który pięknie podkreśla sylwetkę. Zestawiłam ją z białymi spodniami. Elegancko i klasycznie, prawda? Żeby jednak nie było zbyt poważnie postawiłam na ulubione ostatnio klapki! Świetnie ożywiają cały look, a do tego są niesamowicie wygodne. Pewnie zdążyliście już zauwazyć, że elementy bieli i różu, to ostatnio moje ulubione połączenie! Na koniec mam coś jeszcze dla fanów tej koszuli i nie tylko tej, bo na całą kolekcję koszul marki James Button (klik) mam rabat -20%! Hasło, to: PAULA. I pamiętajcie: #każdakoszulapomaga :) Enjoy!

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

1

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

12

Processed with VSCO with hb2 preset

11

koszula – james button (na hasło: PAULA, -20% na wszystkie modele)

buty – office london (zalando)

torebka – nobo

spodnie – mango

okulary – zara

zegarek – cluse

kolczyki – apart

Do następnego!

Post Biel, róż i odkryte ramiona! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dlaczego warto planować? / Spełniaj marzenia, osiągaj cele!

$
0
0

Jedni lubią mieć wszystko zaplanowane, inni wolą spontaniczne decyzje. I chociaż osobiście lubię takie spontaniczne sytuacje, to jeszcze bardziej lubię planować! No właśnie… planowanie, to bardzo istotna rzecz w moim życiu. Od zawsze lubiłam wyznaczać sobie nowe cele, plany, marzenia. Zaraz ktoś z Was powie: „Nie da się w życiu wszystkiego zaplanować”. No właśnie! Dlatego o to chodzi: planujemy, wyznaczamy cele, ale czasami życie kieruje nas inną ścieżką. Często to właśnie plany pokazują nam którą drogą iść. Często miałam w swoim życiu takie sytuacje, że bałam się podjąć ryzyka. Analizowałam to, planowałam, aż w końcu zrobiłam ten pierwszy krok. I wiecie co… muszę Wam powiedzieć, że ten pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy, bo potem nagle okazuje się, że wszystko zaczyna się układać. Jasne, że nie zawsze jest łatwo, bo przeszkody były, są i będą, ale często jest tak, że po podjęciu pewnej decyzji życie pokazuje nam, czy to dobry wybór. Nagle pojawia się seria pewnych zdarzeń, która mówi nam np.: „To dobra droga, trzymaj się jej”. Musimy mieć tylko oczy szeroko otwarte na to co dookoła i iść przed siebie.

IMG_0306

Trzeba mieć w życiu cele i marzenia – i co najważniejsze: trzeba je planować! Nawet jeżeli na ten moment dana rzecz wydaje nam się odległa, to nie należy jej skreślać! Zacznij tam gdzie jesteś, użyj tego co masz. Zrób co możesz! Mówisz: „nie stać mnie na podróż do Azji”. A może wyznacz sobie plan na 2018 rok. Zapisz w kalendarzu dużymi literami: „WYJAZD DO AZJI” i zacznij szukać biletów. Z czasem okaże się, że wszystko co wydawało się Tobie takie niedostępne jest na wyciągniecie ręki! Sama tak miałam z podróżami… Pamiętam jak w 2014 roku kupiłam przewodnik „Spacerem po Nowym Jorku”, ponieważ był na jakiejś wyprzedaży za 10 zł. Stwierdziłam, że może kiedyś się przyda. I od tamtego czasu zaczęłam marzyć o podróży do Stanów. Rok później udało mi się to marzenie spełnić. Tak było z każdym dalekim kierunkiem. Dziś wiem, że warto wyznaczać cele zwłaszcza te podróżnicze. Zawsze robię listę miejsc, do których chciałabym pojechać. Mówię o nich głośno, czytam o nich. Nie każde plany wypalą, ale każdy plan będzie Cię motywować do działania, do robienia kolejnych kroków, aby spełnić swoje cele.

Processed with VSCO with hb2 preset

Dotyczy to też innych sfer życia: nowej pracy, nowego mieszkania, ale też mniejszych rzeczy. Mówisz sobie: „Nigdy nie nauczę się angielskiego”, a może zaplanuj sobie, że codziennie poświęcisz na powtarzanie chociaż 20 minut i trzymaj się tego planu. Pewnie, że nie zawsze do tego usiądziesz, ale gwarantuję Ci, że jeśli to zaplanujesz, to na pewno pójdzie lepiej! Tak samo z treningami. Zaplanuj treningi na cały tydzień – będzie łatwiej! Planowanie pozwala nam też lepiej zarządzać czasem. Nie trzeba od razu planować dalekich wypraw, czy ogromnych celów zawodowych. Można zaplanować po prostu swój dzień.

Processed with VSCO with hb2 preset

Często pytacie jak znajduję na wszystko czas. Otóż każdego dnia na wieczór robię sobie listę rzeczy do zrobienia na następny dzień. Każdego miesiąca zapisuję plany na miesiąc, z każdym nowym rokiem zapisuje wielkie plany na cały rok. Zapisuje mnóstwo rzeczy w swoim kalendarzu, ale dzięki temu mam poczucie, że dobrze zarządzam czasem, że 24 godziny, to wystarczający czas, aby wszystko zrealizować. Może to się niektórym wydać śmieszne, ale w planowaniu pomagają mi te wszystkie kolorowe markery, karteczki, kalendarze. Uwielbiam zapisywać, podkreślać, zaznaczać i jest to dla mnie w pewnym sensie kolejna dawka motywacji! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Planowanie pobudza kreatywność, ale pozwala przejąć nam „kontrolę” nad naszym życiem. Planując coś, ciągle o tym myślimy, poświęcamy temu więcej czasu, analizujemy. Dzięki temu w naszej głowie mogą pojawić nam się różne scenariusze, na które możemy się przygotować. Myśląc ciągle o planach i analizując je tak naprawdę wizualizujemy sobie nasze marzenia, a wiadomo jak istotną rolę w motywacji odgrywa wizualizacja. Dzięki temu zwiększamy szanse na osiągnięcie sukcesu. Zresztą… pozytywne nastawienie, to już połowa sukcesu! Należy pamiętać jeszcze o jednej ważnej rzeczy: nie można brać wszystkich planów śmiertelnie poważnie, bo wtedy skutek będzie zupełnie odwrotny. Bądźmy elastyczni, otwarci i chętni wrażeń. Zmieniajmy czasem nasze plany, ale zawsze róbmy ten krok do przodu.

10 celów, które chce zrealizować do końca roku:

1. Pojechać w końcu w Bieszczady.

2. Spędzić Sylwestra w jakimś odległym miejscu.

3. Zapisać się na zajęcia z jogi i medytacji (na dzień dzisiejszy praktykuje to w domu, ale chciałabym poszerzyć swoją wiedzę).

4. Wybrać się na kilka pikników z przyjaciółmi.

5. Wrócić do systematycznego biegania (pobić swój rekord na 10 km).

6. Zrobić fotoksiążki z Nowego Jorku, Kuby, Nowej Zelandii i Islandii.

7. Zrobić nowy tatuaż.

8. Pracować nad swoją asertywnością.

9.  Zaplanować odległą wyprawę na 2018 rok.

10. Zabrać Boje (naszego psiaka) nad morze.

Mam też jeden niesamowicie ważny cel, o którym będę mogła Wam powiedzieć dopiero w 2018 roku! Kolejna ważna decyzja w życiu! Trzymajcie kciuki, chociaż tak jak pisałam pozytywne nastawienie, to już połowa sukcesu a ja… wierze, że się uda!!! :) A Wy, jakie macie cele? :)

Do następnego!

Post Dlaczego warto planować? / Spełniaj marzenia, osiągaj cele! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Krata, kapelusz i torebka z rafii / Włoski look

$
0
0

Nawiązując do ostatniego wpisu na temat planów chciałabym Wam zdradzić naszą kolejną destynację! Już niedługo wybieramy się na nasze wielkie włoskie wakacje! O całym planowaniu i pakowaniu napiszę niedługo na blogu – tym razem padło na Toskanię. Ten rok, to zdecydowanie rok pod hasłem Włoch, które totalnie nas oczarowały! Dlatego dzisiaj kolejny look inspirowany tym krajem. Sukienka w kratę, kapelusz i obowiązkowo torebka z rafii. Oszalałam na punkcie tych wszystkich boho torebek z rafii, wiklinowych koszyków czy toreb! Są cudowne – idealnie komponują się z wakacyjnymi zestawami. Torebka z dzisiejszego wpisu, to kolejny wyprzedażowy łup do kolekcji. Są jeszcze dostępne ostatnie sztuki! :) Sukienka w kratę tak bardzo kojarzy mi się z południowym klimatem – macie podobnie? :) Zostawiam Was ze zdjęciami. Enjoy!

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

dz1

Processed with VSCO with hb1 preset

dz

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

dz2

sukienka – preska

torebka – zara

buty – miss selfridge (zalando)

kapelusz – kupiony w Bangkoku

okulary – kenzo (tk maxx)

naszyjnik – alicja maria jewellery

zegarek – daniel wellington

Do następnego!

Post Krata, kapelusz i torebka z rafii / Włoski look pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Viewing all 983 articles
Browse latest View live