Quantcast
Channel: Paula Jagodzińska
Viewing all 983 articles
Browse latest View live

Kosmetyczni ulubieńcy miesiąca od 12 zł do 189 zł

$
0
0

Ostatnio były kosmetyczne odkrycia TOP 3, a dzisiaj mam dla Was standardowo moich ulubieńców kosmetycznych miesiąca. Co tym razem? Żel pod prysznic, olejek do włosów, peeling do ciała i mgiełka odświeżająca do twarzy. Zatem skupiamy się głównie na pielęgnacji :) Gotowi? Zaczynamy!

1. Żel pod prysznic, Biolove, cena: 11,99 zł, klik

Już kiedyś pisałam Wam, że jeśli chodzi o żele pod prysznic, to lubię je zmieniać i testować nowe produkty. Gdy jeden się kończy, kupuję kolejny, zupełnie inny. Tym razem wybrałam jeszcze zimową wersję żelu, bo o zapachu brownie i pomarańczy (trochę kojarzy się ze Świętami ^^). Niemniej, zapach jest naprawdę cudowny! Intensywny, ale przyjemny. W dodatku skóra jest nawilżona i pięknie pachnie. Fajny produkt, w jeszcze fajniejszej cenie! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

2. Wygładzający koncentrat do włosów bez spłukiwania, Kiehls, cena: 104 zł, klik

Olejek do włosów marki Kiehls, to rzecz, bez której się nie ruszam. Używam go nie tylko po umyciu włosów, ale też w ciągu dnia, gdy moje włosy dostaną porządnego kopa od wiatru, czy zimna. Olejek wygładza włosy, ale ich nie tłuści. Odświeża fryzurę i zabójczo pachnie (wybaczcie, ale jestem totalnie wyczulona na zapachy ^^). Zapach przenosi się też na włosy, na których utrzymuje się przez baaardzo długi czas. Bardzo polubiłam ten produkt! Idealnie sprawdzi się w podróży i podczas kąpieli słonecznych.

Processed with VSCO with hb2 preset

3. Naturalny peeling cukrowy do ciała, Nacomi, cena: 16,43 zł, klik

Jak zapewne pamiętacie z Nacomi mam też peeling do rąk (pisałam o nim tutaj – klik). Tym razem w moje ręce wpadł peeling cukrowy do ciała i sprawdził się równie świetnie co poprzedni produkt. Peeling jest w 100% naturalny, a co za tym idzie skierowany jest też do osób, które mają wrażliwą skórę, skłonną do podrażnień. Zawiera w sobie sacharozę, olej macadamia, olej z pomarańczy i masło shea. I pozwólcie, że po raz kolejny wspomnę o zapachu, który jest przepiękny! Peeling oczyszcza skórę, ale też pozostawia ją nawilżoną (tworzy się taka mała otoczka). Ponadto połączenie tych składników pomaga walczyć z cellulitem i niedoskonałościami! Dla mnie produkt idealny: nawilża, pięknie pachnie i jeszcze ma działanie antycellulitowe. A cena? Cena, również jest niezwykle przystępna!

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

4. Nawilżający spray do twarzy, Urban Decay, cena: 189 zł, klik

Na koniec produkt trochę wyższy cenowo, ale jakże istotny w codziennej pielęgnacji. Nawilżająca mgiełka do twarzy, to w koreańskiej pielęgnacji bardzo istotny krok. W ciągu dnia często narażamy naszą cerę na zmianę temperatur, na czynniki zewnętrzne takie jak słońce, czy wiatr itd. a mgiełka do twarzy pozwoli nam utrzymać odpowiednie nawilżenie i blask. Różni  się tym od wody termalnej, że zawiera w sobie oprócz wody, składniki nawilżające takie jak wszelkie olejki. Cudowny zapach kokosa (to zdecydowanie wpis o zapachach haha ^^) sprawia, że na chwilę przenoszę się gdzieś w dalekie, egzotyczne klimaty! Mgiełki używam często w ciągu dnia, sprawdza się też idealnie podczas podróży (!) czy pod krem, aby nadać cerze blasku.

Processed with VSCO with hb2 preset

Mieliście okazję używać tych produktów? Jakie żele pod prysznic najbardziej lubicie? Używacie mgiełek? :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Do następnego!

Post Kosmetyczni ulubieńcy miesiąca od 12 zł do 189 zł pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Manifest naturalności z Kérastase / Wygraj Rytuał Aura Botanica

$
0
0

To nasza naturalność czyni nas wyjątkowymi. Szczególnie wiosną zależy nam właśnie na świeżości i blasku. Dlatego dzisiaj, wraz z marką Kérastase przygotowaliśmy dla Was coś extra! Ale na początku kilka słów o nowej linii do włosów Aura Botanica, którą miałam okazję ostatnio testować. Gama została opracowana dla kobiet, które marzą o lśniących i odżywionych włosach. Opiera się w 98% na naturalnych i ekologicznych składnikach. Produkty tej linii zawierają w sobie olej kokosowy, który odżywia i chroni włosy, a także olej arganowy, który zapewnia włosom miękkość.

Processed with VSCO with c2 preset

Marka Kérastase proponuje nam cały rytuał do włosów, który składa się z kąpieli micelarnej, odżywki, serum i esencji. Tym sposobem pielęgnację włosów zaczynamy od kąpieli micelarnej, która pozbywa się wszelkich zanieczyszczeń i przygotowuje włosy do przyjęcia odżywki. Cudowny zapach i bardzo przyjemna konsystencja, to zdecydowanie ogromne plusy. Ale to nie wszystko! Kąpiel należy zawsze używać z odżywką, która ma lekką, kremową konsystencję – dzięki temu szybko się wchłania w głąb włosa odpowiednio je odżywia zapobiegając puszeniu się.

Processed with VSCO with c2 preset

Aby zamknąć cały rytuał używamy jeszcze serum i esencji do włosów. Jeśli chodzi o serum, to oprócz oleju kokosowego i arganowego posiada w sobie jeszcze takie składniki jak olej z awokado (które uwielbiam jeść ^^) czy olejek z jojoby. Ja najczęściej nakładam je na godzinę/dwie przed myciem włosów lub dodaje kilka kropel do odżywki. Esencja natomiast ma konsystencję delikatnej mgiełki, którą najczęściej spryskuję włosy jeszcze przed ich suszeniem. Esencja jest dwufazowa i łączy w sobie wodę i olejek. Przed użyciem należy ją wstrząsnąć i rozpylić na włosach. Wspaniały zapach i natychmiastowy efekt.

Processed with VSCO with c2 preset

Te cztery produkty zamykają rytuał, który proponuje nam Kérastase. Po wysuszeniu włosy są lśniące i gładkie. Nie puszą się, ale też nie tracą objętości. Łuski włosów zamykają się a dzięki temu włosy stają się zdrowe nie tylko od zewnątrz. Kolejny plus, to piękny zapach, który jeszcze długo utrzymuje się na włosach. Jestem bardzo zadowolona z kosmetyków, bo oprócz tego, że odżywiają włosy, a efekt widoczny jest już po kilku myciach, to w dodatku są naprawdę bardzo wydajne. Jeżeli sami chcielibyście się przekonać jak wygląda taki rytuał Aura Botanica, to można się mu poddać w salonach rekomendowanych przez Kérastase. Ponadto w salonach można wykonać także diagnozę włosów – specjaliści z Kérastase dobierają wówczas indywidualną, najlepszą dla naszych włosów linię produktów.

Processed with VSCO with c2 preset

To jak, mieliście okazję już używać produktów Kérastase? Jak Wasze wrażenia? A ja, tak jak obiecałam mam dla Was coś extra! Możecie wygrać cały Rytuał Aura Botanica! Zadanie konkursowe?

– opublikuj na swoim profilu na Instagramie zdjęcie przedstawiające Twoje naturalne piękno (interpretacja dowolna!),

– pod zdjęciem dodaj hashtagi #AuraBotanica #mojanaturalnosc #bfs_kerastase oraz oznacz profil @kerastase_official.

Na zgłoszenia czekam do 14 kwietnia 2017 roku! Nagrody, to aż 5 zestawów Aura Botanica (!!!) o wartości około 540 zł. Regulamin dostępny tutaj.

POWODZENIA!

Post Manifest naturalności z Kérastase / Wygraj Rytuał Aura Botanica pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Frędzle, jeans i smartwatch / Codzienna stylizacja

$
0
0

Jak dobrze do Was wrócić! W końcu melduję się po powrocie z Nowej Zelandii, ale zanim zacznę dodawać relację z tej absolutnie przepięknej, zielonej krainy, to jeszcze dziś mam dla Was mój codzienny look w stylu boho! Po raz kolejny stawiam na frędzle i mimo, że robiły one furorę kilka sezonów temu, to ja cały czas z wielką przyjemnością po nie sięgam. Jeśli chodzi o nowość w dzisiejszym zestawie, to jest nią inteligentny zegarek marki Michael Kors, o którym przeczytacie poniżej :) Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami, a sama uciekam się rozpakowywać. Enjoy! :)

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

KOR GOT2

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

KOR GOT1

Processed with VSCO with g3 preset

KOR GOT3

To teraz czas na kilka słów o zegarku Bradshaw z serii Michael Kors Access. Z jednej strony mamy klasyczny, elegancki wygląd, z drugiej strony mamy smartwatch’a, który jest kompatybilny z naszym smartfonem.  Wystarczy pobrać aplikację na telefon „Android Wear” i sparować zegarek. Zegarek ma dotykowy ekran, ma także wbudowany mikrofon oraz funkcję śledzenia aktywności fizycznej. Ponadto wszystkie wiadomości, powiadomienia czy przypomnienia prosto z naszego telefonu pojawiają się również na wyświetlaczu zegarka. To taki trochę zegarek Bonda w wersji dla kobiet :) Można również przez niego prowadzić rozmowę telefoniczną!

Processed with VSCO with a8 preset

Możliwość zmiany tarczy sprawia, że pasuje on zarówno do sportowych, codziennych czy też eleganckich stylizacji (wymienne są również paski). To dla mnie ogromny plus, że można sobie indywidualnie dopasować zegarek do swoich upodobań. Co do baterii, to ja przy moich częstych powiadomieniach muszę ładować go codziennie, ale w tym przypadku to żaden problem. Zegarek ładuje się bowiem bardzo szybko.

KOR GOT

To naprawdę bardzo fajny i niezwykle stylowy gadżet, zgodzicie się ze mną? A może już mieliście okazję używać jakiegoś smartwatch’a? :)

Processed with VSCO with a8 preset

spodnie – diverse

zegarek – michael kors (klik)

torebka – guess

bluzka – new look

kurtka – brasz

okulary – ray ban

buty – bayla

Do następnego!

Post Frędzle, jeans i smartwatch / Codzienna stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

DREAMLAND vol. 2

$
0
0

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać zdjęcia z sesji prezentującej nową kolekcję marki DREAMLAND by Paula Jagodzińska, która od dzisiaj dostępna jest w sprzedaży – klik. Tym razem, tak jak w przypadku pierwszej kolekcji zależało mi na wygodzie i inspiracji do podróżowania. Dlatego też postawiłam na motyw róży wiatrów i motywujące napisy. Wygodne spodnie dresowe mają sprawdzić się nie tylko podczas treningów, czy na co dzień, ale przede wszystkim w podróży – do samochodu, samolotu itd. Alternatywą do ostatniej bluzy slim fit jest tym razem bluza oversize, która jest niesamowicie wygodna i praktyczna. Granatowy top z napisem, to idealny wybór na wakacyjne wyjazdy! Jest też coś zupełnie nowego, ceramiczne kubki! Sama przetestowałam – sprawdzają się świetnie w podróży, ale też do porannej kawy. To również bardzo fajny pomysł na prezent! Mam nadzieję, że tym razem czas pozwoli nam na realizację planów i przynajmniej raz w miesiącu będzie pojawiał się kolejny, nowy produkt. Co powiecie o praktycznych, wygodnych sukienkach i notesach? ^^ Tymczasem… słoneczne zdjęcia prosto z Nowej Zelandii! Enjoy! :)

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

DREAMLAND NOWA KOLEKCA2

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with c2 preset

DREAMLAND NOWA KOLEKCA3

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

DREAMLAND NOWA KOLEKCA4

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

DREAMLAND NOWA KOLEKCA5

kubek biały – klik

kubek czarny – klik

top – klik

spodnie dresowe – klik

bluza szara – klik

bluza różowa – klik

Do następnego!

Post DREAMLAND vol. 2 pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Pomadki Matte Shaker / Recenzja i przegląd gamy kolorystycznej

$
0
0

Dzisiaj mam dla Was obiecany wpis o pomadkach Lancome Matte Shaker. Pewnie, niektórzy z Was kojarzą pierwszą wersję tzw. Juicy Shaker, która nadawała delikatny odcień naszym ustom przy okazji pielęgnując je i odżywiając. Jakiś czas temu Lancome wypuściło nowość czyli pomadki Matte Shaker. Zasada ta sama: wstrząśnij opakowaniem i miękkim aplikatorem nałóż pomadkę na usta. Tym razem jednak pomadki oferują nam intensywne, matowe kolory. Tak jak w przypadku pierwszej wersji pomadka nie wysusza ust odpowiednio je nawilżając. Bałam się trochę jak to będzie z trwałością, ale pomadka utrzymuje się naprawdę długo. Wnika w głąb naszych ust, dzięki czemu nawet podczas jedzenia usta mają piękny kolor. Aż ciężko było zmywać pomadki, aby zrobić po kolei zdjęcie każdego koloru :) Pomadki dostępne są w Sephorze – klik, a cena jednej to 109 zł. Poniżej przygotowałam dla Was przegląd gamy kolorystycznej!

IMG_2251

Pierwsze dwa odcienie, to idealny wybór na co dzień: do pracy, na uczelnie itd. Są delikatne, stonowane, ale jednocześnie widoczne i przyciągają wzrok. To zdecydowanie moje typy!

IMG_2252

Kolejne dwa odcienie, to coś dla fanów różu na ustach! Yummy Pink, jest delikatny, landrynkowy – idealny na co dzień. Pink Power, to taka bardziej fuksja. Można nałożyć delikatnie jedną warstwę, tak jak ja to zrobiłam, lub podkręcić efekt i uzyskać jeszcze mocniejszy kolor.

IMG_2250

Ostatnie dwa odcienie, to np. coś na wieczór! Magic Orange, to taka brzoskwinia, która idealnie sprawdzi się przy ciepłym typie urody. Ja niekoniecznie czuje się w takich pomarańczach. Natomiast Red’y in 5, to już w 100% mój kolor. Malinowa czerwień świetnie sprawdzi się na wieczór, czy do stonowanych, klasycznych stylizacji.

Processed with VSCO with a8 preset

To co, który kolor najbardziej Wam się podoba? :)

Do następnego!

Post Pomadki Matte Shaker / Recenzja i przegląd gamy kolorystycznej pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Miejski look

$
0
0

Dzisiaj przygotowałam dla Was mój look sprzed kilku dni. Tym razem stawiam na czerń w połączeniu z klasykami od Reeboka! Uwielbiam ten model. Są niesamowicie wygodne i pasują nie tylko do sportowych stylizacji. Już niedługo pokażę Wam ich odsłonę z sukienką. Zarówno tem model: Reebok Club C 85 Diamond jak i klasyczne Reebok Classic, to modele, które przydadzą się w każdej szafie! Wróćmy jednak do stylizacji… prezentuję Wam również dwie kolejne nowości czyli poszarpane spodnie i kurtkę z Zary. Kurtka idealnie sprawdzi się np. podczas letnich festiwali, czy tak jak w dzisiejszym przypadku na co dzień! Do tego szara bluza z kapturem, dzięki, której cały look się nie zlewa i voila! W takim wydaniu ruszam na miasto pozałatwiać wszystkie sprawy :) Tymczasem życzę Wam wspaniałego weekendu! Enjoy!

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

styk

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

styk1

Processed with VSCO with g3 preset

styk2

Processed with VSCO with g3 preset

spodnie – zara

kurtka – zara

bluza – dreamland

zegarek – komono

torebka – orsay

buty – reebok

okulary – caroline abram

Do następnego!

Post Miejski look pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Pastelowy look

$
0
0

Dzisiaj miałam publikować wpis z Nowej Zelandii, ale…. przeliczyłam się trochę ze zdjęciami. Okazało się, że mam ich tak dużo, że po prostu się nie wyrobię. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, to małe opóźnienie – gwarantuję, że warto, ponieważ wpis o NZ będzie najpiękniejszym wpisem w historii bloga! Zdjęcia są obłędne! No dobrze, ale przejdźmy jeszcze do dzisiejszego wpisu i pastelowej stylizacji. Co roku, z niecierpliwością czekam aż zrobi się cieplej, aby wyciągnąć z szafy pastelowe ubrania. Często przemycam je już w zimowych zestawach. Dzisiaj kolejny raz w postaci marmurkowych spodni, które kupiłam przez przypadek a okazały się hitem tego sezonu! Do tego koszula z F&F, pudrowa marynarka i torebka, a także ulubione nudziakowe buty. Dzisiaj możecie też zobaczyć zegarek Bradshaw z serii Michael Kors Access, o którym pisałam ostatnio (klik) – tylko tym razem w odcieniu różowego złota! Mam nadzieję, że cały look Wam się spodoba :) Enjoy!

Processed with VSCO with c3 preset

kors2 gott1

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

kors2 gott

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with a8 preset

spodnie – bershka

koszula – f&f

marynarka – orsay

buty – new balance

torebka – valentini

zegarek – michael kors

Post Pastelowy look pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Nowa Zelandia – potęga natury! / Praktyczne porady

$
0
0

Nowa Zelandia była na mojej liście „Must see” już od dawna. Nie spodziewałam się jednak, że uda mi się tak szybko spełnić to zdecydowanie największe marzenie podróżnicze. Nie rozczarowałam się. Kto raz tam pojedzie, zakocha się na zabój. Nowa Zelandia sprawia, że zapominasz o całym świecie. W tym jednym momencie, w którym tam jesteś zapominasz, że świat wygląda trochę inaczej niż tu. Tutaj człowiek jest tylko gościem – to natura gra pierwsze skrzypce. Chyba właśnie dlatego jest tak cudownie. Jest dziko, jest pięknie i niewyobrażalnie daleko ^^ Ale o tym za chwilę!

IMG_3085

BILETY LOTNICZE

Nowa Zelandia, to dla nas istny koniec świata! Już dalej nie ma gdzie lecieć :) Dlatego też bilety są bardzo drogie – około 5000 zł od osoby. Pewnego sierpniowego dnia zadzwonił kumpel z informacją, że jest duża promocja i bilety z Monachium do Nowej Zelandii kosztują 2300 zł od osoby w dwie strony! Bez zastanowienia kupiliśmy bilety, a kilka godzin później już ich nie było. Nic dziwnego, że rozeszły się jak świeże bułeczki. Dlatego takie okazje, to najlepsza opcja, aby kupić lot. Trzeba śledzić różne portale: newslettery liń lotniczych, różne fan page na FB (jak np. Fly4Free) i czekać na promocję. Nasz lot wyglądał tak:

Monachium -> Bangkok (lot 10h), w Bangkoku 12h przesiadki (wyszliśmy sobie na miasto), Bangkok -> Auckland (lot 10h). Więc generalnie licząc jeszcze dojazd z Wrocławia nasza podróż do Nowej Zelandii trwała 40 godzin. Powrót, mimo, że loty były dłuższe o godzinę, trwał 30 godzin ^^ Niemniej nie żałuję, ani godziny!

IMG_3090

KIEDY JECHAĆ I NA ILE

NA ILE?

My spędziliśmy w Nowej Zelandii równo dwa tygodnie, i to zdecydowanie za mało, żeby zobaczyć wszystko. Ledwo nam starczyło czasu, żeby zobaczyć te najważniejsze punkty, ale się udało ^^ Jak na przetarcie szlaku, to idealnie, o ile lubicie intensywne formy wyjazdów. My objechaliśmy obydwie wyspy samochodem (północną i południową), dlatego było bardzo intensywnie. Spędzaliśmy dużo czasu w samochodzie, chodziliśmy późno spać i wstawaliśmy bardzo wcześnie. My bardzo lubimy takie formy wyjazdu, ale wiedząc już to co wiemy, wykupilibyśmy sobie lot wracajac z południa na północ. Zatem na ile najlepiej jechać? Miesiąc, to chyba idealny okres. Niemniej my Wam pokazaliśmy, że w 2 tygodnie również można zobaczyć niesamowite rzeczy!

KIEDY?

Podobno najlepszy okres na wyjazd jest od listopada do marca. My lecieliśmy 15 marca. W Nowej Zelandii zaczynała się wtedy jesień i skończył się właśnie sezon turystyczny. Osobiście uważam, że każda pora na wyjazd do NZ jest dobra. Pogoda tutaj nawet latem potrafi płatać figle. Tylko poza sezonem większość restauracji i atrakcji turystycznych jest zamknięta.

IMG_3253

CO ZABRAĆ

Tutaj przede wszystkim trzeba wspomnieć o pogodzie, która zmienia się jak w kalejdoskopie. Momentami mieliśmy 10 stopni, a kiedy indziej 25. Jedno jest pewne, jeżeli rano widzisz chmury, to poczekaj z tą oceną do wieczora, bo jeszcze kilka razy pogoda może się zmienić. My mieliśmy szczęście, ponieważ pogoda była dla nas bardzo łaskawa. Praktycznie codziennie mieliśmy słońce. Niemniej niezależnie od pogody trzeba ze sobą zabrać:

– kurtkę wiatrówkę,

– pelerynę przeciwdeszczową,

– ciepłą czapkę,

– ciepłe bluzy, swetry (zdecydowanie odradzam zabierania letnich sukienek, miliona par krótkich spodenek itd., bo po prostu się nie przydadzą, a kilka razy przeklniecie, dlaczego nie zabraliście jeszcze jednej kurtki),

– buty trekingowe (obowiązkowo!!! Albo chociaż wygodne i solidne adidasy),

– okulary przeciwsłoneczne i kremy z filtrem (tutaj nawet w pochmurny dzień się przydadzą i nie należy tego bagatelizować),

-fenistil (mimo, że Nowa Zelandia jest stosunkowo niedaleko od Australii, to na szczęście nie ma tutaj jadowitych owadów, węży itd. Są jednak meszki, które są jeszcze gorsze od naszych komarów!).

IMG_3226

TRANSPORT

Jedyną słuszną opcją jest wypożyczenie auta. Nie wyobrażam sobie zwiedzania Nowej Zelandii bez samochodu. I tutaj dwie bardzo istotne kwestie. Pierwsza, to aby móc wypożyczyć samochód potrzebujemy międzynarodowe prawo jazdy, albo prawo jazdy z tłumaczeniem. Najlepiej wyrobić sobie przed wyjazdem międzynarodowe prawo jazdy, które kosztuje 36 zł i wyrabia się je w kilka dni. Druga istotna kwestia jest taka, że jeżeli jedziecie na dłużej niż 2 tygodnie i jedziecie ze znajomymi, to pomyślcie o wypożyczeniu kampera. To moim zdaniem najlepsza opcja jaka może być! My mamy w planach wrócić do NZ, na 3 tygodnie i właśnie jeździć kamperem. Nie powiem Wam dokładnie jaki to jest koszt, ale na pewno można to wygooglować w internecie. Wynajem zwykłej osobówki (o średnim standardzie) na 2 tygodnie, to koszt około 700 dolarów nowozelandzkich – czyli około 1960 zł. Dzieląc to np. na 4 osoby cena jest bardzo przystępna. W przypadku kampera odchodzą też noclegi. Kempingi są naprawdę świetnie wyposażone – pewnie pamiętacie z moich snapów :) I jeszcze ostatnia kwestia jeśli chodzi o jazdę samochodem: w NZ obowiązuje ruch lewostronny – jak w Anglii, a drogi nie są łatwe, dlatego dobrze mieć ze sobą doświadczonego kierowcę :)

IMG_3049

PALIWO

Za litr płaciliśmy około 6,30 zł. Cały przejazd 5500 km wyniósł nas około 3500 zł na auto. I jeszcze jedna ważna zasada: jeżeli widzimy stację, to tankujemy. Niezależnie od tego czy mamy jeszcze dużo paliwa, czy nie. Nie wiadomo, kiedy będzie kolejna ^^

IMG_3259

NOCLEGI

W Nowej Zelandii nie spotkacie wielu hoteli itd. Najpopularniejsze są tutaj kempingi. Mamy tzw. „Basic campsite”, które są darmowe, ale dobrze żeby w swoim kamperze mieć łazienkę z prysznicem. Jeżeli natomiast nie jesteśmy aż tak samowystarczalni, to bardzo polecam Wam tzw. „Scenic campsite”. Ceny zaczynają się od 10$ od osoby za miejsce kempingowe, ale do dyspozycji są też domki czy np. namioty. Te kempingi zazwyczaj są ulokowane w fajnych miejscach przy plaży, z widokiem itd. Są też „Serviced campsite”, które oferują jeszcze gorący prysznic, pralnie, kuchnie + piękne wiodki. My najczęściej spaliśmy właśnie na nich. Jak to jest z dostępnością? W Nowej Zelandii nie ma zbyt dużo turystów. Można rezerwować wcześniej, a można szukać noclegów na miejscu. My wybierając się kolejny raz i wypożyczając kampera, na pewno wybierzemy tą drugą opcję. Polecam też TOP 10 Holiday Parks – klik, my w wielu z nich spaliśmy :)

IMG_3121

Powyższy namiot znajdował się na kempingu Kingston Holiday Park (klik) – niesamowity klimat! Również polecam!

IMG_3238

Polecam Wam też powyższy nocleg – jedna z możliwości to klimatyczny, rustykalny 7-mio osobowy domek w środku dżungli. Lokalizacja: 5 minut samochodem od Skał Naleśnikowych. Nazwa: Te Nikau Retreat.

CENY

Chyba nie trzeba ukrywać, że w Nowej Zelandii jest po prostu drogo. Fakt, że muszą sami importować większość rzeczy sprawia, że nawet podstawowe produkty są drogie. 1 dolar nowozelandzki, to około 2,80 zł. O cenach będzie więcej przy kolejnych punktach.

IMG_3258

JEDZENIE

Nowa Zelandia nie ma swojej kuchni. Tutaj najpopularniejsze i najsmaczniejsze są steki i burgery. Cena burgera w restauracji to koszt od 13$ do 30$. Ponadto w każdej, nawet maleńkiej miejscowości znajdziemy cały zestaw fast-food’ów takich jak McDonald’s, KFC, Burger King, Subway, Pizza Hut. Dlatego najlepszą opcją jest kupowanie jedzenia w marketach i gotowanie samemu. Polecam Wam market COUNTDOWN, który jest najtańszy, i który znajdziemy we wszstkich większych miejscowościach. Steki są 100x tańsze w markecie niż w restauracji, a jakość mięsa jest naprawdę na wysokim poziomie. Wegetarianie też znajdą coś dla siebie, ponieważ w marketach znajdziemy też całą masę owoców i warzyw w przystępnych cenach. Na większości kempingów są kuchnie i grille, także bez problemu można sobie przyrządzić jakieś pysności. My własnie tak robiliśmy. Przykładowe ceny: duży stek na dwie osoby – 36 zł, awokado – 7 zł, chleb – 14 zł (i tak wychodzi taniej niż w restauracjach).

IMG_3145

INTERNET

Można liczyć na Wi-Fi, które często jest darmowe na kempingach (czasami są płatne). Niemniej najlepszą opcją jest kupno karty sim jeszcze na lotnisku. To dosyć istotne jeżeli korzystamy z map, z gpsa (a podejrzewam, że jednak każdy korzysta). Mapy offline nie uwzględnią nam zmian takich jak zablokowana droga, roboty drogowe itd. My mieliśmy jedną taką sytuację, gdzie spieszyliśmy się na prom i mapa offline pokazywała nam krótszą drogę przez wybrzeże. Dobrze, że sprawdziliśmy w mapie online, która pokazała nam, że tamta droga jest nieczynna przez trzęsienie ziemi, które miało tutaj ostatnio miejsce. Więc jest to bardzo istotne. Wróćmy jeszcze do sieci telefonów. Są dwie: Vodafone i Spark – obydwie podobne cenowo. Ja zdecydowałam się na sieć Vodafone, Radek na Spark. Radek miał prawie zawsze zasięg, mi często znikał. Internet raczej jest i działa szybko. Najlepiej kupić od razu pakiet na 1GB (30$) albo 3GB (50$). Ja wykupiłam ten drugi i starczył mi przez cały wyjazd.

IMG_3116

PRZYDATNE W PODRÓŻY

Jest taka aplikacja, bez której po prostu NIE MOŻNA zwiedzać Nowej Zelandii ^^ To aplikacja na telefon Campermate – klik, która sprawdza w jakim punkcie na mapie jesteśmy i wyświetla wszystko co znajduje się dookoła: kempingi, pralnie, restauracje i co najważniejsze…. wszelkie warte zobaczenia miejsca. Na aplikacji znajdziecie masę miejsc, w których kręcono The Lord of The Rings albo Hobbita. Znajdziecie tam również informację o trekingach, które prowadzą do pięknych miejsc, informację o gorących źródłach, o atrakcjach takich jak rafting, skok na bungee itd. Pobierzcie sobie ją wcześniej i ściągnijcie mapy. Potem już działa offline. Dodatkowo przy każdej atrakcji można przeczytać opinie i zasugerować się nimi, czy warto pójść akurat na ten treking. Gwarantuje, że to zdecydowanie najfajniejsza opcja zwiedzania NZ. Tylko z Campermate!

Druga przydatna aplikacja to MAPS.ME – klik, czyli mapa, która działa offline. Tak jak Wam pisałam wcześniej lepiej korzystać z dobrych map online, ale są przypadki, gdzie nie będziemy mogli z nich skorzystać, bo nie będzie zasięgu. Wtedy przyda się właśnie mapa z aplikacji MAPS.ME. Również ściągnijcie ją wcześniej i pobierzcie mapy Nowej Zelandii.

IMG_3078

IMG_3101

CO WARTO ZOBACZYĆ

Whangarei Falls

Pierwsza rzecz, którą zobaczyliśmy i już byliśmy zachwyceni! Takich miejsc jest naprawdę bardzo dużo i znajdziecie je przez aplikację „Campermate”. Dojście do wodospadów 20 minut a widok cudowny!

IMG_3207

IMG_3077

IMG_3208

Bay of Islands

To zatoka na północy Nowej Zelandii. Rejs po zatoce, to obowiązkowy punkt! Zarezerwujcie wcześniej bilety przez internet. Koszt takiego rejsu to około 80$. Widoki niesamowite! Oprócz przepięknych dziewiczych wysp, skał czy słynnego Cape Brett z latarnią, Bay of Island słynie także z możliwości pływania z delfinami w ich naturalnym środowisku. My jednak nie wykupiliśmy tej opcji, wystarczyło nam podziwianie tych pięknych stworzeń ze statku.

IMG_3352

IMG_3209

IMG_3210

IMG_3351

IMG_3212

IMG_3215

IMG_3214

Waipoua Forest

To las olbrzymich, bardzo starych drzew. Słynie przede wszystkim z ogromnych drzew Kauri. Osobnik na zdjęciu, to The Lord of The Forest. Można wybrać się w dłuższy spacer po lesie i podziwiać kolejnych dostojnych osobników, my jednak spieszyliśmy się do… jaskini świecących robaczków!

IMG_3172

Waitomo Glowworm caves

To jaskinia ze świecącymi robaczkami. Te robaczki, to larwy much, które mocno świecą wabiąc ofiary w swoje sieci. Niestety w jaskini nie wolno robić zdjęć, dlatego wrzucam zdjęcie z oficjalnej strony. Mogę Was zapewnić, że to wygląda tak samo, tylko jest totalnie ciemno. Płyniesz, patrzysz w górę i podziwiasz ten cud! Jest to naprawdę świetne przeżycie. Co do cen, to są różne, np. 45-cio minutowe zwiedzanie jaskini, to około 50$ (można też wybrać 3-godzinny rafting).

maxresdefault

źródło: klik, klik

Plaża Kiteriteri

To plaża  z przepięknymi widokami. To był jedyny dzień, kiedy zrobiliśmy sobie mały chillout.

IMG_3069

IMG_3224

Wharariki beach

To plaża z białym piaskiem, na której znajdziemy łuki skalne na wodzie i małe foki! Do samej plaży prowadzi przepiękna ścieżka. Przechadzając się wśród stada owiec nie mogliśmy wyjść z podziwu jak tam pięknie!!!!

IMG_3227

IMG_3229

IMG_3231

IMG_3232

IMG_3233

IMG_3234

Pancake rocks

Pancake rocks czyli Skały Naleśnikowe znajdujące się w miejscowości Punakiki. Ich nazwa pochodzi od tego, że wyglądają jakby ktoś poukładał starannie naleśniki jeden na drugim.

IMG_3239

IMG_3159

IMG_3037

Poniżej słynna blow hole – podczas przypływu i wielkich fal woda wytryska a wszyscy celują w idealne zdjęcie! ^^

IMG_3174

W Punakiki nie tylko skały naleśnikowe oferują piękne widoki!

IMG_3236

IMG_3237

IMG_3094

Lodowiec Franz Josef i Fox Glacier

To lodowce, których już za kilka lat nie będzie. To niesamowite, że jeszcze 5 lat temu było ich dwa razy tyle! Warto się wybrać w treking do lodowców, ponieważ widoki są przepiękne!!! Pierwszy trwa około godziny, drugi 30 minut.

IMG_3241

IMG_3245

IMG_3244

IMG_3134

IMG_3130

IMG_3151

IMG_3248

Do lodowca Franz Josef jest też druga droga, która zajmuje 5 godzin. Jest jednak jeszcze piękniejsza i atrakcyjniejsza. Tylko spójrzcie na ten zawieszany most! Następnym razem obowiązkowo!

IMG_3242

IMG_3113

IMG_3349

Na lodowiec można się tez przelecieć helikopterem. Ceny zaczynają się od 200$ – na pewno widok jest piękny i można zobaczyć znacznie więcej lodowca niż z dołu, ale nam wystarczył treking. Natomiast droga do drugiego lodowca przypominała scenerię z „Bitwy o Śródziemie” ^^.

IMG_3066

IMG_3095

IMG_3173

Mirror Lake w Fox Glacier.

Wybraliśmy się tam na wschód słońca, rano woda jeszcze nie jest wzburzona, dlatego tak pięknie wszystko odbija się w jeziorze. Wschód słońca z widokiem na najwyższy szczyt w Nowej Zelandii (Mount Cook) na długo pozostanie w mojej pamięci!!!

IMG_3249

IMG_3251

Jezioro Wanaka

Im dalej na południe, tym krajobraz zupełnie się zmienia! Jezioro Wanaka totalnie nas oczarowało – jeszcze nie wiedzieliśmy, że chwilę później czeka nas jeszcze piękniejszy widok na Jezioro Hawea!

IMG_3072

Jezioro Hawea (zaraz obok jeziora Wanaka)

IMG_3254

IMG_3350

Milford Sound

Przyszedł i czas na 8 cud świata! Zatoka Milforda, to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, ale też jedno z najbardziej deszczowych miejsc w Nowej Zelandii. No cóż, mieliśmy niesamowite szczęście, ponieważ podczas naszego rejsu cały czas świeciło słońce. Widoki zapierały dech w piersiach! Wysokie fiordy, pływające foki, wodospady – coś pięknego! Skiper opowiadał nam, że w listopadzie do zatoki wpływają wieloryby i rekiny a także można spotkać całą masę różnych gatunków pingwinów. Nam udało się zobaczyć wygrzewające foki. Skiper opowiedział nam również, że do takich zwierzaków mogą się zbliżyć na max 20 metrów. To cudowne, że szanują nie tylko swoją przyrodę, ale też zwierzaki, które tutaj żyją!

IMG_3264

IMG_3265

IMG_3149

IMG_3146

IMG_3347

IMG_3268

IMG_3346

IMG_3147

Dunedine

To nie w San Francisco, a w Dunedine znajduje się najbardziej stroma ulica na świecie! I chociaż miasto nie ma za wiele do zaoferowania, to uliczka robi wrażenie! Wcale nie tak łatwo pod nią podejść ^^

IMG_3348

IMG_3125

Moeraki Boulders

To głazy, które mają nawet do 2-3 metrów średnicy. Osobiście myślałam, że będą większe, ale i tak robią wrażenie. Ze względu na swój nietypowy, kulisty kształt są zagadką wszechczasów. Maorysi wierzyli, że to pozostałości mitycznego statku. Moeraki, to nie kamienie, to głazy, które składają się z błota, gliny i minerałów. Niesamowicie interesujące zjawisko!

IMG_3046

Nieopodal Moeraków znajduje się kilka punktów widokowych, które poleci Wam aplikacja Campermate. Tym sposobem trafiliśmy na dwa piękne miejsca, gdzie wygrzewały się foki, a nawet udało nam się zobaczyć pingwina! W takich chwilach zawsze się wzruszam. To takie piękne, że są jeszcze miejsca, gdzie zwierzaki mogą żyć w swoim naturalnym środowisku bez żadnych obaw!

IMG_3091


IMG_3206

IMG_3040

IMG_3092

IMG_3205

IMG_3204

IMG_3154

IMG_3138

Waiotapu

To park z geotermalnymi źródłami, gejzerami, bulgoczącymi błotami. W języku maoryskim nazwa tego miejsca oznacza „święte wody”. Moim zdaniem, to absolutnie obowiązkowy punkt w Nowej Zelandii, mimo, że cały czas towarzyszy nam zapach zgniłego jaja ^^ Wejście do parku, to koszt 33$, ale zapewniam, że naprawdę warto!

IMG_3201

IMG_3200

IMG_3199

IMG_3198

Poniżej możecie zobaczyć gejzer, który codziennie o godzinie 10:15 wyrzuca wodę na wysokość 20m!!! My niestety nie zdążyliśmy dojechać, ale jeżeli będziecie mieć okazję być w Waiotapu od rana, to nie przegapcie tego!

IMG_3197

IMG_3196

IMG_3195

IMG_3194

Hobbiton!!!

Tak jak o wiosce Maorysów specjalnie nie wspominam, bo moim zdaniem tę atrakcję można sobie darować (w szczególności, że jest bardzo droga), tak Hobbiton wart jest każdych pieniędzy! Bilet wstępu kosztuje około 80$ i trzeba go zarezerwować wcześniej przez internet. O umówionej godzinie podjeżdża autobus, który zawozi nas wgłąb farmy, na której kręcono Hobbita i Władcę Pierścieni. Już w autobusie czujesz się jak w filmie! Muzyka, sceny z filmu i kierowca, który podniosłym tonem opowiada o farmie. Coś niesamowitego! Każda grupa ma przewodnika, który oprowadza grupę po zielonym Shire i opowiada jakie sceny były w danym miejscu kręcone. Cudownie było stać pod domkiem Bilbo Bagginsa, czy przejść się mostkiem, po którym jechał Gandalf i biegli Czarni Jeźdźcy. Hobbiton w 100% spełnił moje oczekiwania!

IMG_3169

IMG_3192

IMG_3191

IMG_3188

IMG_3190

IMG_3073

IMG_3193

Jeśli chodzi o miasta: Auckland, Queenstown czy Christchurch, to my mieliśmy okazję zwiedzić tylko Auckland. W pozostałych zatrzymaliśmy się na nocleg. Niemniej przy tak napiętym grafiku, woleliśmy obcować z naturą niż zwiedzać miasta. Odwiedziliśmy też całą masę innych miejsc, ale ten wpis byłby za długi gdybym miała o wszystkim pisać: jezioro Rotorua, piękne kempingi nad jeziorami czy w górach, trekingi itd. Dlatego jeżeli macie pytania piszcie śmiało! Z takich totalnych „must see” zabrakło nam czasu na Park Narodowy Tongarino, Mount Aspring, jezioro Taupo i pewnie jeszcze mnóstwo innych rzeczy, które zobaczymy następnym razem!!!! :)

IMG_3260

Powyżej kręcili kilka scen z Władcy Pierścieni (rzeka Anduin w filmie). Poniższy krajobraz również służył jako scenografia.

IMG_3261

CIEKAWOSTKI

– Podczas wjazdu do Nowej Zelandii trzeba wypełnić dokument na temat tego co wwozimy do kraju. Już po wyjściu z lotniska widnieją informacje, że nie należy wwozić jedzenia, ostrych narzędzi czy np. brudnych butów trekingowych. Za brudne buty można dostać mandat 400$!!! O co chodzi? Chodzi o to, że Nowa Zelandia bardzo dba o swoje środowisko. W ziemi można przenieść wiele bakterii, żyjątek, nasionek itd. Zadbajcie zatem o to, aby Wasze buty były czyste (nam buty sprawdzali na lotnisku).

– W Nowej Zelandii nie zobaczysz żadnych śmieci. My nie widzieliśmy ani jednego papierka! Tam też nie ma żadnego brzydkiego miejsca – dosłownie! Często śmialiśmy się i wręcz szukaliśmy brzydkich miejsc, niestety, bez skutku ^^

– Nie kupimy alkoholu po 23. W dodatku jeżeli wyglądamy na mniej niż 25 lat, to kasjer ma prawo poprosić nas o paszport. Kupując alkohol pamiętaj, żeby zawsze zabrać ze sobą dokumenty. Nawet jeżeli kupujecie alkohol w pięć osób i stoicie razem przy kasie, to każdy musi okazać dokument.

– Ważne, aby wykupić sobie wysokie ubezpieczenie zdrowotne. W Nowej Zelandii służba zdrowia jest bardzo droga.

– Pamiętajcie o tym, aby przestrzegać przepisów drogowych. W całym kraju można jeździć maksymalnie 100 km/h, chyba, że są znaki, że trzeba jechać mniej. Tutaj przekroczenie prędkości nawet o 10km/h skutkuje bardzo wysokim mandatem.

IMG_3263

IMG_3257

Uffff, to by było na tyle! Chciałabym Wam jeszcze tyyyyle napisać, ale wtedy ten wpis czytalibyście chyba z miesiąc ^^ Jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało piszcie w komentarzach :) Na wszystkie odpowiem! Dzięki, że byliście ze mną podczas tej niesamowitej podróży! A ja będę miała dla Was jeszcze jeden wpis z Nowej Zelandii! Tym razem ze zdjęciami z telefonu!

Do następnego!

Post Nowa Zelandia – potęga natury! / Praktyczne porady pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Wiosenny look / BFSxORSAY

$
0
0

Ale się cieszę, że wpis o Nowej Zelandii tak Wam się spodobał! Włożyłam w niego całe swoje serducho, więc Wasze słowa podwójnie mnie cieszą – DZIĘKUJĘ! Dzisiaj natomiast chciałabym Wam pokazać mój look sprzed dwóch dni, kiedy to temperatura na dworze przekraczała 16 stopni. Patrząc aktualnie przez okno wzdycham do tych zdjęć i robię wszystko co w mojej mocy, aby przywołać wiosnę ^^ Stylizacja prosta i klasyczna, z wykorzystaniem nowej kolekcji marki Orsay. Wiem, że bardzo lubicie te wpisy, dlatego dzisiaj prezentuję Wam kolejne perełki. Torebka totalnie skradła moje serce! Spodnie mają świetny fason a marynarka i top, to klasyki, które, sprawdzą się w wielu stylizacjach. Mam nadzieję, że zestaw Wam się spodoba :) Enjoy!

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

katalog bez nazwy

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

katalog bez nazwy1

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

spodnie – klik

bluzka – klik

marynarka – klik

torebka – klik

buty – guess

zegarek – adriatica

Do następnego!

Post Wiosenny look / BFSxORSAY pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

You’ve got this eco thing in the bag / BFSxORIGINS

$
0
0

Las, to miejsce, które mnie relaksuje. Uwielbiamy wraz z Bojką spędzać tutaj czas. Zresztą… od kiedy tylko pamiętam rodzice zabierali mnie do lasu, nad jezioro i nie wyobrażam sobie życia bez obcowania z naturą. Dlatego tak ważne jest dla mnie dbanie o środowisko. Na pewno pamiętacie jak pisałam o książce „Sekretne życie drzew”! Spacerując po lesie lubię się czasem wsłuchać w przyrodę. W ptaki, które komunikują się ze sobą, dają sobie znać, że ktoś wszedł na ich terytorium. W odgłosy zwierząt, owadów… czy w drzewa, które kołyszą się na wietrze.

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

No właśnie… drzewa. Wiecie, że drzewa oczyszczają powietrze? Np. ich liście i kora wychwytują szkodliwe cząsteczki, dzięki czemu są one usuwane. To, że drzewa produkują tak bardzo istotny dla nas tlen, to na pewno wiecie, ale czy wiecie, że w jeden rok akr dojrzałych drzew zapewnia tlen wystarczający dla 18 osób? Dlatego tak ważne jest dla mnie to, aby napisać Wam dzisiaj o akcji, którą organizuje marka Origins. Bardzo cenie sobie tę markę nie tylko ze względu na kosmetyki, które sa naprawdę świetne, ale też ze względu na filozofię marki. Origins dba nie tylko o dobre samopoczucie klientów, ale także o naszą planetę.

Processed with VSCO with hb2 preset

Kampania Origins Plant-A-Tree polega na sadzeniu tysiąca drzew na całym świecie! Dotychczas marce udało się już zasadzić 600 000 drzew. Wy również możecie pomóc! W tym roku świętując Miesiąc Ziemi, każdy kto wyda min. 99 zł w salonach Origins otrzyma darmową torbę na zakupy. Torba zrobiona jest w 100% z materiałów pochodzących z recyklingu, ma woskowane wykończenie, aby przedłużyć jej trwałość i jest naturalnie wyblakła, aby nadać jej charakterystyczny dla marki wygląd. Torba świetnie sprawdzi się podczas zakupów, podczas wypadu z psiakiem do lasu, czy na wakacyjne wyjazdy!

Processed with VSCO with hb2 preset

Pamiętajcie, że natura, to coś pięknego – trzeba o nią dbać. Poniżej mam dla Was kilka zdjęć z naszego ostatniego spaceru. Nie ma lepszego miejsca na wspólne spędzanie czasu niż cisza, spokój i drzewa, które dają mnóstwo dobrej energii!

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with a9 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Do następnego!

Post You’ve got this eco thing in the bag / BFSxORIGINS pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Siła kobiecości / Elegancka stylizacja

$
0
0

PANDORA chce towarzyszyć w codziennym życiu kobietom aktywnym, znającym swoją wartość, kobietom z pasją, które czerpią z życia garściami. Chce towarzyszyć tzw. „DOers”, czyli kobietom, które motywują, spełniają marzenia, ale też twardo stąpają po ziemi! Dlatego też dzisiaj prezentuję Wam wiosenną kolekcję marki PANDORA, która skierowana jest właśnie do tzw. „DOers”. Pamiętajcie, że każda z nas jest taka – wyjątkowa i silna!

Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, od dobrych kilku lat jestem wierną fanką marki PANDORA. Wiecie dlaczego? Cenie sobie przede wszystkim ogromną precyzję, którą marka wkłada w wykonanie biżuterii. Ręczne wykończenie sprawia, że biżuteria cieszy się naprawdę wysoką jakością. PANDORA dba o najdrobniejszy szczegół po to, abyśmy mogły otaczać się pięknymi, ale co najważniejsze trwałymi produktami. Ponadto uwielbiam to, że dzięki biżuterii mogę wyrazić siebie – najczęściej personalizuje swoje bransoletki dzięki czemu jeszcze bardziej utożsamiam się z marką. W ostatnim wpisie wspominałam Wam też, że przywiązuję ogromną Wagę do dbania o środowisko. Pandora, to kolejna marka, która nie zapomina o tak ważnych wartościach jak środowisko i dbanie o prawa człowieka – a to w dzisiejszych czasach niezwykle istotne!

No dobrze, wróćmy teraz do dzisiejszej stylizacji :) Tym razem postawiłam na odważne połączenie spodni w kratę z wysokim stanem z pudrowymi butami marki Loft37. Spodnie kupiłam niedawno, a już dostały miano moich ulubieńców! Do tego biały top i ulubiony pudrowy płaszcz. Biżuteria w kolorze różowego złota jest idealnym dopełnieniem całości. Prezentuję Wam dzisiaj wiosenną kolekcję, która jest delikatna, ale jednocześnie niezwykle efektowna. Mam nadzieję, że look Wam się spodoba a tymczasem życzę Wam Radosnych i Spokojnych Świąt!

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

DO2

Processed with VSCO with a8 preset

DO1

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

DO3

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

DO

biżuteria – PANDORA

spodnie – zara

bluzka – mosquito

buty – loft37

torebka – furla

płaszcz – dorothy perkins

Do następnego!

Post Siła kobiecości / Elegancka stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Elegancja ze sportowym akcentem / Codzienna stylizacja

$
0
0

Melduje się po świętach! Obiecałam sobie, że przez święta nie tknę komputera, a po telefon będę sięgać sporadycznie i tak też zrobiłam. Taki mały detoks czasem się przydaje ^^ Na szczęście już do Was wracam i prezentuję Wam mój wiosenny look sprzed tygodnia! Podobno w kilku miejscach w Polsce spadł śnieg! A ja ciągle odprawiam swoje tańce przywołujące wiosnę – chyba skutecznie, bo pogoda w Poznaniu już o wiele lepsza i nie zabrakło dzisiaj słońca. Co do stylizacji, to jest wygodnie, ale i bardzo elegancko. Spodnie, które upolowałam przed świętami w Zarze okazały się strzałem w dziesiątkę. Świetnie prezentują się zarówno ze szpilkami, balerinami czy właśnie sportowymi klasykami. Bardzo lubię łączyć elegancję ze sportowymi elementami – to mój mały konik. Nowością w dzisiejszym zestawie jest też biżuteria. Brakowało mi takiego klasycznego, ale codziennego zegarka, natomiast bransoletka świetnie komponuje się z ramoneską. No właśnie ramoneska… mam ostatnio małego bzika na ich punkcie, co pewnie zdążyliście już zauważyć! Mam jednak nadzieję, że kolejny ramoneskowy look przypadnie Wam do gustu :) Enjoy!

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

katalog bez nazwy2

Processed with VSCO with g3 preset

katalog bez nazwy

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

Processed with VSCO with g3 preset

katalog bez nazwy1

spodnie – zara

koszula – zara

kurtka – orsay

torebka – orsay

zegarek – adriatica

bransoletka – pierre ricaud

buty – reebok

Do następnego!

Post Elegancja ze sportowym akcentem / Codzienna stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Moja dzisiejsza stylizacja + relacja z eventu marki TOUS

$
0
0

Dzisiejszy wpis składa się z dwóch części – pierwsza część, to mój zestaw z dnia dzisiejszego, natomiast druga, to zdjęcia z ostatniego eventu marki TOUS w Złotych Tarasach. Zamieszczam to razem, bo przy okazji w dzisiejszym zestawie możecie też zobaczyć nowości marki, które wpadły mi w oko podczas prezentacji nowej kolekcji. Już wcześniej widzieliście mały, słodki zegarek, który skradł moje serce. Jest delikatny i taki piękny! Do tego choker, który podkręci każdą, nawet najprostszą stylizację i naszyjnik z serii mix&match. Jeśli chodzi o dzisiejszy look, to jest prosto i wygodnie. Postawiłam na bazowe rzeczy – spodnie, koszulę i buty, bo tak naprawdę dodatki grają tutaj główną rolę. Biżuteria, torebka i płaszcz sprawiają, że sporo się tutaj dzieje. Fason płaszcza i niebanalne połączenie sprawia, że jest niezwykle efektowny, zgodzicie się ze mną? :)

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

katalog bez nazwy5

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

katalog bez nazwy

katalog bez nazwy4

Processed with VSCO with a8 preset

katalog bez nazwy3

Processed with VSCO with a8 preset

katalog bez nazwy1

płaszcz – naoko

spodnie – orsay

koszula – orsay

buty – new balance

Dodatki – TOUS:

torebka – klik / zegarek – klik / bransoletka – klik / pierścionek – klik / naszyjnik – klik / choker – klik / okulary – dostępne stacjonarnie

Czas na drugą część wpisu, czyli kilka zdjęć z eventu marki TOUS. Na prezentacji nowej kolekcji miałam okazję stworzyć swoje zestawy biżuterii mix&match, a Wy dzielnie mi w tym pomogliście podczas relacji live na Instagramie! W końcu miałam też okazję poznać się na żywo z Anią Wendzikowską (od dawna mamy kontakt wirutalny), a także spędziłam bardzo miło popołudnie. Zobaczcie kilka zdjęć z tego dnia!

Processed with VSCO with a8 preset

spodnie – zara

buty – loft37

ramoneska – orsay

koszula – diverse

torebka – orsay

Processed with VSCO with a8 preset

Jeśli chodzi o kolekcję Tous medallions, to każdy z nas może stworzyć swoje indywidualne projekty. Możliwość mieszania zawieszek, wybierania łańcuszków itd., sprawia, że każdy z nas może stworzyć swój osobisty naszyjnik wyrażając w tym siebie!

Processed with VSCO with a8 preset

TOUS228

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

katalog bez nazwy6

Processed with VSCO with a8 preset

TOUS214

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

A Wam, co wpadło w oko? :)

Do następnego!

Post Moja dzisiejsza stylizacja + relacja z eventu marki TOUS pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Plannery dzienne – porównanie

$
0
0

Dobrze wiecie, że jestem wielką fanką organizerów, kalendarzy i notesów. Aktualnie, jest tego wszystkiego tyle, że czasami ciężko się zdecydować! Pokazywałam Wam już Happy Planner (klik), Inspi Planner (klik), Wonder Planner (klik) i Happy Body Planner (klik). Dzisiaj zatem czas na kolejne dwa, które są do siebie trochę podobne. Są to plannery dzienne, spiralowane, które oprócz klasycznego kalendarza pełnią jeszcze kilka innych funkcji, ale o tym poniżej! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

1. Planner dzienny, Zaplanuj swój sukces, cena: 89 zł, klik

Processed with VSCO with hb2 preset

2. Daily Planner, WHYNOW, cena: 129 zł, klik

Processed with VSCO with hb2 preset

Zacznijmy od tego, że planner Zaplanuj swój sukces ma do dyspozycji znacznie więcej okładek niż planner od WHYNOW – w tym przypadku nie musimy się zastanawiać nad okładką, bo dostępna jest tylko jedna. Obydwa plannery są na spirali, przy czym planner Zaplanuj swój sukces ma jeszcze gumkę do „zamykania”. Jeśli chodzi o wkład, to początek jest bardzo podobny. Osobiście jestem fanką takich organizerów, gdzie sami uzupełniamy wszystko – zatem jeżeli w danym miesiącu nie prowadzimy kalendarza, to nie przepadają nam kartki, sami wpisujemy daty, miesiące itd.

IMG_5067

Zarówno jeden jak i drugi planner na początku ma przegląd całego roku, planner miesięczny i później planner dzienny. Planner dzienny wygląda podobnie. Mamy rzeczy do zrobienia, wydatki, zakupy, harmonogram dnia i miejsce na zapisanie swoich posiłków.

IMG_5068

I to by było na tyle jeśli chodzi o podobieństwa, ponieważ dalszy wkład już trochę się różni. Planner Zaplanuj swój sukces jest bardziej minimalistyczny. Zawiera planner dzienny na 250 dni, planner miesięczny na cały rok wraz z plannerem finansowym, skrócony kalendarz na 2017 i 2018, a także miejsce na notatki. Warto tutaj na chwilę się zatrzymać, bo miejsca na notatki mamy bardzo dużo – aż 50 stron!!!

Processed with VSCO with hb2 preset

Na samym końcu planner ma jeszcze 4 strony przeznaczone na listę celów i ważnych wydarzeń na dany rok czy miejsce na ważne kontakty. Dodatkowe plusy, to papierowa kieszeń wewnątrz okładki na jakieś luźne notatki, a także zestaw naklejek oraz zakładka w zestawie. I to by było na tyle. Minimalistyczny, poręczny, ładny, prosty i bardzo przejrzysty.

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Jeśli chodzi o Daily planner od WHYNOW, to ten organizer oferuje nam znacznie więcej „gadżetów”.  Planner ten jest przede wszystkim większy, ponieważ zawiera planner dzienny na cały rok, czyli na 365 dni a także posiada też planner miesięczny na rok. Ponadto zawiera w sobie tygodniowy plan zajęć, spis świąt, ważne daty do zapamiętania, szczegółowy planner podróżny, listę życzeń, listę książek do przeczytania, filmów do obejrzenia itd.

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

Jest też miejsce na notatki (tutaj znacznie mniej miejsca niż w poprzednim plannerze), oraz miejsce na 30-dniowe cele i wyzwania. Jest też miejsce na listę świątecznych zakupów, na zaplanowanie posiłków, są też miesięczne koszty i przychody, a także podsumowanie roczne finansów.

Processed with VSCO with hb2 preset

Ponadto planner utrzymany jest w różowo-szarej kolorystyce, jest również prosty i przejrzysty. Kupując planner otrzymamy także zestaw zakładek. Jest trochę większy od klasycznych wielkości, bo jego rozmiar to B5.

Processed with VSCO with hb2 preset

Jak możecie zauważyć planner od WHYNOW oferuje nam znacznie więcej miejsca na zapiski, dużo więcej „kategorii”, więcej miejsca i różnorodności – ale jest droższy. Pytanie jest takie: „Kto, czego potrzebuje?”. Planner Zaplanuj swój sukces, to planner dla osób, które niekoniecznie potrzebują aż tyle miejsca do zapisków. Oprócz plannera miesięcznego, finansowego i dziennego mamy tylko miejsce na notatki. W plannerze WHYNOW na pewno wszystko zorganizujemy perfekcyjnie łącznie z sezonowymi zakupami, czy zaplanowaniem świątecznych posiłków. Obydwa plannery są pakowane w piękne, ozdobne pudełka (idealne na prezent!). Ciężko mi wybrać, ale gdybym musiała, to chyba wybrałabym planner Zaplanuj swój sukces, ze względu na to, że obok plannera miesięcznego jest tez miejsce na dodatkowe notatki i plan finansowy. A wy…? Który byście wybrali? :)

plannery1

Do następnego!

Post Plannery dzienne – porównanie pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Metamorfoza ust z Estée Lauder i pomadkami Pure Color Love

$
0
0

Jakiś czas temu Jessica rzuciła mi wzywanie od marki Estée Lauder. Moim zadaniem było stworzenie metamorfozy ust w ciągu dnia. Otrzymałam zatem pomadki Estée Lauder Pure Color Love i zabrałam się do działania! Jak się okazało wyzwanie wcale nie było takie trudne, a to wszystko za sprawą pomadek, które nie dość, że mają świetne kolory same w sobie, to jeszcze bardzo łatwo ze sobą „współpracują” a zabawa kolorami, była dla mnie czystą przyjemnością!

Estee lips

Zanim pokażę Wam efekt moich działań, to warto wspomnieć kilka słów na temat samych pomadek. Gama kolorystyczna zawiera aż 30 odcieni! Ja dzisiaj prezentuję Wam metamorfozę z użyciem pięciu, plus wersje imprezowe z kolejnych sześciu kolorów. Oprócz tego jest jeszcze 21 kolorów, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Cena jednej pomadki, to 99 zł. Ponadto pomadki posiadają cztery różne wykończenia: mamy aż 13 odcieni matowych, które oferują pełne krycie. 5 odcieni połyskująco-perłowych, 3 odcienie chłodno chromowe (totalny czad!) oraz 9 odcieni wyraziście kremowych. Pomadki łatwo się nakłada i są bardzo trwałe. Świetnie nawilżają, odżywiają i zmiękczają skórę ust, a to za sprawą trzech olejków wzbogaconych o naturalne składniki (owoce granatu, mango i jagody acai). Ich słodki zapach wanilii towarzyszy nam cały dzień!

Estee lips-005

Dzięki tak szerokiej gamie kolorystycznej (którą możecie sprawdzić tutaj – klik), każdy może stworzyć swój unikalny styl poprzez zabawę kolorami. Pomadki można mieszać, nakładać jedną na drugą! Poniżej zobaczycie efekt mojej zabawy :) Ja prezentuję Wam moją metamorfozę ust w ciągu dnia – od naturalnej z rana, przez mocniejszą popołudniu, po wyrazistą i hipnotyzującą na wieczór! Poprzez nakładanie jeden pomadki na drugą możecie ujrzeć delikatne zmiany, które tak naprawdę dają spory efekt i podkręcają cały look!

1. Poranek

IMG_4324

IMG_4346

Processed with VSCO with a7 preset

2. Przedpołudnie

IMG_4323

IMG_4345

Processed with VSCO with a7 preset

3. Południe

IMG_4322

IMG_4342

Processed with VSCO with a7 preset

4. Popołudnie

IMG_4320

IMG_4344

Processed with VSCO with a7 preset

5. Wieczór

IMG_4321

IMG_4343

Processed with VSCO with a7 preset

A może by tak jeszcze zaszaleć i stworzyć trzy zwariowane, imprezowe połączenia?

IMG_4326

IMG_4327

IMG_4333

To co, która kompozycja, który odcień podoba Wam się najbardziej? :)

Processed with VSCO with a8 preset

Do następnego!

Post Metamorfoza ust z Estée Lauder i pomadkami Pure Color Love pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.


Różowa ramoneska w trzech odsłonach

$
0
0

Ramoneski – zawsze je lubiłam, ale od niedawna wprost oszalałam na ich punkcie. Zaczęło się od błękitnej ramoneski z Reserved, którą kupiłam jeszcze zimą i potem się posypało ^^ Nosze je do wszystkiego! Do eleganckich, codziennych i sportowych stylizacji. Stawiam już nie tylko na te czarne, klasyczne, ale zaczynam się bawić kolorami. Dlatego też dzisiaj mam dla Was aż trzy różne stylizacje z wykorzystaniem różowej ramoneski z Zary. Trzy stylizacje idealne na co dzień. Pierwsza, to elegancki look z nutą szaleństwa. Druga, to idealny wybór na lazy day, bo przecież dres jest taaaaki wygodny! Trzecia i ostatnia stylizacja, to połączenie eleganckiej wersji z małym sportowym akcentem jakim są buty. Tak jak mówię – wszystkie idealne na co dzień w zależności od tego, co danego dnia robimy. A ramoneska…? Co tu dużo mówić, to zdecydowanie jedna z najpiękniejszych w mojej szafie! Tymczasem mam nadzieję, że zestawy Wam się spodobają i chociaż trochę zainspirują do stworzenia własnych. Dajcie koniecznie znać, którą wersję wybieracie :) Enjoy!

I.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

122

Processed with VSCO with hb1 preset

121

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

12

ramoneska – zara

bluzka – mosquito

spodnie – zara

torebka – orsay

buty – guess

II.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

123

Processed with VSCO with hb1 preset

126

Processed with VSCO with hb1 preset

1212

ramoneska – zara

bluza – dreamland

spodnie- – dreamland

buty – reebok

torebka – michael kors

III.

Processed with VSCO with hb1 preset

127

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

129

Processed with VSCO with hb1 preset

128

1210

ramoneska – zara

sukienka – manifiq&co

buty – tamaris

torebka – michael kors (chiara boutique)

Do następnego!

Post Różowa ramoneska w trzech odsłonach pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Trzy stylizacje / BFSxORSAY

$
0
0

Dzisiaj przygotowałam dla Was kolejną odsłonę trzech różnych stylizacji z ubraniami marki Orsay. Wiem, że bardzo lubicie te wpisy, dlatego bardzo się cieszę, że mogę Was trochę zainspirować i pokazać jakie perełki udaje mi się tam zawsze upolować! Tym razem mam dla Was elegancką stylizację z pastelowym garniturem w roli głównej. To idealny wybór np. na zbliżające się komunie! Mnie jedna czeka i chyba właśnie zdecyduje się na ten look. Kolejna stylizacja, to prosty zestaw na co dzień np. do pracy. Jest pastelowo, ale elegancko. Torebka z naszywkami, to absolutny hit! Ostatni look, to już propozycja np. na letnie festiwale! Długa sukienka maxi świetnie sprawdzi się także podczas wakacyjnego wyjazdu, czy jako codzienny look do miasta! Do tego obowiązkowo ramoneska (upolowałam ją jakiś czas temu, ale może jeszcze będzie dostępna stacjonarnie) ^^ i voila! Miejski boho look gotowy! To co, który zestaw wybieracie?

I.

Processed with VSCO with hb1 preset

ORS1

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

ORS2

Processed with VSCO with hb1 preset

ORS

Processed with VSCO with hb1 preset

spodnie – klik

marynarka – klik

bluzka – klik

torebka- klik

buty – guess

II.

ORS3

Processed with VSCO with hb2 preset

Processed with VSCO with hb2 preset

ORS5

Processed with VSCO with hb2 preset

ORS4

Processed with VSCO with hb2 preset

spódnica – klik

torebka – orsay, dostępna stacjonarnie

bluzka – klik

buty – christian louboutin

III.

Processed with VSCO with hb2 preset

ORS7

Processed with VSCO with hb2 preset

ORS6

Processed with VSCO with hb2 preset

ORS8

Processed with VSCO with hb2 preset

sukienka – klik

kurtka – orsay

buty – ariella

Do następnego!

Post Trzy stylizacje / BFSxORSAY pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

5 sposobów na bycie glamour nawet w deszczowy dzień

$
0
0

Dzisiaj mam dla Was wpis, o którym wspominałam jakiś czas temu na moich kanałach social media. Zdradzę Wam bowiem moje sposoby na to jak być glamour nawet w pochmurny dzień. Wpis powstał przy współpracy z marką C-THRU, która organizuje konkurs na swoim instagramowym profilu – klik. Należy wrzucić zdjęcie na Instagram przedstawiający Twój sposób na bycie glamour w deszczowy dzień i umieścić odpowiedni hashtag: #cthrumakeastatement. Do wygrania aż 19 nagród: 15 zestawów od C-THRU, aparat Instax Mini oraz 3 książki Fleur De Force – „Jak być glam!”. Tymczasem czas na moje TOP 5! Mam nadzieję, że moje propozycje zainspirują Was do stworzenia swoich zgłoszeń konkursowych! :) Enjoy!

1. Kolorowe dodatki

Chcesz „błyszczeć” nawet w pochmurny dzień? Postaw na kolorowe dodatki! Ja ostatnio ciągle tak robię i wierzę, że tym sposobem przywołam w końcu wiosnę! ^^ Tak naprawdę nie musisz ubierać się kolorowo – ja nie należę do osób, które uwielbiają takie zestawienia, ale mały dodatek w postaci wstążki na butach, kolorowej torebki, czy nawet soczystych paznokci i pomadki nadadzą świeżości i „rozjaśnią” każdy zestaw.

Processed with VSCO with c2 preset

Processed with VSCO with c2 preset

2. Energetyzujące zapachy

Bo zapachy potrafią sprawić, że w jednym momencie poczujemy się kobieco i seksownie. Potrafią dodać nam pewności siebie i elegancji. Zatem nie zapominaj o dobraniu odpowiednich perfum. Seria od C-THRU Glamorous, to idealny wybór właśnie na deszczowy dzień – to zapach pożądania, który zawiera w sobie świeże cytryny i kwiaty! Zapach jest piękny: świeży, ale elegancki. Znacie? Lubicie? :)

Processed with VSCO with c2 preset

3. Rozświetlacz!

To obowiązkowy punkt zwłaszcza podczas pochmurnych dni. Kiedyś nie używałam rozświetlacza, ale już od ponad roku towarzyszy mi on praktycznie codziennie. Gdy świeci słońce rozświetlacz pięknie je odbija od naszej twarzy sprawiając, że wyglądamy niezwykle świeżo. Natomiast, gdy jest pochmurno nakładam go zawsze trochę więcej – wtedy nawet w taki dzień moja cera wygląda promiennie i glamour!

Processed with VSCO with c2 preset

4. Muzyka

Nic tak nie dodaje pewności siebie jak muzyka! Często, gdy mam słabszy dzień puszczam ulubione, energiczne utwory, które momentalnie stawiają mnie na nogi. Zatem, gdy za oknem deszcz, przegoń go ze swojej głowy ulubioną piosenką!

Processed with VSCO with c2 preset

5. Po prostu uśmiechnij się i uwierz, że to będzie dobry dzień!

Deszcz za oknem często sprawia, że tracimy humor! Zaczynamy źle się czuć, co przekłada się na całokształt (samopoczucie, wygląd, zdrowie (!)). Dlatego nie daj się! Uśmiechnij się i uwierz, że to będzie dobry dzień. Ja sobie zawsze powtarzam, że przetrwałam różne ciężkie sytuacje w życiu, więc żaden deszcz nie zepsuje mi moich planów! :)

Processed with VSCO with hb1 preset

To co, podzielicie się ze mną swoimi sposobami na bycie glamour? :)

Do następnego!

Post 5 sposobów na bycie glamour nawet w deszczowy dzień pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Błękit + biel / Wiosenna stylizacja

$
0
0

Czas na kolejną odsłonę ramoneski! Ostatnio był róż, brąz, a dzisiaj czas na… błękit. Ramoneskę kupowałam w lutym (!) w Reserved i nie ukrywam, że zastanawiałam się czy luty, to na pewno dobry miesiąc na zakup wiosennej kurtki. I chociaż przeleżała w szafie aż do teraz, to stwierdzam, że był to zakup idealny! Wraz z białymi akcentami tworzy iście wiosenny, a nawet już letni look! Niech Was jednak nie zmyli ta spódnica, bo na nogach mam rajstopy (z Gatty – polecam!) – bez nich jeszcze ani rusz! Złote akcenty w postaci łańcuszka od torebki, zegarka i naszyjnika idealnie komponują się z delikatnym, pastelowym zestawem. Tymczasem wzdychając do pogody ze zdjęć zostawiam Was z dzisiejszym wpisem i uciekam się pakować. Jutro kierunek -> Belgia! Co prawda na dwa dni, ale śledźcie uważnie całą relację na Snapchacie: bfspaula, Instagramie i Facebooku. Enjoy! :)

Processed with VSCO with c3 preset

1111

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

1112

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

Processed with VSCO with c3 preset

111

kurtka – reserved

spódnica – manifiq&co

bluzka – manifiq&co

torebka – paulina scahedel

buty – made by sarenza

okulary – caroline abram

zegarek – daniel wellington

bransoletka i naszyjnik – lilou

Do następnego!

Post Błękit + biel / Wiosenna stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Relacja z prezentacji nowej kolekcji C&A

$
0
0

Dzisiaj kilka słów o naszym krótkim wypadzie do Belgii. Do Antwerpii pojechaliśmy z marką C&A, która wybrała sobie to małe miasteczko pod Brukselą na miejsce prezentacji nowej jesienno/zimowej kolekcji. Jak dobrze pamiętacie początek tego wyjazdu nie zaczął się perfekcyjnie, a to wszystko za sprawą walizki, która nie doleciała i została w Warszawie. Cały event zaczynał się o godzinie 17:00, a dostarczenie walizki do hotelu było zaplanowane dopiero na 21:00. No cóż – chociaż zdarzyło nam się to po raz pierwszy, to trzeba było zagryźć język i cieszyć się wizytą w Antwerpii!

Processed with VSCO with hb1 preset

Tak też zrobiliśmy. Po przyjeździe do hotelu ruszyliśmy na krótki spacer i obiad, a potem do muzeum mody na wystawę Hermes & Maison Martin Margiela (bardzo żałuję, że nie można było robić zdjęć, bo wystawa była niezwykle efektowna!). Po powrocie chwila na ogarnięcie i transport na prezentację nowej kolekcji!

Processed with VSCO with hb1 preset

Na wstępie przywitał nas oczywiście szampan i piękne wnętrze w iście skandynawskim stylu: dużo drewna, minimalistyczne meble, kwiaty, świece itd. Na prezentację zostali zaproszeni dziennikarze i blogerzy z całej Europy.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

z Shiny Syl :)

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Gdy już wszyscy się zebrali zaczęła się oficjalna część eventu. Na początku opowiedziano nam trochę o kolekcji, o inspiracjach i o zmianie wizerunki marki, a następnie zaczęła się prezentacja w formie… pokazu mody! Kolekcja bardzo mnie zaskoczyła – na plus!

Processed with VSCO with hb1 preset

prezentacja kolekcji ca

Processed with VSCO with hb1 preset

Modelki i modele partiami prezentowali ubrania z każdej linii, a ja już wtedy upatrzyłam sobie kilka faworytów! Duży plus dla C&A za odmłodzenie swojej kolekcji i wdrożenie do niej aktualnych trendów! Totalnie zauroczyła mnie kaszmirowa linia (którą zobaczycie kilka zdjęć niżej), ramoneski czy puchowe kurtki (tylko spójrzcie na tą srebrną/metaliczną w pierwszym rzędzie – jest boska!).

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

prezentacja kolekcji ca1

Po pokazie mody zostaliśmy podzieleni na grupy i przeszliśmy do kolejnego „pomieszczenia”. Chodziliśmy po stanowiskach, na których projektant danej lini opowiadał nam o inspiracjach, materiałach i powstaniu kolekcji. Niesamowicie ciekawa forma prezentacji – C&A stanęło na wysokości zadania, a nawet i jeszcze wyżej!

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Powyżej możecie zobaczyć ramoneski, które są wprost fenomenalne! ^^ Będę polować na tę w kolorze butelkowej zieleni z białym kożuchem! Poniżej natomiast możecie zobaczyć kilka rzeczy z kaszmirowej linii – wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że kaszmirowe swetry, sukienki czy szale, to strzał w dziesiątkę! Szkoda tylko, że linia ta będzie dostępna tylko online.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Na koniec jeszcze kilka inspiracji…

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

I powrót na kolację. Cały event trwał 4 godziny, ale nie ukrywam, że była to jedna z najciekawszych (o ile nie najciekawsza) forma prezentacji kolekcji, na której miałam okazję być! :) To był naprawdę wspaniale spędzony wieczór! Mam zamiar polować teraz w C&A na kilka upatrzonych perełek – a Wam, wpadło coś w oko?

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Następnego dnia wylot mieliśmy dopiero o 20:00, dlatego z samego rana wybraliśmy się na zwiedzanie Antwerpii – kilka zdjęć z tego miejsca zobaczycie w kolejnym wpisie w stylu „Mobile Mix” :) A ja tymczasem życzę Wam miłego popołudnia :)

Do następnego!

Post Relacja z prezentacji nowej kolekcji C&A pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Viewing all 983 articles
Browse latest View live