Czas wrócić do… zimowych stylizacji! Nie da się ukryć, że ciężko z trzydziestu stopni przestawić się na temperatury w okolicach zera nie zakładając pięciu swetrów, emu i dwóch szalików ^^ Na szczęście dzisiaj nie było tak źle! Piękny, słoneczny dzień zaowocował nową sesją na bloga! Dzisiejszy look, to ponadczasowe połączenie kolorów: granat, czerń i szarość. Ulubione jeansy świetnie komponują się nie tylko ze szpilkami i adidasami, ale jak widać również z botkami. Do tego płaszcz o klasycznym kroju i… torebka z boho paskiem – nie mogłam nie przemycić jeszcze odrobiny ciepła i wakacji! :) Mam nadzieję, że zestaw Wam się spodoba :) Enjoy!

spodnie – marks&spencer

płaszcz – orsay

torebka – goshico

buty – deezee

okulary – caroline abram

bransoletka – lilou

zegarek – daniel wellington

szal – primark

Do następnego!

Post Granat, czerń i szarość / Codzienna stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj przygotowałam dla Was małą recenzję nowej serii do pielęgnacji ciała od marki Nivelazione. Produkty tej marki łączą skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami i odkryciami nowoczesnej dermatologii i kosmetologii. Do tej pory kojarzone z produktami do stóp, a od teraz również z pielęgnacją ciała.

Produkty, które miałam okazję przetestować, to głęboko nawilżający balsam do ciała (klik), intensywnie regenerujące mleczko do ciała (klik) oraz balsam do ciała w spray’u (klik).

Intensywnie regenerujące mleczko do ciała oraz nawilżający balsam do ciała momentalnie redukują szorstkość i podrażnienia. Idealnie nawilżają skórę i zapobiegają przesuszeniu. Plusem jest delikatny, mało intensywny zapach i konsystencja, która bardzo szybko się wchłania. Różnica jest taka, że intensywne mleczko jest bardziej tłuste. Jeżeli nie mamy mocnych problemów z przesuszoną skórą można sięgnąć po balsam :) Obydwa produkty dają bardzo zadowalające efekty zaraz po pierwszym użyciu jak i po dłuższym stosowaniu.

Mleczko i balsam sprawdzają się idealnie podczas domowej pielęgnacji. Co jednak z podróżami? Tutaj na ratunek przychodzi mniejsza wersja balsamu w spray’u (moja ulubiona!). Perfekcyjne opakowanie, idealny dozownik i konsystencja delikatnej pianki. Szybko się wchłania, ale przede wszystkim odpowiednio dba o skórę, która podczas podróży narażona jest na przesuszanie przez słońce, wodę i wiele innych czynników.

Seria do pielęgnacji ciała od Nivelazione skutecznie odżywia skórę, łagodzi podrażnienia, dostarcza wystarczającego nawilżenia, a przy dłuższym stosowaniu stopniowo odbudowuje funkcje barierowe skóry i przywraca komfort: skóra jest gładka, elastyczna i piękna. Ogromnym plusem jest także cena kosmetyków: około 15 zł.

W moim przypadku kosmetyki sprawdziły się idealnie. Poradziły sobie z suchą skórą, która zawsze pojawia się podczas wakacyjnych wyjazdów (po kąpielach w morzu czy basenie) lub przy mrozach (np. suche dłonie). Ogromnym plusem jest także bogaty skład produktów i to, że skóra po zastosowaniu balsamu momentalnie staje się gładka. Przy dłuższym stosowaniu znacznie widać poprawę w nawilżeniu i elastyczności.

Ja zdecydowanie polecam. Uwielbiam wynajdywać kosmetyki, które za dobrą cenę niosą ze sobą też bardzo dobrą jakość. Tak jest właśnie przy tych produktach. Znajdziecie je w Rossmannie, Auchan albo online – klik. A może miałyście okazję już ich używać? Czekam na Wasze opinie! :) 

Do następnego!

Post Sucha skóra? To nie problem! / Ulubieńcy miesiąca pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Uwielbiam jesień i zimę za możliwość noszenia grubych swetrów! Ciepły sweter w połączeniu z przylegającymi spodniami, to niezawodny wybór, gdy za oknem szaro i ponuro. Poniższy sweter, to nowy łup z H&M. Coś czuję, że będzie moim ulubieńcem tak jak ten szary, o który zawsze pytacie (klik). Całość prosta i wygodna – idealna na aktualną pogodę (płaszcz ściągnęłam do zdjęć). Do tego ulubione zestawienie kolorystyczne: czerń + biel i … torebka, którą już niedługo będziecie mogli wygrać! :) STAY TUNED!

sweter – h&m

spodnie – only

buty – gant (schaffashoes)

czapka – h&m

torebka – furla (zalando)

Do następnego!

Post Outfit of the day / Codzienna stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Zaczynamy serię wpisów, w których będę Wam przedstawiać propozycje zestawów na święta i na sylwestra! Pierwszą taką notkę otwiera czerwona sukienka marki Orsay, która sprawdzi się idealnie zarówno przy wigilijnym stole, jak i podczas zabawy sylwestrowej. Sukienka prosta i klasyczna, ale dzięki koronkowej górze niesamowicie efektowna. Wraz z ażurowymi butami tworzy elegancki i rzucający się w oko look. Na wigilię możemy postawić na klasyczne czarne szpilki, a podczas zabawy sylwestrowej wybrać coś bardziej ekstrawaganckiego (jak w dzisiejszym wpisie). Wybór należy do Was! :)

sukienka – orsay (klik)

torebka – orsay (klik)

buty – aldo (sarenza)

zegarek – michael kors

Do następnego!

Post BFSxORSAY / Świąteczno-sylwestrowa stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj mam dla Was obiecany konkurs, w którym nagrodą główną jest… torebka Furla Metropolis! Ale zanim zdradzę co trzeba zrobić, aby ją wygrać, to chciałabym Wam pokazać mój codzienny look. Obserwujcie uważnie – być może zainspiruje Was on do zadania konkursowego! :)

płaszcz – miss selfridge (klik)

sweter – gap (klik)

spodnie dorothy perkins (klik)

torebka – furla (klik)

buty – deezee (podobne znajdziesz tutaj – klik)

No dobrze, wróćmy do konkursu…. na wstępie mam dla Was niespodziankę! Do wygrania są aż trzy torebki Furla Metropolis! Konkurs trwa od dziś (11.12) do przyszłej niedzieli (18.12) do godziny 23:59. Następnego dnia, tutaj w notce konkursowej zamieszczę wyniki (a zwycięzców proszę o kontakt w ciągu dwóch dni roboczych, aby nagrody zdążyły dojść przed świętami).

No dobrze, ale co trzeba zrobić, aby wygrać wymarzony model torebki?

– Należy stworzyć jeden kolaż ubrań z wykorzystaniem torebki Furla Metropolis i ubrań z zalando.pl (wchodzicie na stronę, wyszukujecie rzeczy, zapisujecie zdjęcia i tworzycie kolaż. Zdjęcie torebki dostępne tutaj – KLIK). To od Was zależy czy będzie to codzienny look, wieczorowa stylizacja czy sportowa elegancja.

– Gotowy kolaż należy przesłać mailem na adres: jagodzinska.paulina@gmail.com w tytule wpisując: BFSxZALANDO.

Trzy najciekawsze stylizacje zostaną nagrodzone!!! Poniżej przygotowałam dla Was moje cztery propozycje z wykorzystaniem Furli – może coś Was zainspiruje! Czekam na Wasze propozycje :) Macie równo tydzień. Enjoy!

I.

II.

III.

IV.

Regulamin konkursu dostępny tutaj – klik.

Powodzenia!

Post BFSxZALANDO / Codzienna stylizacja z torebką Furla Metropolis pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Nowy tydzień zaczynamy z pozytywną energią! Piękne, poniedziałkowe słońce zaowocowało kolejnym wpisem pt. „Outfit of the day”. Nowością w dzisiejszym zestawie jest kurtka, która świetnie sprawdza się na co dzień. Wygląda dobrze w sportowych stylizacjach, ale też w tych bardziej eleganckich. Jest niezwykle lekka, wygodna i ciepła. Postawiłam też dzisiaj na hybrydowy zegarek Fossil Q, który wygląda jak klasyczny zegarek, ale działa jak smartwatch (klik) . Nie wymaga w ogóle ładowania (bateria starcza na 6 miesięcy!). W dodatku monitoruje nasza aktywność fizyczną, sen i spalane kalorie. Wystarczy jeden ruch ręką, aby odbierać powiadomienia. Zegarek działa zarówno z systemem Android jak i iOS. Zegarek, to jeden z najładniejszych inteligentnych zegarków jakie widziałam. Prezentuje się naprawdę stylowo i można w nim wymieniać paski! :) Co z resztą? Zobaczcie sami i koniecznie dajcie znać co myślicie o tym zestawie. Enjoy!

zegarek – fossil

kurtka – naoko

sweter – orsay

spodnie – diverse

buty – deezee

torebka – marc jacbos

okulary – caroline abram

szalik – co.comein

czapka – h&m

Do następnego!

Post Outfit of the day / Zimowy look pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Jakiś czas temu odwiedziłam salon marki TOUS, a wszystko po to, aby stworzyć listę gwiazdkowych prezentów. W dzisiejszej notce prezentuję Wam moje wybory – 7 produktów, które idealnie sprawdzą się jako prezent pod choinkę. Przy okazji przygotowałam dla Was też wieczorową stylizację. To moja kolejna propozycja na Sylwestra, karnawał czy… studniówkę! :) Na początek jednak moje prezentowe TOP 7.  Gotowi? Enjoy!

I. Kolczyki, klik

II. Zegarek, klik

III. Bransoletka, klik

IV. Pierścionek, klik

V. Bransoletka, dostępna stacjonarnie

IV. Naszyjnik, klik

VII. Torebka, dostępna stacjonarnie

A poniżej cały elegancki look! :)

sukienka – manifiq&co

buty – christian louboutin

dodatki – tous

Do następnego!

Post TOP 7 / Wieczorowa stylizacja pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj mam dla Was obiecany wpis, w którym przedstawiam aż 21 książkowych pomysłów pod choinkę! Sama uwielbiam dostawać książki i uważam, że to naprawdę dobry pomysł. Poniżej kilka uniwersalnych propozycji, które sprawdzają się zawsze (w zależności oczywiście od zainteresowań danej osoby). Mam nadzieję, że ten post chociaż trochę Was zainspiruje :) W notce prezentuję Wam też moje nowe łupy z F&F! Wszystkie piżamy, sweterki i kapcie, które widzicie na dzisiejszych zdjęciach, to właśnie marka F&F (którą znajdziecie w Tesco!). Ja totalnie zakochałam się w sweterku Bambi, wielkich, włochatych kapciach czy w misiowym ponczo! :) Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami. Enjoy!

Na pierwszy rzut książki podróżnicze. Wybrałam kilka uniwersalnych pozycji, które spodobają się każdemu pasjonatowi podróży (nawet tych wirtualnych).

„Dziesięć bram świata”, Tadeusz Biedzki, klik

„W 16 miesięcy dookoła świata”, Natalia Brożko, klik

„Mój Nowy Jork”, Alessandra Mattanza, klik

„Mój Paryż”, Alessandra Mattanza, klik

„Góry z duszą”, Monika Witkowska, klik

Kolejna propozycja, to kultowa książka o koreańskiej pielęgnacji. Gwarantuje, że to idealna pozycja dla każdej kobiety niezależnie od wieku i zainteresowań!

„Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji”, Charlotte Cho, klik

A może by tak postawić na album „Humans of New York”? To przepiękna książka z interesującymi zdjęciami i mnóstwem wciągających historii (jedne śmieszą, drugie smucą, a jeszcze inne niesamowicie wzruszają). Książka na pewno spodoba sie każdemu niezależnie od płci, wieku, zainteresowań. Więcej w niej zdjęć, niż tekstu, ale ta pozycja na długo pozostanie w naszej pamięci.

„Humans of New York. Ludzie Nowego Jorku: Historie”, Brandon Stanton, klik

To teraz coś typowo dla fanów dobrego stylu! „Francuski szyk! Na obcasach. Wszystko o butach”, to książka dla każdej maniaczki butów – dużo pięknych zdjęć, historia powstania kultowych fasonów i porady co z czym nosić! Druga pozycja to biografia słynnego projektanta Alexandra McQueen’a. Historia wciągnie nie tylko fanatyków mody.

„Francuski Szyk! Na obcasach. Wszystko o butach”, Frederique Veysset, Isabelle Thomas, klik

„Alexander McQueen. Krew pod skórą”, Andrew Wilson, klik

Uciekamy teraz w trochę inny klimat. Motywacja i samorozwój. Przedstawiam Wam dwie motywujące książki, które są moją biblią. Z drugiej strony są tak uniwersalne i interesujące, że niezależnie od tego komu je podarujemy, będzie to świetny wybór! Książka Nick’a i Dale’a to takie pozycje, które obudzą nawet w najbardziej pesymistycznej osobie chęć i radość do życia! „Trening uważności” przyda się osobom, które już trochę siedzą w motywacji, natomiast „ODstresOWNIK”, to przyjemna  i nieinwazyjna pozycja dla każdego.

„Jak przestać się martwić i zacząć żyć”, Dale Carnegie, klik

„Mindfulness. Trening uważności”, Mark Williams, Danny Penman, klik

„ODstresOWNIK”, Joanna Nogaj, klik

„Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!”, Nick Vujicic, klik

A może coś typowo dla mężczyzny? „Świat według Clarksona”, to idealny wybór nie tylko dla fanów słynnego „Top Gear”! Natomiast dla sportowca idealnym wyborem będzie „Dieta i Trening. Jak zdrowo budować siłę i wytrzymałość”.

„Świat według Clarksona. Tak jak mówiłem…”, Jeremy Clarkson, klik

„Dieta i trening. Jak zdrowo budować siłę i wytrzymałość”, Katarzyna Biłous, klik

Albumy, to zawsze świetny wybór na prezent! Znajdziemy je w empiku, Media Markt, czy w TK Maxx (te po angielsku). Najpiękniejsze miejsca, najciekawsze budowle, 1001 whiskey, albumy z podróży, albumy samochodowe itd. Moim zdaniem taki prezent to strzał w dziesiątkę! :)

„1001 Whiskey, których warto spróbować”, Dominic Roskrow, klik

„1001 miejsc, które musisz zobaczyć”, Helen Arnold, klik

A może coś dla fanów gotowania? Książki Jamie’go Oliviera sprawdzą się idealnie na tę okazję. Ja proponuje jego nową pozycję „Świąteczne przepisy” – książka niesamowicie obszerna z mnóstwem smacznych i prostych dań.

„Świąteczne przepisy”, Jamie Oliver, klik

Na koniec… trzy niesamowicie lekkie i przyjemne książki. Agnieszka Maciąg, to kobieta, która zaraża – zaraża miłością do życia i spokojem. Zdrowy detoks pomoże nam oczyścić organizm, ale też zadbać o zdrowie. Natomiast książka Hygge pomoże nam skupić się na drobnostkach. Każda z tych książek, to idealny prezent dla mamy, babci, siostry, przyjaciółki, cioci czy nawet koleżanki z pracy.

„Smak szczęścia”, Agnieszka Maciąg, klik

„Zdrowy detoks”, Ewa Jarosz, klik

„Hygge. Duńska sztuka szczęścia”, Marie Tourell Soderberg, klik

wszystkie rzeczy – F&F

Do następnego!

Post Prezenty świąteczne: 21 książkowych pomysłów pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj prezentuję Wam idealny zestaw na „zimowy” spacer po mieście. Jest ciepło, wygodnie i stylowo. Ciemne kolory wcale nie musza być nudne! Często stawiam na czerń, brąz czy szarości, ale zazwyczaj staram się je ożywić jednym mocniejszym akcentem. Dzisiaj takim akcentem jest kolorowa torebka, która podkreśla cały look. Na szczęście nie ma jeszcze mrozów, dlatego zamiast kozaków czy śniegowców postawiłam na niesamowicie zgrabne i stylowe krótkie kalosze Tommy Hilfiger (klik). Brązowe futerko, gruba, wełniana czapa i szalik sprawiają, że w takim zestawie nawet wieczorny spacer po jarmarku, to czysta przyjemność! :) Zostawiam Was ze zdjęciami. Enjoy!

buty – tommy hilfiger (dostępne na eobuwie klik)

płaszcz – orsay

torebka – michael kors

czapka – dear deer

spodnie – diverse

szalik – parfois

rękawiczki – mohito

zegarek i bransoletka – daniel wellington (na hasło: „paula.jagodzinska” otrzymacie 15% rabat na zegarek. Kod ważny jest do 31.01.2017).

Do następnego!

Post Stylizacja na wieczorny spacer pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj mam dla Was kolejne dwie świąteczno-sylwestrowe stylizacje. Tym razem stawiam na klasykę. Dwa zestawy, które są ponadczasowe, które zawsze będą idealnym rozwiązaniem na takie okazje i…. które każda z nas ma w swojej szafie! :) Dla niektórych banalne i nudne, dla innych efektowne i niezawodne. Klasyczna mała czarna na imprezę sylwestrową (pamiętajcie, że nie każdy wybiera się na wielkie bale), czy zestawienie czarnych rurek i białej koszuli na świąteczne spotkanie – koniecznie dajcie znać, którą stylizacje wybieracie! Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami. Enjoy! :)

*dzisiejsze zestawy stworzyłam z rzeczy z nowej kolekcji marki DIVERSE.

I.

koszula – diverse (klik)

spodnie – diverse (klik)

torebka – diverse (klik)

zegarek – diverse (klik)

buty – christian louboutin

II.

sukienka – diverse (klik)

torebka – diverse (klik)

buty – valentino

naszyjnik – sylwia majdan x poplacvsky

bransoletki – lapide

Do następnego!

Post BFSxDIVERSE / Świąteczno-sylwestrowe stylizacje pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Pastele zimą? Jestem za! Nawet jeśli to tylko dwa elementy w całej stylizacji! Takie pastelowe dodatki świetnie ożywią każdy jesienno-zimowy set. Dzisiaj prezentuję Wam eleganckie zestawienie w postaci koronkowej sukienki (która idealnie sprawdzi się nawet podczas mroźnych dni – jest bardzo ciepła, ale też niesamowicie wygodna), czarnych botków i pastelowych dodatków. To one uwydatniają i podkreślają białą sukienkę. Jeśli chodzi o biżuterię, to postawiłam ponownie na hybrydowy zegarek Fossil Q – tym razem w innej wersji kolorystycznej. Wspominałam już, że to najładniejszy smartwatch jaki kiedykolwiek widziałam? ^^ Tymczasem zostawiam Was z moim dzisiejszym pastelowym zestawem i uciekam pakować prezenty! Zostały 2 dni do świąt <3 <3 <3  Enjoy!

sukienka – niumi

płaszcz – dreamOn

buty – deezee

rajstopy – h&m

torebka – goshico

zegarek – fossil (klik)

Do następnego!

Post Pastelowy płaszcz pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Wczoraj pokazywałam Wam elegancki zestaw, a dzisiaj coś casualowego i wygodnego na świąteczne zakupy! W końcu wszystkie prezenty kupione, dekoracje zrobione, więc teraz już tylko marsz do kuchni ^^ Zarzucam więc na siebie bluzę z reniferem i w rytm świątecznych piosenek kończę dekorować pierniki! Uwielbiam takie świąteczne motywy na swetrach czy bluzach! To jedyna pora, kiedy można je nosić bez żadnych oporów! Dzisiaj z jeansami, ciepłymi butami i moją nową zimową parką! Do tego obowiązkowo wielka torba, do której wrzucę małe zakupy i voila! Po powrocie zrzucam kurtkę, zakładam włochate kapcie i uciekam do kuchni. A Wam podrzucam jeden z moich ulubionych świątecznych utworów – klik :) Enjoy!

kurtka – diverse

bluza – mosquito

zegarek – michael kors (klik)

buty – steve madden (shopaholic dolls)

spodnie – new look

okulary – ray ban

torebka – michael kors

Do następnego!

Post Stylizacja na świąteczne zakupy pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Czy Was również dopadło świąteczne szaleństwo? Bieganie, sprzątanie, szykowanie, pakowanie…. ahhh… uwielbiam ten klimat! Zawsze tak mamy, że na dzien przed świętami, do późna wszystko przygotowujemy, aby następnego dnia odpoczywać i już tylko przygotować samą wigilię. No właśnie!!! To już jutro: mój ulubiony dzień w roku (moje urodziny i wigilia)! Już nie mogę się doczekać :) Z tej okazji przygotowałam dla Was sześć propozycji na wigilijną kolację – w zależności od tego jak kto ją spędza. Jeżeli jeszcze nie macie wybranych stylizacji, to może ten post Was trochę zainspiruje! Koniecznie dajcie znać, który look najbardziej Wam się spodobał. Ja mimo, że we wszystkich czuję się świetnie, to chyba jednak wybieram numer 1! :) Zostawiam Was ze zdjęciami. ENJOY!

I

koszula i spódniczka – preska

torebka – goshico

buty – christian louboutin

II

garnitur – mosquito

torebka – michael kors

buty – christian louboutin

III

bluzka i spódniczka – mira ceti by oxana pastushka

torebka – parfois

buty – christian louboutin

IV

sukienka – sugarfree

torebka – aldo

buty – christian louboutin

V

top – saint body

marynarka – mohito

spódniczka – belette

torebka – aldo

buty – christian louboutin

VI

A może… po prostu ciepły sweter i wygodne kapcie? Czemu nie! Jeżeli spędzacie święta na luzie, to jest to idealny wybór! I Przy ostatniej już stylizacji chciałabym Wam życzyć przede wszystkim spokojnych, radosnych i spędzonych w gronie najbliższych świąt! To taki czas kiedy warto odłożyć telefon na bok i spędzić czas z najbliższymi – ja właśnie za to najbardziej kocham święta. Za ten wspólny czas <3 I pamiętajcie: w święta żadna dieta nie obowiązuje! Ktoś w końcu musi zjeść te pyszności, prawda? :)

sweter – h&m

spodnie – orsay

czapka – tk maxx

Raz jeszcze życzę Wam dużo śmiechu, objedzonych brzuchów, spokoju i dobrej zabawy z najbliższymi! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

Post Propozycje na wigilijną kolację! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Święta, święta i… po świętach! :) Teraz przed nami noc sylwestrowa! Dlatego też dzisiaj przygotowałam dla Was aż trzy wieczorowe stylizacje, które mam nadzieję zainspirują Was do stworzenia swoich sylwestrowych zestawów! Wszystko to w oparciu o… przepyszne Baryłki od marki E.Wedel. Gdy tylko E.Wedel poprosił mnie o stworzenie sylwestrowych propozycji inspirowanych słodkościami, wiedziałam, że będzie to idealne połączenie!

I.

Na pierwszy rzut idą Baryłki „Rozgrzewająca przyjemność”. To idealny wybór na elegancką imprezę w domu! Dlatego też w tym przypadku postawiłam na kombinezon podkreślający figurę. Do tego delikatne dodatki: szpilki i makijaż w odcieniu NUDE, a także biała torebka. Ten zestaw, to mój cichy faworyt :)

kombinezon – new look

buty – guess

torebka – parfois

pomadka – kylie odcień exposed

II. 

Czas na drugi zestaw. Tym razem inspirowany imprezowymi Baryłkami „Coctail” (moimi ulubionymi!). Czekoladki o smaku Tequili czy Mohito sprawdzą się idealnie jako dodatek do nocy sylwestrowej. Inspirując się trochę opakowaniem postawiłam na białą sukienkę, którą zestawiłam z czarnymi szpilkami i trochę bardziej ekstrawagancką torebką. Do tego ciemniejsze usta i voila! Całość gotowa.

sukienka – niumi

buty – christina louboutin

torebka – goshico

pomadka – lancome l’absolu rouge odcień 253

III.

Czas na ostatni look. Tym razem klasyka przełamana nutą szaleństwa. Tak też jest z „Wiśniami w czekoladzie”, które są ponadczasowe i klasyczne, ale za każdym razem, gdy ich próbuję jestem na nowo oczarowana – też tak macie? :) Tym razem wybrałam czarną sukienkę z oryginalnym dołem, do tego szpilki od Valentino i oczywiście… czerwone usta!

sukienka – h&m

buty – valentino

torebka – aldo

pomadka – estee lauder pure color odcień 330

Który zestaw przypadł Wam najbardziej do gustu? I które czekoladki od E.Wedel lubicie najbardziej? :)

Do następnego!

Post Sylwestrowe szaleństwo z marką E.Wedel / 3 eleganckie stylizacje pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Z końcem roku czas na ostatnich już ulubieńców miesiąca. Tym razem przedstawiam Wam moje typy z grudnia. To właśnie te produkty oczarowały mnie zaraz po powrocie z Azji. Dzisiaj pełna różnorodność – niesamowicie słodkie i wieczorowe perfumy, produkt do brwi, żel pod prysznic o zniewalającym zapachu, bibułki matujące z gąbką, szafranowy mus do ciała czy pomadka o bardzo naturalnym i pięknym odcieniu. Każdy z tych produktów sprawdził się w moim przypadku doskonale, ale o tym poniżej :) Enjoy!

I. Szafranowy mus do ciała, Ministerstwo Dobrego Mydła, cena: 42 zł , klik

Mus jest ze mną od niedawna, ale gdy tylko go wypróbowałam będąc we Wrocławiu u Justyny (klik), to od razu się w nim zakochałam. Delikatna, piankowa konsystencja, perfekcyjne nawilżenie i odżywienie, to tylko kilka plusów tego produktu. W dodatku ten niesamowity zapach! Mus jest bardzo wydajny i przede wszystkim naturalny! Produkt stworzony jest w 100% z naturalnych składników: masło shea, olej szafranowy, olej brzoskwiniowy. W dodatku jest to produkt polski i gwarantuję, że będziecie oczarowani!

II. Kaszmirowy żel pod prysznic, Organique, cena: 35,90 zł, klik

Żel z Organique uwiódł mnie swoim cudownym, słodkim zapachem (tak, tak, kocham wszystko co słodkie ^^). To limitowana świąteczna wersja, ale na pewno jeszcze jest dostępna. Wypróbujcie koniecznie, ponieważ cudowny zapach to nie wszystko! Ekstrakt z wąkroty (azjatyckiej rośliny) łagodzi podrażnienia i regeneruje skórę. Skóra po umyciu jest miękka, gładka i odpowiednio nawilżona, a zapach utrzymuje się jeszcze dłuuugo po kąpieli.

III. Pomadka do ust, Mariah Carey dla MAC, cena: 102 zł, klik

Pomadka ze specjalnej kolekcji Mariah Carey dla MAC stała się moim absolutnym TOP! Długo szukałam takiego naturalnego, delikatnego koloru, aż w końcu w moje ręce wpadł odcień Dahhlinggg. Trzy zalety pomadki? Nie wysusza ust, ma ładne, naturalne odcienie, a także piękny design! :)

IV. Brwi w butelce, Lash Brow, cena: 59 zł, klik

Brwi w butelce – brzmi śmiesznie prawda? Niemniej, jest to najlepszy produkt do brwi jaki miałam okazję używać. Produkt jest wododporny, także „cień” trzyma się naprawdę cały dzień. Efekt jest naturalny, ale wyrazisty (w zależności od ilości aplikacji sami decydujemy jaki efekt chcemy uzyskać). Od ponad dwóch tygodni używam do brwi tylko tego produktu. Kolejnym plusem jest to, że naturalne składniki, zawarte w nim pielęgnują nasze brwi odżywiając je od samych cebulek. Niestety produkt ma też jeden minus: podczas wyciągania aplikatora z buteleczki trochę się osypuje (najlepiej wyciągać nad umywalką czy rozłożoną serwetką). Potem już nie ma tego problemu – łatwa, szybka aplikacja pozwala w kilka sekund cieszyć się pięknymi, wyrazistymi brwiami. Dostępne są cztery kolory. Ja używam odcienia mocca. Moim zdaniem, to absolutny HIT!

V. Perfumy Midnight Summer, Michael Kors, cena: 219 zł (30 ml), klik

Nigdy nie byłam wielką fanką zapachów Micheal’a Korsa, aż do teraz. Nowość Midnight Summer, to mieszanka pigwy, frezji, jaśminu, ale również piżma czy wanilii. Perfumy idealnie trafiają w mój gust: są bardzo słodkie, ale też zmysłowe – idealne na wyjście czy imprezę (utrzymują się bardzo dugo). Jeżeli będziecie akurat w Douglasie, to koniecznie sprawdźcie ten zapach. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, ponieważ ja totalnie straciłam głowę dla tego zapachu.

VI. Bibułki matujące z gąbką, It’s Skin, cena: 22 zł, klik

Czas na moje kolejne koreańskie odkrycie! :) Bibułki wykonane są w 100% z naturalnego materiału: z 5-cio warstwowego koreańskiego papieru Hanji. Idealnie ściągają sebum nie ścierając makijażu i nie podrażniając cery. Używam ich na co dzień, ale to też świetny wybór podczas podróży. Są małe, poręczne, gąbeczka dołączona do zestawu ułatwia wyciąganie, a bibułki idealnie przylegają do cery.

To jak, znacie któryś z tych produktów? :) Jestem ciekawa Waszych opinii! A jeżeli nie, to dajcie znać co Was najbardziej zainteresowało!

Do następnego!

Post Kosmetyczni ulubieńcy grudnia pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

To dzisiaj! Dzisiaj mija 6 lat odkąd prowadzę bloga :) I tutaj należą się największe podziękowania dla Was. To dzięki Wam mam w sobie tyle motywacji do prowadzenia Beauty.Fashion.Shopping. Od 6 lat jesteście ze mną i ciągle przybywacie za co raz jeszcze ogromnie Wam dziękuję! Mam nadzieję, że przed nami kolejny wspaniały rok, w którym będziecie mnie inspirować – a ja Was. Każdego dnia będę dokładać wszelkich starań, aby mój blog stał się jeszcze atrakcyjniejszy! Mam nadzieję, że będziecie ze mną również w 2017!!! I tutaj przy okazji chciałabym Wam również życzyć wszystkiego co najpiękniejsze w 2017 roku! Przede wszystkim dużo zdrowia, bo o resztę sami możecie zawalczyć! Pamiętajcie, że to od Was zależy jak wykorzystacie dany Wam czas!!!! Także dużo uśmiechu, inspiracji i ciągłej motywacji do życia! <3 A dzisiaj…. przygotowałam dla Was wpis z moją wczorajszą stylizację ze Sztokholmu. Ciepły kożuch, gruby sweter, wygodne buty i plecak – idealny set na zwiedzanie!

kurtka – sylwia majdan

spodnie – diverse

buty – kari

plecak – puccini

sweter – orsay

nauszniki – sinsay

Tymczasem uciekam na noworoczny spacer po Sztokholmie, a potem zabieram się za przygotowywanie podsumowania roku i wpisu o postanowieniach noworocznych!!! :)

Do następnego!

Post Stylizacja na zwiedzanie / 6 lat bloga! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Nowy rok, to 365 nowych kartek, które możemy sami wypełnić. To nowe możliwości, nowe szanse, nowy start. Niektórzy śmieją się z postanowień noworocznych, ale dla mnie to świetny moment, aby wyznaczyć sobie cele na kolejny rok życia! Prezentuję Wam dzisiaj aż 10 postanowień na 2017 rok. To wspaniałe mieć cel i dążyć do jego realizacji! Nawet jeśli jeden z nich nie wyjdzie, to nic – w końcu przez całe nasze życie czekają nas nowe wyzwania, cele, marzenia! :) Poniżej możecie zobaczyć moją listę, ale czekam też na Wasze postanowienia – podzielcie się nimi ze mną!!! Razem damy radę. Enjoy!

1. Odwiedzić kolejną europejską stolicę.

Rok temu w postanowieniach noworocznych na 2016 zamieściłam ten sam punkt. Udało się! Odwiedziłam nie jedną, a dwie europejskie stolice: Lizbonę oraz Sztokholm. Udało mi się też zwiedzić 3 światowe stolice takie jak Hawana, Bangkok czy Kuala Lumpur. W tym roku moim postanowieniem jest kolejny krótki city break. Co tym razem? Może Rzym, Kopenhaga, Dublin albo Belgrad?

2. Zacząć systematycznie prowadzić dziennik.

Tym razem się uda! Niekoniecznie musi być pisany codziennie – ważne, aby systematycznie opisywać np. swoje wrażenia z podróży, emocje czy ważne wydarzenia. Wiecie, że takie wylewanie swoich emocji na papier pomaga nam w utrzymaniu spokoju i wewnętrznej równowagi? :)

3. Nauczyć się Chorwackiego.

Kocham Chorwację – to na pewno wiecie ^^. Będąc tam ponad 10 razy nie sposób nie nauczyć się kilku podstawowych słów, jednak dla mnie to wciąż za mało. Moje postanowienie, to nauczyć się władać tym językiem przynajmniej w stopniu komunikatywnym.

4. Wrócić do systematycznego biegania.

Kiedy jak nie teraz? Nowy rok, to idealny moment, aby wrócić do systematycznych ćwiczeń. Ja oprócz siłowni dodaję jeszcze powrót do biegania – trzymajcie za mnie kciuki, bo 10 km znowu oddaliło się trochę za daleko!

5. Pojechać w Bieszczady.

Aż wstyd się przyznać! Byłam w Kambodży, na Kubie, w Nowym Jorku czy Malezji, ale… nie byłam nigdy w Bieszczadach! W tym roku już nieodwołalnie – rzucam wszystko i wyjeżdżam w Bieszczady! ^^

6. Stworzyć fotoksiążki z wyjazdów.

Na swoje papierowe wydanie czekają jeszcze zdjęcia z Nowego Jorku, z Kuby, z Azji, czy z europejskich wypadów. Tym razem już bez wymówek –  stworzę wszystkie zaległe fotoksiążki (album ślubny również) hihi! :)

7. Zapisać się na kurs samoobrony.

Mocno wierzę, że uda mi się znaleźć chociaż chwilę, aby na taki kurs chodzić. W dzisiejszych czasach chciałabym znać kilka podstawowych chwytów do obrony.

8. Ograniczyć (albo prawie wyeliminować) cukier.

Udało mi się już na stałe wyeliminować cukier z herbaty i kawy (chociaż dawniej myślałam, że to niemożliwe). Czas ograniczyć cukier w postaci słodkości i ogólnie bardziej przyglądać się temu co jem – dla zdrowia i lepszego samopoczucia.

9. Polecieć gdzieś na „koniec świata”.

Dużo tych postanowień podróżniczych, ale nie wyobrażam sobie życia bez podróży. Dlatego czas zacząć odkładać do skarbonki na kolejny kraniec świata!

10. Pamiętać o codziennej medytacji.

Medytacja wycisza, ale jednocześnie pobudza naszą uważność. Wystarczy kilka minut dziennie (najlepiej rano), aby oczyścić umysł i zacząć  dzień z pozytywną energią. Gwarantuję, że to działa!

Jednak przede wszystkim, moje najważniejsze postanowienie, to być dobrym człowiekiem! Lepszą wersją siebie z 2016 roku. Być dobrym dla innych, ale tez dla siebie. Być cierpliwą, wyrozumiałą, mniej przejmować się rzeczami na które nie mam wpływu i czerpać z życia jak najwięcej!!!! :)

Do następnego!

Post 10 noworocznych postanowień na 2017 rok pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj mam dla Was wyczekiwane podsumowanie 2016 roku! To był zdecydowanie rok pod hasłem: podróży, poznawania inspirujących osób i spotkań z najbliższymi. Poniżej miesiąc, po miesiącu możecie zobaczyć co wydarzyło się w moim życiu. Gotowi? Zaczynamy!!!

Styczeń

Nowy Rok spędziliśmy w okolicach Karpacza. Spacery po górach, grzane wino, pyszne jedzenie i mnóstwo śniegu. To był przyjemny początek roku.

W styczniu zrobiłam też mój kolejny tatuaż!

Rozpoczęłam też serię wyzwań treningowych na blogu – ćwiczyliśmy razem przez cały miesiąc. Może czas na powtórkę? :)

Spadło też dużo śniegu, dlatego na blogu pojawiło się kilka zimowych stylizacji w iście bajkowej scenerii (klik).

Pod koniec stycznia wybraliśmy się w odwiedziny do pięknej i inspirującej Sylwii Majdan! Jej atelier, to absolutnie przepiękne miejsce, a relację z wizyty możecie zobaczyć tutaj – klik.

Styczeń zamykamy akcją – „Pomóż w mgnieniu oka”, gdzie wraz z Kasią Wilk wystąpiłyśmy we wspólnej sesji promując przedłużanie rzęs w Studio Szminka. Dochód z każdej z wizyty przeznaczony został na Drużynę Szpiku!

Luty

Luty rozpoczął się moją największą kampanią z liniami lotniczymi Emirates. W ramach współpracy wybraliśmy się do Dubaju, gdzie odkrywaliśmy tajniki tego absolutnie zaskakującego miasta! Relację z podróży możecie zobaczyć tutaj – klik.

Po gorącym Dubaju zmieniliśmy trochę klimat i pojechaliśmy do Zakopanego, w którym ostatni raz byłam kilkanaście lat temu!

W lutym, marka YSL zorganizowała elegancką kolację połączoną z premierą perfum. Wraz z dziewczynami spędziłyśmy wtedy bardzo miły wieczór.

Marzec

W marcu rozpoczęła się akcja #mysquadisbetterthanyours z marką Sarenza, gdzie wraz z trzema przyjaciółkami pojechałyśmy na sesję zdjęciową do Paryża (relacja z wypadu tutaj – klik).

Dzień kobiet w Paryżu – czy mogło być lepiej? :)

W marcu odbyła się również wielka gala Allegro. Wraz z Kamilem (Ekskluzywny Menel) w ramach kampanii „Mam swój styl” ocenialiśmy pracę czytelników, którzy potem prezentowali swoje stylizacje na wybiegu. Podczas gali udzieliłam też krótkiego wywiadu do programu „Co za tydzień!”.

Kwiecień

Początek kwietnia, to kolejna sesja w ramach akcji #mysquadisbetterthanyours. Efekty poniżej :)

W końcu też doczekałam się nowej szafy i… wymarzonej półki na buty! :)

To także pierwsze stylizacje bez kurtki – klik.

Maj

I wtedy przyszedł maj… zrobiło się gorąco. Dużo spacerów i wycieczki rowerowe, to punkt obowiązkowy!

Zaraz po weekendzie majowym zrobiliśmy rodzicom niespodziankę i zabraliśmy ich do Paryża! To jeden z najwspanialszych wyjazdów ever! Spędziliśmy cudowne 5 dni w rodzinnym gronie, w jednym z najpiękniejszych miast Europy!

Marka Victor&Rolf zorganizowała też w maju kwiatowe warsztaty powiązane z zapachem „Flowerbomb”. Wraz z Karolą (Charlize Mystery) tworzyłyśmy swoje wianki i poznawałyśmy tajniki tworzenia perfum.

26 maj, czyli dzień Mamy! Tym razem na blogu wystąpiłam wraz z moją Mamą w specjalnej sesji zdjęciowej! Efekt bardzo Wam się spodobał (klik) <3

Kolejna sesja z dziewczynami – tym razem w letniej odsłonie!

Na koniec maja pojawiły się efekty kampanii ARTDECO. Wraz z Kasią i Jessicą wystąpiłyśmy w sesji zdjęciowej pt. „Minimal make-up” (klik).

Czerwiec

Początek czerwca to wylot… na Karaiby!!! Tym razem wybraliśmy się na Kubę, która zafascynowała nas swoimi kolonialnymi miasteczkami, pięknymi widokami i starymi samochodami. Relację z podróży możecie zobaczyć tutaj i tutaj.

Podczas wyjazdu paliliśmy kubańskie cygara, tańczyliśmy salsę, jeździliśmy różowym kabrioletem, graliśmy w domino, piliśmy rum, pływaliśmy w lazurowej wodzie czy zwiedzaliśmy tereny potomków Indian Taino.

Czas na ostatnią sesję w ramach akcji #madebysarenza! Wspólne pozowanie było świetną zabawą!

W czerwcu pojawił się też mój pierwszy filmik na YouTube – klik. Dołożę wszelkich starań, aby w nowym roku pojawiły się kolejne, jednak proszę Was o wyrozumiałość i cierpliwość. Stworzenie takiego filmiku wymaga poświecenia sporo czasu.

Niezależnie od miesiąca spacery z Boją, to nasza ulubiona czynność dnia! <3

Lipiec

W lipcu w naszych szeregach pojawił się nowy obiektyw. Od tego czasu jakość zdjęć na blogu mocno się poprawiła! Cały wpis z poniższą stylizacją możecie zobaczyć tutaj – klik.

Początek lipca, to nagranie z Pauliną Krupińską w ramach akcji z marką Sesderma. Efekty tej rozmowy mogliście oglądać jesienią – klik.

W lipcu wraz z Karolą i Adim wyjechaliśmy na Mazury! Cisza, spokój, pikniki, śniadania na pomoście, zbieranie grzybów, długie spacery – to zdecydowanie moje klimaty!

To właśnie wtedy powstała jedna z najpiękniejszych sesji na blogu, którą możecie zobaczyć tutaj – klik.

Pod koniec lipca wybraliśmy się do naszej ukochanej Chorwacji!

Po 5 latach wróciliśmy do miejsc, w których nie sposób się nie zakochać! Wszystko o tym jak zorganizować taki wypad na Bałkany znajdziecie w notce – klik.

Sierpień

Na początku sierpnia wróciliśmy z Chorwacji i…

… i po ogarnięciu wszystkich spraw wybraliśmy się ze znajomymi do Portugalii. Lizbona, Lagos, Sagres, Faro, a to wszystko w 3 dni!!! O tym jak zrobić sobie taki szybki trip również możecie przeczytać tutaj – klik.

Portugalia totalnie mnie zauroczyła! Niesamowita Lizbona i przepiękne widoki na południu! Kolejne marzenie? Polecieć do Porto!

Pod koniec sierpnia do Poznania przyjechał Aleksander Doba – niesamowity człowiek: pełen inspiracji, wytrwałości i siły. To spotkanie dało mi ogromnego kopa do działania!

Wrzesień

Początek września, to ponownie wyjazd do Chorwacji. Tym razem na zaproszenie marki FOREO, która zaprosiła blogerki z całej Europy (i nie tylko) na pięciodniowy rejs po chorwackich wyspach. Życie na żaglu, to wspaniała sprawa. Po tym rejsie stwierdzam jedno – ja chcę jeszcze raz! Relację z wyjazdu możecie zobaczyć tutaj – klik.

Październik

W pierwszy weekend października wybraliśmy się z przyjaciółmi do Ingolstadt na ichniejszy Oktoberfest. Udało nam się znaleźć bardzo oryginalne miejsca noclegowe – na kampingu, w beczkach! Taki krótki wypad, to idealna opcja na weekend! O praktycznych wskazówkach na temat takiego wyjazdu możecie przeczytać tutaj – klik.

W październiku zrobiłam też kolejny tatuaż! Jestem pewna, że odnalazłam już swoje miejsce na ziemi :)

W połowie miesiąca odbyła się premiera mojej marki odzieżowej – DREAMLAND by Paula Jagodzińska (klik)! Marka spotkała się z Waszym uznaniem, co ogromnie mnie cieszy! Dopiero raczkujemy, ale już pracujemy nad kolejnymi projektami, które pojawią się w ciągu kilku tygodni! :)

Koniec października zaowocował w spotkanie z moją ogromną inspiracją – Martyną Wojciechowską!!! Dzięki marce Origins mogłam ją poznać, wyściskać i chwilę porozmawiać. To spotkanie na długo pozostanie w mojej pamięci :)

Listopad

Cały listopad spędziliśmy w Azji! Cztery państwa, dwie stolice i ponad 10 miast. W Tajlandii jedliśmy najlepszy street food na świecie i jeździliśmy skuterami po wyspach. W Kambodży zwiedziliśmy jedno z najpiękniejszych miejsc ever czyli Angkor Wat i odpoczywaliśmy na rajskich plażach. W Malezji zobaczyliśmy niesamowite Kuala Lumpur, a na Bali karmiliśmy małpy, podziwialiśmy wschód słońca w towarzystwie delfinów i odkrywaliśmy mistyczne uroki wyspy. Całą relację mogliście śledzić na Facebooku, Instagramie i Snapchacie. Natomiast blogową relację z Kambodży możecie zobaczyć tutaj – klik, a wpis z Bangkoku pojawi się już niedługo! :)

Grudzień

Po miesiącu w ciepłych krajach zatęskniliśmy trochę do zimy i świątecznych klimatów. Zaraz po powrocie wybraliśmy się do Wrocławia, gdzie wraz  z przyjaciółmi odwiedziliśmy wrocławski jarmark. Za każdym razem jest tak samo piękny! Zgodzicie się ze mną?

Kocham grudzień, właśnie za ten świąteczny klimat. Za pieczenie pierników, kupowanie prezentów, strojenie domu, spotkania z najbliższymi i oczywiście same ŚWIĘTA! <3

Rok 2016 zakończyliśmy wylotem do Sztokholmu na Sylwestra. Wpis z tego pięknego miasta pojawi się niedługo na blogu. STAY TUNED!

To był naprawdę dobry rok. Tak jak już wspominałam, życzę sobie, aby w 2017 roku nie zabrakło mi zdrowia, bo na resztę jestem gotowa!!! :)

Do następnego!

Post Podsumowanie 2016 roku! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Dzisiaj przygotowałam dla Was długo wyczekiwany wpis o Bangkoku! Stolica Tajlandii była na mojej liście „Must see” już od dawna. Oglądając programy kulinarne z Anthony’m Bourdain marzyłam o tym, aby spróbować tej lokalnej kuchni. Nie ukrywam, że nie mogliśmy się doczekać wizyty w Bangkoku przede wszystkim ze względu na street food. Okazało się jednak, że oprócz jedzenia Bangkok ma również inne rzeczy do zaoferowania :)  Jakie? O tym w dzisiejszym wpisie!

Na początek jednak kilka praktycznych wskazówek:

• jeżeli chcemy zwiedzić sam Bangkok, to wystarczy nam spokojnie tydzień (chociaż jak dla mnie to nawet 5 dni).
• Polecany hotel? NASA VEGAS, bezpośredni dojazd metrem z lotniska – metro znajduje się 2 minuty drogi od hotelu, niskie ceny, dobra lokalizacja.
• Waluta w Tajlandii to Tajski Bhat. 1 PLN, to 8,55 THB.
• Na lotnisku należy wypełnić wniosek wjazdowy. Jedną część wniosku zabiera strażnik, drugą należy trzymać aż do wyjazdu – zazwyczaj przypinają ją do paszportu.
• Jeśli chodzi o internet, to najlepiej od razu na lotnisku udać się do stoiska sieci komórkowej i wykupić kartę sim. To bardzo popularne, dlatego wystarczy, że podejdziemy i powiemy, że zależy nam na internecie w telefonie. Wtedy sprzedawca umieści kartę sim w naszym telefonie i uaktywni internet. Doładowania można kupić w każdym sklepie „spożywczym”. Koszt takiej karty sim, to około 35 zł a doładowania po około 10 zł.
• Ciekawostka: do metra wszyscy ustawiają się w rzędzie.
• Jeśli jedziemy taksówką, to albo wcześniej umawiamy się z kierowcą na konkretną cenę, albo prosimy, by włączył taksometr.

1. Street food

To obowiązkowy punkt na mapie Bangkoku. Stragany z jedzeniem znajdziecie wszędzie, w całym mieście! :) Polecam stragany pod centrum handlowym MBK czy na Khao San. Pamiętajcie, że takim jedzeniem się nie zatrujecie. Wszystko jest świeże i naprawdę przepyszne. Ja jestem wielką fanką azjatyckiej kuchni, dlatego dla mnie to był istny raj! No i te ceny! Najlepszy Pad thai jaki w życiu jadłam za około 8 zł! :)

2. Masaż

Nigdzie Cię tak nie wymasują jak w Azji. A jeśli godzinny masaż całego ciała kosztuje 350 THB czyli około 40 zł, a godzinny masaż stóp około 30 zł, to tym bardziej nie sposób z tego nie skorzystać. Salony masażu są wszędzie.

3. Zakupy!

Nawet jeżeli nie planujesz większych zakupów, to gwarantuję, że będąc tutaj i tak je zrobisz! To prawda, że do Tajlandii można jechać z bagażem podręcznym i na miejscu wszystko kupić. Nie wierzyłam w to, dopóki sama nie wpadłam w zakupowy szał. Miliony maseczek w cenach od 5 do 30 zł, naturalne kosmetyki, ubrania, gadżety. Oczywiście, że są też droższe centra handlowe – te z ekskluzywnymi sklepami. Niemniej polecam udać się w okolice centrum handlowego MBK (to takie „małe” zagłębie różnych centrów) i oczywiście polecam udać się na Khao San Road – uliczne stragany, to świetna okazja, aby kupić pamiątki i nie tylko! Pamiętajcie: targujcie się :)

4. Kolacja na 81 piętrze w Baiyoke

To był jeden z najpiękniejszych wieczorów podczas całego wyjazdu :) Dzień wcześniej wykupiliśmy sobie kolację na 81 piętrze w Baiyoke (rezerwacji można dokonać tutaj – klik). Moim zdaniem, to absolutnie obowiązkowy punkt wizyty w Bangkoku. Koniecznie wybierzcie opcję „Bangkok Balcony Premium”, ponieważ wtedy będziecie siedzieć na dworze z przepięknym widokiem. W cenie około 150 zł od osoby mamy kolację składającą się z 3 dań i…. wielki szwedzki bufet, z którego można korzystać bez limitów. Spędziliśmy tam 3 godziny zajadając się niesamowitymi smakołykami i podziwiając piękną panoramę Bangkoku, a wszystko to w niesamowicie ekskluzywnej formie. Naprawdę polecam!

5. Wizyta w świątyniach

W Bangkoku jest cała masa świątyń wartych zobaczenia. Ja polecam przede wszystkim Wat Pho z wielkim, leżącym Buddą. Teren świątyni jest ogromny i przepiękny. Warto poświęcić trochę więcej czasu na spacerowanie i chwilę zadumy. Leżący Budda robi ogromne wrażenie. Polecam też Wat Intharawihan, natomiast tutaj – klik znajdziecie bardzo fajny artykuł opisujący najważniejsze świątynie w Bangkoku. Na jego podstawie sami możecie zdecydować co chcecie zobaczyć :)

6. Trening, legwany i zachód słońca w Lumpini Park

Lumpini Park! Ależ tam było cudnie! To taki azjatycki „Central Park”. Cisza, spokój i zieleń w samym sercu wielkiego miasta. To jednak nie wszystko! Przechadzając się po parku możemy spotkać ogromne legwany! Spacerują sobie po trawie, pływają w wodzie i wygrzewają na słońcu. Jest ich naprawdę sporo (podobno jakiś czas temu musieli je odławiać, ponieważ było ich za dużo). Lumpini Park, to też idealne miejsce na poprawę swojej kondycji. Bieganie, zewnętrzna siłownia, wieczorem grupowe zajęcia z aerobiku, a rano, przy wschodzie słońca – joga! I to wszystko za darmo, dołączyć może każdy. Lumpini totalnie mnie zauroczyło!!! Idźcie tam koniecznie na cały dzień. A, i jeszcze jedno! Najpiękniejszy zachód słońca w Bangkoku? Tylko w Lumpini Park!

7. Przejazd wodną taksówką

To dopiero jest przygoda! Wodna taksówka płynąca wąskimi kanałami i… mieszkańcy, którzy jadą do pracy w garniturach czy dzieci w mundurkach. Podczas naszej „podwózki” byliśmy jedynymi turystami! Bilet kosztował grosze, kupuje się go przed wejściem na łódź, a ja znowu powtórzę, że naprawdę warto skorzystać z takiej „atrakcji”.

8. Przejazd Tuk Tukiem

Jeżeli nie czeka nas podróż na drugi koniec miasta, to zamiast taksówki, koniecznie wybierzcie tuk tuka! Taka forma transportu dostarcza sporej frajdy: przeciskanie się między samochodami w korkach, pędzący kierowca i wiatr we włosach. Jest moc! Pamiętajcie, aby się targować i wcześniej umówić się z kierowcą na określoną kwotę.

9. Odwiedzić dom Jima Thompsona

W samym sercu Bangkoku oprócz zielonego Lumpini Park mieści się też przepiękna willa z ogrodem, którą warto zobaczyć. Dom Jima Thompsona, to zachwycające miejsce, w którym każdy chciałby pomieszkać chociaż przez jeden dzień. Sama historia Jima jest niezwykle tajemnicza, ale nie będę Wam tutaj nic zdradzać ;) To takie mini muzeum, w którym możemy dowiedzieć się również wielu ciekawostek na temat tajskich domów. Muzeum jest otwarte codziennie, a bilet wstępu to około 12 zł. Nie można zwiedzać samemu – co pół godziny organizowane są wycieczki z przewodnikiem (po angielsku lub francusku).

10. Nightlife

Każdy z nas choć raz słyszał piosenkę „One Night in Bangkok” lub oglądał film „Kac Vegas w Bangkoku”. Tutaj nocne życie, to dla wielu osób główny cel wycieczki. Nawet jeśli nie jesteś typem imprezowicza (tak jak my), to warto chociaż raz wybrać się wieczorem na miasto żeby zobaczyć jak to wszystko funkcjonuje. Bangkok nie tylko słynie z dobrych klubów z fajną muzyką, ale też z barów go-go i sex biznesu. Mieliśmy okazję wejść do kilku klubów na słynnej dzielnicy Patpong. Wejście do takiego baru jest darmowe, ale jeżeli postanowisz usiąść, to musisz kupić piwo. Nie wolno też wyciągać telefonów komórkowych, bo inaczej od razu podejdzie do Ciebie ochroniarz i poprosi abyś go schował, lub po prostu Cię wyprosi. Przechadzając się po jednej z imprezowych ulic kobiety uśmiechają się do mężczyzn, przesyłają buziaki, ale ale… widzieliście kiedyś odcinek programu Martyny Wojciechowskiej o zmianie płci w Tajlandii? To właśnie tutaj masowo przeprowadza się operacje zmieniające mężczyzn w kobiety i odwrotnie. Tutaj nigdy nie ma się pewności kogo spotykamy na ulicy. Mówi się, że w Bangkoku mężczyźni po zmianie płci wyglądają często lepiej niż kobiety – widziałam kilka takich przypadków i potwierdzam. Całą grupą podziwialiśmy zgrabne nogi, wielkie oczy i piękny makijaż.

Bangkok, to miasto, które naprawdę warto zobaczyć. Chciałabym tu wrócić przede wszystkim ze względu na jedzenie i na Lumpini Park. Muszę przyznać, że moje oczekiwania zostały spełnione i nie zawiodłam się – jednak Anthony Bourdain miał rację :) A Wy, byliście w Bangkoku? Chcielibyście odwiedzić to tętniące życiem miasto? A jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało piszcie w komentarzach! Na wszystkie z chęcią odpowiem :)

Do  następnego!

Post 10 rzeczy których musisz spróbować w Bangkoku! pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.

Każdy z nas ma w swojej szafie ulubione rzeczy, po które często sięga. Dla mnie jedną z takich rzeczy jest dzisiejszy płaszcz. Prosty, klasyczny i ponadczasowy. Nadaje się do eleganckich, codziennych i sportowych zestawów. Płaszcz mam już ponad rok, a Wy na pewno kojarzycie go z wielu stylizacji. Jednak dzisiaj, to nie on gra pierwsze skrzypce! Czerwony szal w kratę, to idealny dodatek do klasycznych zestawów. Nie sądziłam, że tak dobrze będzie współgrać z beżem. To on skupia na sobie całą uwagę. Buty z czerwonym obcasem sprawiają, że całość jest spójna i efektowna. Uwielbiam takie małe dodatki, które tak naprawdę tworzą cały look! Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami :) Enjoy!

płaszcz – mohito

buty – deezee

spodnie – diverse

torebka – michael kors

czapka – h&m

rękawiczki – napo gloves

szalik – h&m

sweter – h&m

Do następnego!

Post Czerwony szal w kratę pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.