Dzisiaj mam dla Was relację z wyjazdu do Włoch z marką NAOKO. Ubrania tej marki uwielbiam od dawna i bardzo się z nimi utożsamiam. Dlatego, gdy pojawiła się możliwość wspólnego wyjazdu i sfotografowania nowej kolekcji od razu wiedziałam, że będzie wspaniale. I nie pomyliłam się. Oprócz absolutnie przepięknych widoków, dobrego jedzenia, cudnych zdjęć i pięknych ubrań, było coś jeszcze, a mianowicie….ludzie. Uwielbiam poznawać nowe osoby, a jeszcze bardziej uwielbiam, gdy te osoby okazują się Twoją bratnią duszą. Spotykasz się z kimś i po prostu to czujesz. I tak było też w tym przypadku. Ponadto uwielbiam też, gdy ktoś wkłada w to co robi całe swoje serce, gdy ma w sobie ogromną pasję i nie boi się ryzykować. Monika i Jacek, to właśnie takie osoby! To samo dotyczy Adama (fotografa), czy Patrycji (modelki) – każdy z wielką pasją do tego co robi, każdy z dobrą energią i pozytywnym nastawieniem! Zatem nie mogło być inaczej jak mnóstwo śmiechu, dobrej energii, masa inspiracji i rozmów do 3 nad ranem. Poniżej przygotowałam dla Was sporą dawkę zdjęć, ale to nie wszystko! Na całą nową kolekcję mam dla Was kod rabatowy -10%!!! :) Kod to: bfsnaoko.
Lecieliśmy do Bari i zatrzymaliśmy się w Grumo Appula, skąd mieliśmy bazę wypadową. Nie było sztywnych planów. Zamierzaliśmy trochę pojeździć i znaleźć kilka miejsc idealnych na tło do nowej kolekcji NAOKO. Dzięki temu mogliśmy też podziwiać piękne widoki i zwiedzić kilka niesamowicie uroczych miasteczek.
Razem z Patrycją Woźniak (modelką), pozowałyśmy w nowych projektach, w których jestem absolutnie zakochana! Kwiatowe wstawki, długie bluzy, bomberki, płaszcze, dresiki. Aż ciężko mi się zdecydować, która rzecz jest moim faworytem. Całą kolekcję możecie zobaczyć tutaj – klik. Podczas wyjazdu zdjęcia robił Adam Slowikowski, a relację i backstage wykonał mój mąż.
Pierwszego dnia udało nam się zwiedzić kawałek wybrzeża i miasteczko Polignano a Mare z przepięknymi kolonialnymi budynkami, wieloma zabytkami i jedną z najbardziej popularnych plaż (odległość od Bari to około 20/30 minut jazdy samochodem). Miasteczko położone jest na stromym klifie, a widoki zapierają dech!
Jak widać, do płaszcza pasują zarówno sportowe jak i eleganckie buty! :)
Plaża jest piękna, a woda niesamowicie czysta. Już sobie wyobrażam co tu się dzieje latem! My na szczęście trafiliśmy na totalne pustki :)
Następnie jeszcze zwiedziliśmy kawałek starego miasta i ruszyliśmy dalej. Polignano a Mare, to moim zdaniem miejsce zdecydowanie warte zobaczenia!
Kolejnym fotograficznym przystankiem było miasteczko Alberobello wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO z charakterystycznymi domkami Trulli. Domki te występują tylko w regionie Apulia.
Na koniec dnia pojechaliśmy na drugą stronę włoskiego „obcasa” do miasta Tarent. Znajduje się tam ważny handlowy i wojenny port, a w okolicy znajdziemy wiele piaszczystych plaż. Odległości od tych wszystkich miast nie są duże. Najdalej odjechaliśmy od Bari 1,5 godziny, także jest to świetna baza wypadowa na zwiedzanie południa Włoch!
No dobra, ten poniższy płaszcz, to chyba mój faworyt :)
Dzień zakończyliśmy na plaży podziwiając zachód słońca. Ci, którzy śledzą mnie na snapie zapewne pamiętają, przygodę na plaży, gdy zakopaliśmy się w piasku i trzeba było walczyć z wypchnięciem samochodu ^^ Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i mogliśmy delektować się widokiem!
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od niesamowitego miasta wykutego w skale! Matera, a dokładniej Sassi di Matera, to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miast w jakich kiedykolwiek byłam! Również wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przyznam Wam, że z chęcią bym tam wróciła na dłużej :)
Domy wykute w skałach robią niesamowite wrażenie. Znajduje się tutaj też wiele zabytków, pięknych uliczek i pięknych widoków! Ciekawostką jest fakt, że to tutaj kręcili kilka scen filmu „Pasja”.
Sukienka maxi (która pojawi się w sprzedaży w ciągu dwóch tygodni) idealnie wkomponowała się w otoczenie, prawda? :)
Miasto jest piękne, ale to co zobaczymy po drugiej stronie, to dopiero potęga natury!
Jeżeli wybieracie się na południe Włoch, to nie możecie przegapić tego miejsca!
Kierując się w kolejne miejsce natknęliśmy się na… kamieniołom, który okazał się idealnym tlem do zdjęć. Wyszło trochę kosmicznie, ale niezwykle efektownie!
Na koniec drugiego dnia znowu przetransportowaliśmy się na drugą stronę „obcasa”, gdzie zupełnie przypadkowe miejsce okazało się jedną z najlepszych scenerii na zdjęcia! :)
Po skończonych zdjęciach chcieliśmy się udać na smaczny posiłek, ale… siesta nam to uniemożliwiła. Większość restauracji jest otwarta dopiero od np. 19:30 / 20:00 / 20:30. Warto zapamiętać! :)
Na ostatni dzień zostawiliśmy sobie zwiedzanie samego Bari. Urocze Stare Miasto z wąskimi uliczkami również totalnie mnie urzekło. I chociaż był to mój pierwszy raz na południu Włoch, to jestem zachwycona i z chęcią tutaj wrócę. Jedyny minus to śmieci, które „towarzyszą” nam szczególnie w trasie. Leżą na poboczu i psują krajobraz. Niemniej już w samych miastach jest o wiele lepiej.
To był naprawdę świetny wyjazd. Krótki, intensywny i inspirujący. Pierwsze efekty sesji zdjęciowej możecie już zobaczyć na profilu NAOKO – klik. Kolejne będą się pojawiać w ciągu tygodnia :) Koniecznie dajcie znać, czy Wam się podobają!
Do następnego!
Post Relacja z wyjazdu do Włoch / BFSxNAOKO pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.