Dzisiaj przygotowałam dla Was obiecany post dotyczący mojego codziennego makijażu. Przedstawiam Wam ulubione produkty, których używam najczęściej. W swojej toaletce mam jeszcze pełno innych kolorowych kosmetyków, które co jakiś czas tutaj recenzuję. Te prezentowane w notce, są jednak na dzień dzisiejszy moim absolutnym MUST HAVE. To co, zaczynamy? Enjoy!
Krok 1, to oczywiście nałożenie podkładu. Double Wear to dla mnie idealny podkład i chociaż dla wielu osób jest za ciężki, to z moją cerą współgra idealnie – używam go już naprawdę długo, a o przesuszeniu skóry nie ma nawet mowy :) Minusem może być cena (około 170 zł – klik), ale akurat moim zdaniem dobry podkład, puder i korektor to podstawa. Zaoszczędzić można na bardzo fajnych i tanich kredkach do oczu czy eyelinerach :)
Krok 2, to korektor rozświetlający pod oczy. Sprawdza się naprawdę świetnie szczególnie po nieprzespanej nocy. Polecam również każdemu, kto zmaga się z tzw. „workami” pod oczami. Ja na szczęście nie mam takiego problemu, ale korektora używam do rozświetlenia. Znajdziecie go tutaj.
Krok 3 to mój niezawodny puder, który służy mi już ponad 2 lata – klik. Jest naprawdę perfekcyjnym wykończeniem makijażu.
Krok 4, to konturowanie twarzy. Tutaj jest różnie w zależności od dnia. Czasem wybieram paletkę Smashbox (klik), a czasami te od IsaDory (klik, klik). Zdarza się także, że mieszam sobie wybrane kolory.
Zawsze jednak używam rozświetlacza z paletki Smashbox, a tego z paletki IsaDory Warm Peach używam zazwyczaj do wykończenia makijażu (pod oczy i trochę na skronie).
Krok 5, to linia wodna oka. Ostatnio linię wodną maluje czarną kredką z H&M (cena: 20 zł). Biała, niezawodna kredka z Miss Sporty (cena około 10 zł) służy mi natomiast głównie do kącików. Obydwie kredki sa naprawdę godne polecenia: są trwałe a ogromnym plusem jest cena i wydajność.
Krok 6, to cienie do oczu! Poniżej zaznaczyłam Wam cienie, których używam najczęściej. Cień Thirteen z Naked Smoky (klik) nakładam na wewnętrzne kąciki oka, cień Combus to taka typowa baza, natomiast pozostałe nakładam już na zewnętrzną stronę i środek oka.
Cienie od Urban Decay uwielbiam i wiecie to nie od dziś. Są niesamowicie trwałe a każdy odcień jest naprawdę wyjątkowy. Z paletki Naked2 Basics (klik) często używam cienia Undone do brwi (ale tylko przy mocnym makijażu). Natomiast cień Cover nakłądam na dolną powiekę. Jak widać… paletka jest już mocno zużyta ^^
Krok 7, to rzęsy. Odkąd zdecydowałam się na zagęszczanie rzęs (co było jedną z moich najlepszych decyzji) tuszu używam tylko do rzęs dolnych. Dlatego też szukałam czegoś co pięknie mi je rozdzieli i wydłuży. Mascara Urban Decay Perversion (klik) sprawdza się w tym naprawdę dobrze.
Krok 8. Na koniec prezentuję Wam dwie pomadki a właściwie to pomadkę (klik) i konturówkę (klik), których używam najczęściej. To właśnie o te kolory zawsze pytacie w komentarzach :)
Jak pewnie zauważyliście z mojego codziennego makijażu zniknął eyeliner. Aktualnie używam go sporadycznie, w zależności od okazji. Jeżeli jednak szukacie dobrego eyelinera, to polecam Wam ten z Wibo, ja używałam go bardzo długo i dla mnie jest niezastąpiony (tak jak i jego niska cena)!
Jeżeli macie jakieś pytania śmiało możecie je zadać w komentarzu – na każde pytanie odpiszę najszybciej jak się da :) Mam nadzieję, że post jest dla Was przydatny i być może znajdziecie w nim jakieś produkty dla siebie.
Do następnego!
Post Jak wygląda mój codzienny makijaż / przegląd ulubionych kosmetyków pojawił się poraz pierwszy w Beauty Fashion Shopping.